Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Floowbro

Ta dziewczyna wnerwia mnie do czerwoności, ale nadal ją kocham ;(

Polecane posty

Cześć, nie mam się komu zwierzyć z moich problemów w związku, to może tu znajdę odpowiedz na dręczące mnie pytania. Jestem ze swoją dziewczyną od prawie 3 lat, oboje mamy po 20 lat i "podobno" oboje bardzo się kochamy. Jestem człowiekiem raczej spokojnym, z dobrej rodziny, miłym i towarzyskim, rzadko kiedy się denerwuję, ale żeby wyprowadzić mnie z równowagi trzeba się mocno postarać. Od około pół roku moja dziewczyna jest jakaś "inna", dziwnie się zachowuje, nie ważne co bym nie powiedział, ona twierdzi, że się kłócę, że ją prowokuję i w ogóle, że najlepiej, żebym żadnej spornej sprawy nie wyjaśniał, bo może być tylko gorzej. Przestałem jej ufać w 100% jak to było kiedyś, poświęcam się w tym związku całym sobą, chociaż też może się przydarzyć, że będę miał zły dzień. Przejdę do konkretów, bardzo denerwuje mnie, kiedy ludzie notorycznie się spóźniają, mówią np. że będą "zaraz", "za chwilę", "za moment", a przychodzą za godzinę lub wcale, taka sama jest moja dziewczyna, mało piszemy, bo pracuje za granicą, lecz kiedy już zaczniemy rozmawiać lub pisać, bardzo szybko się denerwujemy na siebie, ona popełnia bardzo dużo błędów, może nie wielkich, ale jednak popełnia, a kiedy mi przydarzy się zrobić coś źle, wypomina mi to przez kolejny miesiąc, bądź dłużej. Już dawno doszedłem do wniosku, że ona nie potrafi się postawić w "odwrotnej" sytuacji, dlatego nauczyłem się już, że kiedy widzę, że popełniła jakiś błąd wyjaśniam jej, jak małemu dziecku, poprzez jakąś historię typu "jak byś się czuła gdybym to np. ja zrobił tak czy inaczej", i zazwyczaj, praktycznie w 95% przypadków ja mam rację, lecz ona nigdy nie potrafi mi przytaknąć, powiedzieć "tak masz rację, przepraszam", zawsze kiedy taką historię przytoczę lub próbuję walczyć o swoje, to jestem ten zły i prowokuję do kłótni. Jestem na jej każde zawołanie, nie ważne o co by mnie nie poprosiła, zawsze próbuję jej jakoś pomóc, nie czepiam się kiedy jest zmęczona i chce iść spać, albo nie ma teraz czasu na rozmowę, bo jest z koleżanką, albo robi coś innego, ale kiedy przychodzi odwrotna sytuacja, kiedy ja jestem zajęty, idę gdzieś z kumplami czy cokolwiek, ona ma zawsze pretensje, że nie poświęcam jej czasu, że ona teraz potrzebuje pogadać, a ja sobie idę. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak bardzo mnie to denerwuje, gotuje się we mnie jak słyszę takie coś, przez cały nasz związek poprosiłem ją o około 100 rzeczy (gdybam), a ona mnie prosi o 100 rzeczy miesięcznie i jeszcze zero wdzięczności, nie chodzi mi o to, żeby przestała, czy o to, żebym ja prosił ją o więcej, tylko żeby zrozumiała w końcu, że ją kocham i też jestem człowiekiem, że mogę być zajęty, że nie szukam kłótni "nigdy" tyko wyjaśniam sprawy, które mnie nurtują, że skoro tyle dla niej robię, może czasami schować swoją dumę do kieszeni i zamilknąć na jakiś temat, ale nie lepiej przecież wmawiać swoje racje pomimo iż się ich nie ma. Nie wiem co robię źle, staram się zawsze żeby było jej jak najlepiej, jak najlżej, spowiadam się jej ze wszystkiego, nie mam przed nią żadnych tajemnic, a ona na 100% coś przede mną ukrywa i nie jest w ogóle wdzięczna za to, że jestem i tak się staram, nie wiem już co mam robić, jeżeli nadal tak będzie to chyba, będę zmuszony zakończyć ten związek, chociaż kocham ją jak diabli i nie chciałbym tego robić, co sądzicie o takiej postawie mojej i mojej dziewczyny, czy ja robię źle czy ona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja jest po twojej stronie. Twoja dziewczyna to egoistka i egocentryczka. Nie zmieni się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam Cię, bo ja nie wytrzymałabym z taką osobą. Zakończ to, póki nie omota Cię jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba faktycznie sie starasz ztego co piszesz, wydaje mi sie,ze ona by chciala byś idealnie byl dostrojony do niej , byl na kazde zawolanie, orientowal sie w kazdej jej potrzebie itd, co jest rzecza niewykonalna, i ona musi to zrozumieć... niewykluczone, ze ma ona jakiś problem ze soba , dlategom tak sie zachowuje, bądź ńajzwyczajniej w świecie jest egoistką... moze sprobuj sie zdystansować, na jakis zas, ptrzestań się narzucać, przyslowiowow wchodzić " w d**e", moze wtedy zrozumie swoje zchowanie, badx przynajmniej doceni czas, kiedy byles dla niej dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@vikernes Nie jest łatwo zakończyć związek, w który tak wiele się wkładało, na prawdę ją kocham, jest mi z nią idealnie, ale chciałbym w niej zmienić to co wyżej napisałem, gdyby nie to, byłbym w 100% szczęśliwy. Miałem w życiu wiele dziewczyn, ale na krótko, z nią jestem prawie 3 lata, jest właśnie tą, której szukałem, nie ciągnie mnie do innych dziewczyn pomimo iż dopiero z nią przeżyłem swój pierwszy raz (ona miała kogoś przede mną), gdy coś jest źle i się pogodzimy ja nie pamiętam już tego, dlatego nawet na tą chwilę, gdybym właśnie teraz miał z nią zerwać, miałbym przed oczami tylko dobre chwile, nie wiem czemu taki jestem, ale jeżeli ktoś powie mi przepraszam, już nigdy nie będę do tego wracam i zapominam, gorzej z nią, chyba musze przestać, biegać za nią i jej "usługiwać", może zrozumie, że źle robi, w co wątpię, ponieważ rzadko kiedy się zdarza, że widzi swoją winę, nawet kiedy nie jest moja winna, wolę to ja ją przeprosić, żeby nie było kłótni, trochę taki pantofel ze mnie, ale cóż zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli robisz za pantoflarza to nikt Ci nie pomoże. Dziewczyna Cię nie szanuje, olewa i w sumie nie liczy się z Twoim zdaniem i z Twoimi uczuciami bo wie że Ty i tak wszystko jej wybaczysz. Ty sam nie masz wiary w siebie samego a od niej oczekujesz cudów? Nie ufasz jej w 100% bo intuicja Ci podpowiadaże coś nie jest w porządku, jednak Ty na siłę, chcesz kontynuować "związek" i robisz z siebie wycieraczkę do butów. Odpowiedz sobie na czym polega prawdziwy związek i czy Ty, takowy posiadasz i czy w takowym naprawdę jesteś? Jedna osoba nie może kochać za dwóch. Nie patrz na ile lat z nią jesteś ani na to że ona była Twoją pierwszą bo ewidentnie, ona nie podziela tych samych wartości co Ty. Chcesz się męczyć to się męcz. Tylko Ty przeżyjesz swoje życie jak zechcesz. Nie ja, nikt inny z forum, tylko Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze bardziej wchodź jej w d**ę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Floowbro, gość z przekazał wszystko, co chciałabym od siebie dodać. Doskonale Cię rozumiem. Też byłam kiedyś zakochana bez pamięci i przymykałam oko na wszelkie wady, ale na dłuższą metę, nie da się żyć w ten sposób. Rozumiem, że ją kochasz, że zależy Ci na niej, że przeżyliście ze sobą wiele wspaniałych chwil, ale spójrz na to z innej strony i zastanów się, czy warto dalej angażować się w związek, w którym to tylko Ty wykazujesz jakąś inicjatywę i tylko Ty starasz się, żeby było jak najlepiej. Ewidentnie się Tobą bawi. Zauważyła, że jesteś w stanie zrobić dla niej wszystko, więc to wykorzystuje. Nie daj sobą tak pomiatać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×