Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SmileOfDeath

Jak kompleksy doprowadzily mnie do choroby i zniszczyly zycie

Polecane posty

Mam kompleksy odkad pamietam.. Nie znosze swojej twarzy, jest brzydka.. Przez kompleksy niszczylam swoich bliskich ktorzy mnie kochaja. Mimo mojej brzydoty zakochal sie we mnie najcudowniejszy facet pod sloncem dla ktorego jestem piekna i nienawidzi kiedy wytykam swoje wady... Kompleksy doprowadzily mnie do silnej nerwicy. Nie leczylam jej bo uwazalam za glupote branie psychotropow i bieganie po psychiatrach. Ona poglebila sie i doprowadzila mnie do bezsennosci a ta do depresji. Bylam wrakiem, codziennie plakalam, cielam sie, bylam tak strasznie zmeczona a skok adrenaliny nie pozwalal zmrozyc oka, mialam straszne lęki, drzenie rak, ataki paniki, mysli samobojcze. Wyladowalam w psychiatryku po probie samobojczej po zjedzeniu 10tabletek luminalu i leczylam sie pare miesiecy z w.w. chorob. Kiedy wyszlam z tego znowu zaczelam dostrzegac swoja brzydote (kiedy chorowalam to nawet nie myslalam o tym jak wygladam o zalezalo mi jedynie na wyjsciu z choroby). Balam sie wychodzic z domu bo ciagle wydawalo mi sie ze wszyscy sie ze mnie smieja, szydza, patrza z obrzydzeniem. Obudzila sie we mnie nienawisc do ludzi i mizantropia. Ciagle wydawalo mi sie ze jestem komentowana rzecz jasna od brzydkich, krzywych ryjow, paszczurow. Gdzie nie bylam to kazdy ciagle patrzyl na moj wyglad i negatywnie go ocenial. W kazdym miejscu nie moglam odnalezc siebie bo czulam sie gorsza, brzydka, inna, kosmitka. Doprowadzilo mnie to do tego ze zaczelam rozmyslac o tym czy moj facet aby mnie nie zdradza z pieknymi, ze jaraja go "piekne szmaty" itp i ciag mysli doprowadzal mnie do furii. Robilam mu awantury, sprawdzalam, nawet wlaczalam pornosy zeby zobaczyc czy aby "piekne szmaty" go nie podniecaja. Zauwazylam ze przestalam stopniowo tracic kontrole nad soba w trakcie furii spowodowanych tym natretnym rozmyslaniem. Potrafilam rozwalic caly pokoj, mialam silne sklonnosci autoagresywne jak bicie sie po glowie, okaleczanie oraz przemoc fizyczna wobec wlasnego partnera. On mimo tego byl przy mnie i mnie wspieral ale stanowczo nakazywal aby zajac sie swoim zdrowiem psychicznym. Potem doszlo do tego ze majac urojenia przy wyjsciu z domu i omamy nt tego ze ktos ze mnie szydzi, wyzywa itp zaczelam wpadac w amok rowniez publicznie. Jakas natretna mysl, glos wmawial mi ze jesli nie zwyklinam kogos kto mnie wysmiewa to bede nikim, przegrancem, smieciem i dam komus satysfakcje. I tak, nawet przy swoim facecie potrafilam drzec sie na kogos, wyzywac go, pokazywac srodkowy palec a nawet atakowac (trzymal mnie jak glupia, jak agresywnego psa na smyczy). Ja wtedy mialam jakies zamydlone oczy, silny amok, wrazenie jakbym nie byla soba, jakby mi sie to snilo a jedynym moim celem bylo rozszarpac, zabic za wysmiewanie sie ze mnie. Zaczal wstydzic sie ze mna pokazywac bo bal sie ze trafimy na osoby przy ktorych dostaje amoku i mu narobie wstydu(mlodych lub patologicznych mezczyzn-kiedy ich mijalam to wylaczal mi sie mozg a caly organizm nastawial sie na obrone-atak). Potem zaczelam rozmyslac nad zabieraniem ze soba noza bo kazde wyjscie na zewnatrz zwiazane bylo z nieustanna obsesja, lekiem, wyrzutem adrenaliny..nawet siedzac w mieszkaniu czy na podworku i slyszac slowa "brzydka" bralam je do siebie. Sasiedzi wychodzili i slyszalam ze ktos mnie nazwal brzydka. Cos zapierdzialo a ja slyszalam ze ktos mi ubliza. Do tego zaczelam miewac okresy odrealnienia, duchowo i umyslowo bylam w innej rzeczywistosci a fizycznie w tej. . Kiedy pozbawialam sie mozliwosci bycia w swoim wirtualnym swiecie bo dostrzegalam ze to chore, mialam napady pustki, ogromnej pustki przy ktorej myslalam nad samobojstwem. Uzaleznilam sie od tatuazy- uwazalam ze brzydkiej nic nie zaszkodzi a skoro mnie nienawidza ludzie to beda mieli za co- obecnie mam cala lewa reke, lydke i plecy w tatuazach... Do tego bardzo duzo sznytow...O pracy jakiej kolwiek przez to i moje zaburzenia psychiczne moge zapomniec Dostalam ultimatum- albo pojde sie leczyc albo on mnie zostawi. Poszlam do psychiatry i dostalam przerazajaca jak dla mnie diagnoze- schizofrenia paranoidalna... Moja historia jest przestroga dla innych zakompleksionych dziewczyn aby przestaly zajmowac sie sprawa wygladu i zamartwiac sie o to jakie sa bo naprawde moze to zniszczyc zdrowie psychiczne. Ja bylam normalna osoba a zrobilam sie wariatka, psychopatka. Teraz jade na psychotropach i boje sie ze bede je brac juz zawsze. Kompleksy naprawde potrafia zniszczyc zycie ale bardziej chorobami jakie wywoluja- nerwica, depresja, schizofrenia paranoidalna, anoreksja czy bulimia. Ja do tej pory mam awersje i niechec do mezczyzn ale nie graniczaca juz z amokiem i atakiem furii i bezgraniczna nienawiscia. Leki robia swoje bo nie mam juz poczucia bycia gorsza czy odczucia ze kazdy ciagle mnie obgaduje i wysmiewa ale choroba i pamiatki po atakach psychozy zostaly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to schorzenie się jakoś nazywa, prawda? Przekonanie o deformacji i obsesja z tym związana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety nie chce Cię martwić ale tej choroby nie można wyleczyć i będziesz musiała brać leki do końca życia. zastanów się jak będziesz wyglądała na starość bo wtedy nikt ładny nie jest i nie piszę tego dlatego, że chcę u Ciebie wywołać agresję, tylko po to aby Ci uświadomić, że życie jest procesem i każdy kiedyś będzie stary i brzydki. taka jest kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję że twój facet Cie zostawil ja tez mam kompleksy ale raczej to jest bardzo uzasadnione i podchpdze zdrowo do tego a Ty niestety nie powinas miec żadnego faceta i twój favcet napewno Cie zostawi oni wszyscy sa tacy sami zeby poroochac zgrabna szczupla i piekna i w takich sie zakochuja nie w takich potworkach jak my ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kompleksy niszcza życie?Poczytaj sobie ewolucje psychpologii zrozumiesz że twoje kompleksy neistety były bardzo uzasadnione a twój partner niestety na bank był z Toba z desperacji my szpetne kobiety nigdy nie będziemy kochane przez mezczyzn,nie martw sie i tak odpychajas osoby które nie bly szczwere z Toba i te szmaty o ktorych pisałas maja wekszy szacunek u nich niz takie jak my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro znacie swoje kompleksy, dlaczegi ich nie pokonujecie? Lepiej chodzic kwaśnym od rana do wieczora, niz uśmiechnąć się, ot tak, do drugiego człowieka? Kompleksy to zbytnie skupianie się na sobie. Nie jestem aż taki wazny/ważna, by codziennie rozkminiac swoje odstające uszy czy piegi. Mam jedno i drugie, i co? Nic:) Ważniejsza jest pogodna natura i to, co mogę dac, zaoferować innym. A dobro czynione wraca. Tak jak i zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu wyzej a po co mam je pokonywac skoro każdy mi o tym i tak przypomina jak jest ordynarny kiedy widzi jak wygladam?Autorka miała racje podczas napadów ja mam takie samo podejscie w tym ze ja nie atakuje nikogo mam zdrowsze podejscie ona nie umiała sie pogodzic z tym ze ludzie sie jej brzydza i być moze jej partner też sie jej brzydzi a ja umiem sie bardziej pogodzic chodziaz agresja też we mnie jest sle to naturalne u ludzi odrzuconych przez innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto mam nadzieje że twoj Cie zostawi zreszta z milosci z toba na bank nie jest tylko z rozsadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam, ze powinnas nabrac pokory albo opuscic ten swiat :) nie dosc ze brzydka to jeszcze głupia . to jest koszmarne polaczenie :( pozdrawiam , piękna lecz nie szmata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 17:13 ja jestem brzydka a uwazam ze autorka niestety ale jest zbyt słaba psychicznie ja też miałam bunt przeciwko swoim braku urody ale jak miałam 14 lat potem to już zaczeło przechodzic chodziaz dalej czasami ciezko mi sie pogodzic ale juz sie oswoiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×