Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła żona narzeczona

Małżeństwo bez miłości, czy to się może udać?

Polecane posty

Gość przyszła żona narzeczona

Witam, jestem z chłopakiem ponad 2 lata,zaręczyliśmy się.Planujemy ślub.Jest mi z nim dobrze,znamy się doskonalne,lecz jest jeden problem-nie kocham go...Czy miłość przyjdzie z czasem?Czy jeśli nie przyszła po 2-ch latach,nie przyjdzie już nigdy...?Macie podobne doświadczenia?Boję się,że jeśli weźmiemy ślub,to poznam kogoś,w kim się zauroczę,zakocham...Małżeństwo się rozpadnie.Bo jak to mówią: "miłość i sraczka przychodzi znienacka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś strasznie infantylna, żal tego chłopaka że chce się żenić z taką idiotką, podczas gdy tyle pięknych wartościowych samotnych dziewczyn na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelovaserce
muszę Ci nagadać dziewczyno. kurczę po coś się zaręczała z facetem którego wiesz że nie kochasz. masz rację nic z tego małżeństwa nie będzie, zakochasz się kiedyś mąż Ci będzie zawadzał w życiu. Nie da się przeżyć życia z kimś kogo nie kochasz. Ja się zgodziłam na zaręczyny właśnie z miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, czasem uczucia sie wypalaja w malzenstwie, a Ty chcesz w to wchodzic nie majac nawet podstaw? Przykro mi, ale marnie oceniam szanse na przetrwanie razem. Po co sie w to pakujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mów że się nie da, bo niektóre dają radę. Gdybym miała patrzeć na życie na chłodno to bardzo rozsądne dziewczyny. Najlepiej mają te których misiowie jeżdżą za granicę. 3 razy w roku seks - kasa płynie przez cały rok. Żyć nie umierać, ale uprzedzę ataki w moim kierunku - ja tak nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła żona narzeczona
Zgadzam się ze wszystkim o czym piszecie,ale nasz związek zaczął się tak szybko...Przez pierwsze pół roku byłam nieziemsko zauroczona w nim,a później?No cóż...Emocje opadły.Nie chcę go skrzywdzić,bo wiem,że mu na mnie zależy,a wiem,iż uczynię to,odtrącając go...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krzywdzisz go bardziej będąc z nim i nie kochając go, a już na pewno skrzywdzisz go po ślubie, kiedy to kogoś poznasz, zakochasz się o odejdziesz. Na marginesie dodam tylko że sama chyba nie wiesz czego chcesz, miłość to nie fascynacja i te wasze zafajdane motyle w brzuchy, ale przywiązanie, szacunek, lojalność, zaufanie, itd... fascynacja i zakochanie szybko przemija, to tylko płytkie, prymitywne i nic nieznaczące emocje, które ogłupiają ludzi i sprawiają że stają się oni ślepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła żona narzeczona
Krzywdzisz go bardziej będąc z nim i nie kochając go, a już na pewno skrzywdzisz go po ślubie, kiedy to kogoś poznasz, zakochasz się o odejdziesz. Na marginesie dodam tylko że sama chyba nie wiesz czego chcesz, miłość to nie fascynacja i te wasze zafajdane motyle w brzuchy, ale przywiązanie, szacunek, lojalność, zaufanie, itd... fascynacja i zakochanie szybko przemija, to tylko płytkie, prymitywne i nic nieznaczące emocje, które ogłupiają ludzi i sprawiają że stają się oni ślepi. Tylko,że w naszym związku wszystko o czym piszesz,jest,prócz miłości.Szacunek,zaufanie,lojalność,wspieranie w trudnych chwilach,troska o drugą osobę i nawet nie wiesz jak ogromne przywiązanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co zgodziłaś się za niego wyjść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to głupota ja jestem z moim ponad 4 lata a kocham bardziej niż na początku. Nie wyobrażam sobie żyć z kimś kogo nie kocham. On w końcu pozna prawdę, jeśli masz do niego jak piszesz szacunek to zostaw go teraz. Motylki trwają tylko chwilę miłość, małżeństwo bycie razem to całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła żona narzeczona
Bo chcę z nim być,być przy nim.Czuję się z nim wyjątkowo,ale myślę perspektywicznie-jak długo taki związek przetrwa bez miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc czego ci brakuje? Tych motyli w brzuchu? Ekscytacji czy innych wrażeń? Miałaś je na początku waszej znajomości, ale ty pewnie z tych kobiet, które myślą że tak można czuć się zawsze, kiedy się spotka tą "właściwą" osobę, że motylki zagoszczą w brzuchu na całe życie, itd. Zastanawiasz się co będzie jak się kimś zauroczysz? Zastanów się czy jesteś w stanie oprzeć się takim pokusom? Być lojalną i nie wdawać się we flirt z innymi facetami. Jeśli jesteś z tych dla których najważniejsze są emocje i bez nich nie potrafisz się obejść, to daj sobie spokój z tym związkiem. Tak czy inaczej na ślub nie powinnaś pozwolić, pogadaj z facetem, powiedz mu szczerze jak jest i decydujcie co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to żerujesz na jego miłości. To okropne. On sprawia że czujesz się wyjątkowa ale ty nie robisz tego dla niego, pomyślałaś co będzie jak poznasz kogoś w kim się zauroczysz. Zerwij te zaręczyny on też ma prawo do szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelovaserce
będę się trzymać swojego...skrzywdzisz go i może siebie robiąc sobie więzienie ze związku w którym nie kochasz. zastanawiam się co Cie podkusiło by powiedzieć tak gdy się oświadczył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła żona narzeczona
Dziękuję za rady.Moje przemyślenia nie biorą się znikąd...Widzę w swoim otoczeniu mnóstwo par,które np.wzięły ślub,bo "wpadły" itp.nie kochają się rzecz jasna.Ich relacje są tragiczne-kłótnie,chamskie odzywki do siebie etc...Nie chcę,żeby tak było za jakieś 5 lat u mnie.Poza tym jest jeszcze jedna kwestia...Poznałam na studiach chłopaka,spotykaliśmy się czasem,a to nauka,jakieś prezentacje do przygotowania,czasem wyjście na piwo i powiem Wam,że wtedy też poczułam lekkie motylki.Teraz mieszkamy od siebie ponad 100 km,bo studia się skończyły.I dobrze,bo odrzuciłam myśli o nim,nie chciałam tego.Nie skrzywdzę mojego chłopaka,a wiem,że jeśli odejdę,to jego świat się zawali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i teraz świat mu się zawali ale się podniesie jesteście jeszcze młodzi. Będzie gorzej jak po ślubie się zakochasz i zaczniesz go zdradzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła żona narzeczona
Powiedziałam "tak",bo chcę z nim być...Chcę też kochać,ale nie mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś samolubna i egoistyczna. TY czujesz się z nim dobrze, czujesz się kochana i tylko to się liczy a nie to że rujnujesz jego życie. Nie pokochasz go jeśli po tym jak skończyły się "motylki" tego nie ma. To tylko przywiązanie i boisz się że będziesz sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła żona narzeczona
Byłam kiedyś zakochana,więc wiem co to za wspaniały stan,lecz chłopak,którego kochałam w ogóle na to nie zasługiwał.Zwodził mnie,później znalazł sobie dziewczynę...Cierpiałam po tym rok.Od tamtej pory nie mogę nikogo pokochać,a czuję,że nie zakocham się w chłopaku,z którym teraz jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie lepiej jak dasz chłopakowi spokój, im szybciej mu o tym powiesz tym lepiej, bo z każdym dniem on coraz bardziej przywiązuje się do Ciebie. Ty jednak jesteś jedną z tych które potrzebują wrażeń i emocji, z doświadczenia wiem, ze takie osoby nie potrafią kochać zbyt długo, bo kiedy się znudzą, szukają nowych emocji gdzie indziej i tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty nie chcesz być z nim tylko chcesz żeby ktoś sprawiał żebyś się czuła kochana bez dawania tego samego od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła żona narzeczona
Nie boję się,że będę sama,bo nieraz byłam sama.Jestem do niego przywiązana potwornie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła żona narzeczona
Tak.Wy wiecie najlepiej co ja chcę,czego się boję itp. ""ty nie chcesz być z nim tylko chcesz żeby ktoś sprawiał żebyś się czuła kochana bez dawania tego samego od siebie."" Nie rozumiesz...Ja chciałam się zakochać przez te 2 lata i chcę nadal,problem w tym,ze nie mogę.A Ty od razu mnie skrytykowałeś/aś i osądziłeś/aś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelovaserce
gdyby Ci na nim zależało tak jak mówisz odeszła byś od niego bo wiesz że kiedyś pojawią się motylki przy kimś innym i że to że jesteś z nim nie kochając go to jest okłamywanie go. on wie że Ty go nie kochasz? i tak mu złamiesz kiedyś serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże przywiązanym to można być do psa albo kota. Dziewczyno ogarnij się. Ty byś chciała być z kimś kto cię nie kocha a jest z tobą z przyzwyczajenia? To bardzo boli a będzie taki dzień że się zakochasz i zniszczysz mu życie może nie teraz ale za kilka lat, a jeśli będą z tego "małżeństwa" dzieci. Im też zniszczysz życie przez egoizm Tak skrytykowałam cię i osądziłam bo nie można chcieć pokochać to jest albo nie. Nie wymusisz tego w sobie. Z czasem będziesz go nienawidzić. Znam małżeństwo które pobrało się bez miłości z powodu ciąży, dorastałam w takiej rodzinie i nikomu tego nie życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi sie nie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz się zakochać w nim, wyjść za niego chcesz bo kombinujesz sobie, że wtedy nie będziesz samotnie spędzała wieczorów patrząc z utęsknieniem w ścianę. Pytasz się ludzi z kafeterii; czy to się może udać? mając nadzieję, że oni powiedzą ci: tak! to się może udać, czemu nie?:D Tak naprawdę wiek temu kobiety wychodziły za mąż często bez miłości,niektóre swatano [pewnie inaczej byłyby starymi pannami]. Mam takie wrażenie, że ty po prostu też nie chcesz być starą panną, nie chcesz by o tobie tak mówiono. Najważniejsze, żeby trzymać się jakichś portek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisała że jest z nim bo chce go kochać ale nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście Autorko że Ci się uda. To facet ma skakać za kobietą kochać, robić wszystko żeby jej było dobrze. Ty masz kogoś takiego i trzymaj się go ty nie musisz kochać on w zupełności wystarczy. Tak będzie Ci lepiej bo nie będziesz musiała nic robić a on będzie dawał ci wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×