Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mininiek

alkohol pomocy

Polecane posty

Gość gość
w pracy jesteś odpowiedzialna za siebie a nie za męża,on jest dorosły=sam ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje,jeśli ktoś chce uzyskać info na jego temat,niech do niego zadzwoni;info o terapii poszukaj w necie;jeśli Cię nosi,to posiedź przy kompie i poczytaj o DDA,może o KOBIETACH KTÓRE KOCHAJĄ ZA BARDZO,może o współuzależnieniu;może posłuchaj muzyki którą lubisz a na którą nie miałaś ostatnio czasu;abo może jakiegoś ciekawego e-booka sobie zapodaj;zrób sobie wieczorek piękności może.....tylko dla siebie....a jeszcze coś-jeśli masz facebooka to odszukaj tam :Projekt Egoistka i z uwagą przestudiuj to co polecają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*Projekt Egoistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwierz na temat DDA czytam nonstop. Od dlugiego czasu wiem, ze mam ten syndrom, leczylam sie tez. Po prostu nie umiem zrozumiec jak mozna zostawic tak mloda zona, jak mozna nie uszanowac jedynej rzeczy o ktora prosi......nie rozumiem nic, czy przez 2 lata wspolnego zycia pod jednym dachem on udawal? no i najwazniejsze-co robic dalej? ratowac, uciekac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znów nie widać postów Dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie umiesz zrozumieć? wiele kobiet w takiej sytuacji,myśli to samo co ty teraz; czy masz uciekać? przecież pisałaś ,że nie masz dokąd czy ratować? TAK,ratuj siebie;skup się na swoich sprawach i koniecznie idź na terapię 🖐️jutro rano muszę wstać do pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje Ci bardzo :) Spij spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez sie juz obudzilam.....dziekuje za kwiatuszka, od kiedy jestem mezatka skonczyly sie czeste do tej pory kwiaty :( od niego zero informacji, zero informacji tez od mojego brata, do ktorego wyslalam prosbe o kontakt wczoraj, wiec mysle, ze sa razem i moj brat na jego prosbe sie do mnie nie odzywa. Boli wiec podwojnie, ale trudno. Nawet niezle sie trzymam, ale nie moge uwierzyc, moj maz jest ostatnia osoba jaka bym podejrzewala o takie zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny. Ale ja nie wiem czy w ciagu niecalych 2 miesiecy mozna sie tak bardzo uzaleznic. Na pewno wszystko do tego prowadzi, ale czy Waszym zdaniem nie ma juz czasu zeby sie opamietal? Terapia tak, zgadzam sie, ale wydaje mi sie, ze u niego pomogloby tez jakies "potrzasniecie" bo ma za dobrze i mysli, ze nic nie straci. Ten kolega z pracy jak mu powiedzial, ze mi zwrocono uwage, ze czuc od niego alko to powiedzial, ze ma sie nie przejmowac, jemu tez kiedys gadali i nic. Ja nie mam gdzie odejsc i on to wie. I wydaje mi sie, ze wie, ze jest bezkarny (wydaje mu sie tak) i sobie pozwala. Chamskie, nieodpowiedzialne, wiem. Ale zastanawiam sie jak postapic jesli wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak ja bym dostał od kobiety w jałopę i miał robioną awanturę za jedno czy dwa piwa to też bym uciekł. No bez przesady . Czy Ty widziałaś alkoholika ? Piszesz że jesteś DDA ja też odkąd pamiętam mój ojciec chlał wódę , potem denaturat a się w 2000 r. zapił na śmierć i zmarł w wieku 54 lat. Ale ja daleki jestem od demonizowania alko a już wypicia dwóch piw . Ja też często z kolegami po pracy wyskoczę na piwo i czasem więcej się wypije niż dwa i moja żona nie robi z tego dramatu. Mamy troje dzieci , jesteśmy ze sobą 15 lat i nigdy z powodu wypicia kilku piw nie miałem draki . Nie wracam do domu pijany , nie przechlewam calej kasy tylko jakieś drobne bo piwo jest dość tanie .Myślę że Twój mąż też się nie przewraca , nie przepija pieniędzy i nie wynosi Ci z domu na wódę. Troszkę tolerancji bo myślę że ździebko przesadzasz. Nie odbierz tego za złośliwość z mojej strony ale trochę dystansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gość 07:51 Racja , nie każdy kto pije piwo czy tam dwa , trzy dziennie jest alkoholikiem . To w takim razie 99% mężczyzn w tym kraju byłoby alkoholikami . I nie straszcie autorki tematu alkoholizmem bo jej nie pomagacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslalam tak jak ty. Moj maz tez nigdy nie mial draki o dwa piwa, jak juz pisalam, lubil je wypic po pracy. Ale problem jest w piciu w pracy! w nowej, ciezko zdobytej pracy! Prosilam go zeby poczekal z piwem az wroci do domu, nigdy nawet krzywo nie spojrzalam jak w domu sobie pil piwo, czasem sama sobie wypilam. ALe on pije w pracy albo zaraz po pracy, przychodzi codziennie smierdzacy alkoholem. U mnie w domu pily 3 osoby, w tej chwili rodzice ciezko choruja przez to, matka ma alkoholowy zanik mozgu, brat dalej pije i mimo studiow zbiera jablka i truskawki bo z kazdej pracy wylatywal przez picie. To byla jedyna rzecz o ktora prosilam: poczekaj z wypiciem az wrocisz do domu a jak chcesz isc z kumplami to daj znac. Nigdy o nic innego nie bylo klotni. Uwierz, duzo przeszlam i nazywanie mnie dzieckiem jest niesprawiedliwe. W poprzednim zwiazku tez facet robil jak on, pozniej zaczal pic od rana, pozniej nie trzezwial, skonczyl na ulicy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ ja nie nazwałem Cię dzieckiem . Rozumiem że przez doświadcenia z domu rodzinnego możesz mieć uraz do alko. Ale biciem , czy kłótniami nic nie wskórasz ,uwierz mi . Picie w pracy jednego piwa hmm no mądre to nie jest ale i mi też się zdarzyło nie raz w pracy wypić piwko . Może porozmawiaj z nim na spokojnie że się boisz że nowa praca a on śmierdzi piwem i mogą być tego opłakane skutki jak ktoś doniesie wyżej . Jedno wiem że agresja tu nic nie da bo facet zacznie się buntować i wtedy moze ruszyć dopiero z piciem na złość Tobie i dopiero może być problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, przez nerwy "zdziebko" przeczytalam jako "dziecko" :D Wiem, ze biciem nic nie wskoram i bylam dumna z naszego zwiazku, ze nawet krzyku w nim nie ma. Wczoraj poczulam sie bezsilna, dlatego go uderzylam. Rozmawialam z nim caly miesiac, spokojnie, bez krzyku, bez wymowek. Dzien wczesniej sie o to poklocilismy. Nie fochowalam, nie robilam cichych dni, nie kazalam sie przepraszac. Jak grochem o sciane. Jak 1 raz wypil to mnie ostrzezono, ze jak ktos od niego poczuje jeszcze raz to idzie do szefa a nasz szef jest naprawde ok, ale picia w pracy nienawidzi. Poza tym ja tez sie wstydze jak on chodzi wypity, jestesmy mlodym malzenstwem, alkoholizm ciagnie sie za mna cale zycie i on o tym wie, 14 lat zna moja rodzine!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może coś go gryzie , może ta praca jest jakaś bardzo sterująca . A może nie chce wyjść na jakiegoś gogusia przed nowym kolegą . Wiem że to dziecinne ale my faceci tak mamy . Trudno jest mi coś powiedzieć ponieważ go nie znam . Nie wiem może powiedz mu że jak chce się z tym nowym kolegą napić piwa to może niech go zaprosi do domu na jakieś kiełbaski z piwkiem bo w pracy to jest bardzo ryzykowne . Wylecieć łatwo a nowej pracy w Polsce tak łatwo nie znajdzie i co wtedy ? W te mrzonki o uzależnieniu to nie wierz to nie jest tak szybko , coś o tym wiem jako DDA patrzyłem jak mój ojciec pogrążał się w nałogu i trwało to latami aż dosięgnął dna i zmarł. To jest dość długi proces . W AA jest takie myślenie ze jak ktoś pije nawet dwa piwa codziennie to już jest alkoholikiem . Jest to głupota. Jeśli masz możliwość skontaktuj się z dr. Bohdanem Woronowiczem z Instytutu Psychiatrii I Neurologii W Warszawie przy al. Sobieskiego . Jak dla mnie to jest jedyny ekspert w sprawie alkoholizmu . Bardzo sympatyczny , wyrozumiały i otwarty człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie wyzej napisalam, ze watpie zeby ktos sie az tak rozpil 2 miesiace. Praca mu sie bardzo podoba, pytalam juz zanim zaczal sie problem, powiedzial mi, ze jest tu bardzo szczesliwy. 1 raz mieszkamy sami, mamy sliczne mieszkanie za ktore nie placimy a dookola mamy to o czym oboje marzylismy: lasy i gory. Wiem, ze przed kolega nie chce wyjsc na gogusia i moim zdaniem to jest jedyny powod jego picia bo nie mamy problemow, zadnych w sumie, zaczelismy sie starac o dziecko (on bardzo chce). Ale ja przeciez nie sprawie zeby on nie sluchal kumpla! Pracy nie ma stresujacej, robi to co lubi i umie i zawsze chcial na takim stanowisku pracowac. Zawsze mi dokuczal, ze marudze, skonczylam z marudzeniem odkad wrocilismy do Pl, stworzylam nam cieply dom, caly czas mysle, jesli wroci to jakich argumentow uzyc w rozmowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem osoba bardzo lagodna, nienawidze klotni i awantur, dosc mi rodzice zafundowali. Dostaje furii tylko jak wlasnie on pije w pracy lub przychodzi wypity po pracy. Proponowalam zaproszenie kumpla do domu, proponowalam juz chyba wszystko. On moze mysli, ze ja dzis dojade do naszego rodzinnego miasta. Ale ja tego nie zrobie, moze to teraz jest dziecinne, ale nie bede za nim latac. Dam mu czas bedzie chcial to wroci ( a raczej jak mu sie kasa skonczy). Dodam, ze moj maz jest ode mnie 10 at starszy, ma 42 lata to nie jest dzieciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takich że boisz się o wasze małżeństwo , że przez taka przyziemną rzecz jak piwo w pracy straci w końcu pracę i wtedy temat dziecka osunie się w czasie bo z jednej pensji to bardzo trudno wyżyć jeszcze z dzieckiem . Że nie chcesz żeby dziecko miało obraz ojca wiecznie śmierdzącego piwem . Że jak chce być koleżeński to niech od czasu do czau zaprosi kolegę do domu na piwo . I ze w końcu chyba żona jest ważniejsza od kolegi . Tak mi się wydaje piszę Ci co mnie by w takim wypadku ruszyło . Że jak zajdziesz w ciążę to potrzebujesz męża a nie beczki z piwem . Wszystko jest dla ludzi , wypić też można ale nie przedkładać piwa ponad rodzinę. Mimo że ja nie mam z żoną takich problemów to jednak gdy była w ciąży to nie latałem z koleżkami na piwo mimo że czasem mi dokuczali że " baby się boję " itd. Olewałem te gadki . Jedno wiem ze groźby i agresja mijają się z celem i odnoszą skutek odwrotny do zamierzonego . A jak nie zrozumie no cóż to być może sygnał że potrzebuje leczenia. Ale to już jest ostatnia opcja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uzywalam tych argumentow. Uslyszalam, ze jak bede w ciazy to nie ma opcji piwa. No to mowilam, ze nie chce dziecka z facetem, ktory popija. No to slyszalam, ze robie z igly widly i awanture o 1 piwo. I kolo sie zamyka. Moje prosby byly dwie: nie pij w pracy i zaraz po pracy, nie przychodz smierdzacy alkoholem. Dodam, ze jak czasem wypil po pracy, jak jeszcze nie walil codziennie to nie robilam scen. Ale codziennie mnie przerasta. Zreszta zanim zaczal sie problem to mowilam mu, ze tego wlasnie nie toleruje, teraz sam widzi, ze to jedyna rzecz powodujaca klotnie. Mysle, ze wroci jutro wieczorem, nie wiem jak sie zachowac bo szczerze mowiac nie chce prowokowac rozmowy znowu ja! A on jest taki, ze bedzie milczal....zreszta: widzial, ze dzwonilam, nawet sie nie odezwal do tej pory, wie, ze to przezywam, sorry, ale jak dla mnie dziecinne zachowanie, rozumiem wiele rzeczy, ale wypada wyslac wiadomosc, ze zyje chyba? Chce odreagowac, niech odreagowuje, ale z zachowaniem resztek przyzwoitosci. Powoli robie sie zla, mielismy isc dzis do lasu, spedzic wolny weekend razem, rzadko sie zdarza. Wszystko spieprzyl (w jego mniemaniu oczywiscie ja spieprzylam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy jakoś zaczynał....ci którzy dziś leżą w rynsztoku,też kiedyś pili tylko jedno piwo...po pracy,później w pracy,później również przed pracą;albo lampkę wina do obiadu,później też do kolacji a później również przed śniadaniem.... Ty,który napisałeś o patrzeniu na pogrążającego się w nałogu ojca;ile miał lat Twój ojciec od kiedy go pamiętasz?a ile lat miał już wtedy za sobą?czy znałeś go ,jako młodego małżonka?czy pamiętasz jakim był mężczyzną gdy miał 16,19,23 lata np....? Każdy kiedyś jakoś zaczynał....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Jeśli masz możliwość skontaktuj się z dr. Bohdanem Woronowiczem z Instytutu Psychiatrii I Neurologii W Warszawie przy al. Sobieskiego . Jak dla mnie to jest jedyny ekspert w sprawie alkoholizmu .' a dla mnie ekspertem jest Wiktor Osiatyński;i co?będziemy się licytować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" nie każdy kto pije piwo czy tam dwa , trzy dziennie jest alkoholikiem . To w takim razie 99% mężczyzn w tym kraju byłoby alkoholikami " szacuje się,że około 80% dorosłej części polskiego społeczeństwa ,ma problem z alkoholem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie kazdy jakos zaczynal......nie wiem czy w naszym wypadku potrzebna juz jest terapia AA. Jesli o mnie chodzi to wrocilam do PL tez po to by leczyc DDA. W tej chwili najbardziej mnie boli to, ze on milczy, bezsilnosc i niewiedza czy wroci. Ale postanowilam sie nie odzywac, chociaz wiem, ze on czeka na moj kontakt, zebym go poprosila zeby wrocil. Wlasciwie jakby nie to, ze sytuacja jest taka a nie inna to ten wolny weekend wcale nie bylby taki glupi, wlasnie sie przebudzilam z drzemki i zamierzam ugotowac sobie kurke.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ugotuj sobie wszytko co,na co masz ochotę;sprawiaj sobie tyle przyjemności ile tylko Ci się zamarzy;poświęć ten czas SOBIE,a czas będzie dla Ciebie łaskawy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje kazdej Osobie, ktora tu zaglada i sie wypowiada, nie macie nawet pojecia jak pare slow mi pomaga, jestem sama jak palec, serio. Kurke ugotowalam a poza tym zarobilam sie w domu, ale ja to lubie. Wyzylam sie na podlogach, na wszystkim, nawet zwierzakom posprzatalam (gryzonie) a teraz sie relaksuje z piwkiem, ha! a co! ale czasem gula w gardle jest, ale staram sie nie dramatyzowac tylko zobaczyc pozytywne strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łoooo matko jak mnie glowa boli :D sluchajcie, o 10 przyjezdza jedyny bezposredni bus do naszej wioski. Potem sa busy, ale do miasta oddalonego 15km i trzeba brac taxi (niedziela). Czy jak nim nie przyjedzie probowac kontaktu? Prosze o rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz mi proszę,co możesz osiągnąć ,próbując się z nim skontaktować.Tak realnie,w praktycznym wymiarze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, ciagle mi sie wydaje, ze jakbym sie skontaktowala to by wrocil i moglibysmy porozmawiac jak ludzie i moze cos naprawic? ale nie mam tej pewnosci, w sumie mysle, ze wroci sam z siebie, jesli nie tzn, ze mu kompletnie odbilo i trzeba psychiatre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mu zależy na małżeństwie,to powinien wrócić i spróbować rozmowy.Przypomnij sobie proszę,że Ty próbowałaś się z nim skontaktować;a on miał to w dooopie.Być może chciał Cię wziąć na "przetrzymanie"=jak zatęskni ,to zmięknie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×