Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ktoś z sąsiadów wrzucił moją kotkę do jakiejś żółtej, oleistej cieczy

Polecane posty

Gość gość
"Jak masz kota to trzymaj go z zamknięciu go nie każdy ma ochote cudze g***a wyciągać z własnego ogrodu. " do gołębi też strzelasz bo ci srają na łeb w ogrodzie ? założę się że tego akurat nie robisz bo bałabyś się że ktoś by cię z sąsiadów podkablował i miałabyś rozprawę w sądzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja też unikam zabijania nawet owadów. Staram się wyganiać za okno, ale uważam, że to ja powinnam mieć największe prawa na swojej posesji. I jak ktoś się decyduje na zwierze, to powinien albo spytać sąsiadów, czy im nie będzie to przeszkadzało, że im czasem kotecek nasra w kwiatki, lub je poobgryza, tak jak wypada uprzedzić sąsiadów, że się planuje zrobić nocną imprezę, albo jak wypada spytać, czy im nie przeszkadza, że zrobię ognisko, bo wiadomo jak to drażni, jak dym leci od sąsiadów. A jak nie ma aprobaty sąsiadów, to trzeba zwierza pilnować i nie można mieć pretensji do innych, że dbają o swoją posesję. Może ktoś nienawidzić tych zwierząt, może mieć silną alergię i zostawione futerko będzie bardzo szkodzić, może faktycznie kotecek podgryza kwiatki, a może zwyczajnie nie życzyć sobie obcych na swoim, bądź serio ma jakieś szczury, czy insekty i co? Ma ich nie zwalczać, bo sąsiedzi mają zwierze, którego nie są w stanie upilnować? No sory." VvV Jesteś tak samo zwierzęciem, jak te koty, szczury i psy, tylko inteligentniejszym, a i tak kierujesz się instynktami jak każdy. Zamknij się w czterech ścianach i wstaw siatkę w oknie. Gdyby komuś przeszkadzała sierść mojego kota, to by się do niego nie zbliżał. Ponadto nikt nawet do mnie nie przyszedł i nie poprosił o to, bym coś z tym zrobił tylko od razu nieznana osoba zrobiła to co zrobiła, a to świadczy tylko o tym, że czerpią satysfakcję ze znęcania się nad zwierzętami. Twoja mentalność jest zresztą taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a tak to kotecek wpadł w oleistą maź (tak jak pisałam pewnie specjalnie podstawioną, ale sam wpadł, bo wątpię, żeby ktoś złapał kota i go do tego wrzucił) i już będzie ostrożniejszy, może będzie unikał tamtej posesji. x U mojej babci nigdy obce koty po podwórku nie łaziły (chyba że była tam gotowa kotka), bo babcia miała małego pieska, który latał luźno i przeganiał wszystkie obce koty. W sumie, pies wujka jak przychodził na podwórko, to też przeganiał obce koty (te babci zostawiał, bo był wychowany odpowiednio). Sąsiadka zawsze miała pełno trutek na szczury na swojej posesji, choć tam nie mieszkała. Trochę kotów przez lata się potruło. Mój też. I co? Nikt nie mówi: Sąsiadka potruła nasz koty, nikt nie chce nikogo na nią posyłać. Ona wybija szczury, że kot się zatruł, to pech, ale ona nie karmiła nikogo tymi trutkami. Nie wciskała ich w jedzenie. Mówi się, że się zatruły u niej, a nie że ona zatruła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy raz słyszę o tym że w stanach masz prawo zastrzelić kogoś kto wejdzie ci na podwórko - to bzdety jakieś. Masz prawo użyć broni w przypadku napadu gdy włamywacz wszedł ci do mieszkania lub gdy usiłuje wejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Mówi się, że się zatruły u niej, a nie że ona zatruła. " x jak sie dziecko zatruje, to też powiecie, że się zatruło "u niej"? prokurator będzie odmiennego zdania - gwarantuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytać o zgodę sąsiadów o to czy mogę mieć kota ? chyba was pogięło ? a czy którykolwiek sąsiad w bloku pyta o zgodę czy może mieć szczekającego psa ? chyba nienawiść do kotów was tak zaślepia że przestajecie myśleć logicznie.... poza tym, kot żyje około 20 lat, gdyby którykolwiek z sąsiadów się zmienił musiałabym znów pytać o zgodę....a jeśliby nie wyraził tej zgody miałabym zamknąć w domu kota który np. 16 lat był przyzywyczajony do swobody ? hmmmm co do trutek, wszędzie należy umieszczać ostrzeżenia, nie stosować ich tam gdzie mogłyby stanowić zagrożenie dla innych, nawet opryski na szkodniki czy chwasty należy przeprowadzać tak by nie zagrażały zdrowiu i bezpieczeństwu innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze kot domowy nie chodzi na podwórko po to by się tam załatwiać bo ma od tego kuwetę i z niej korzysta,a po drugie koty są łowcami i dlatego czasami polują na myszy czy ptaki, nie po to by je zjadać, tylko wygłodniałe bezdomne koty może się na nie rzucą by zjeść. Kot domowy nie zrobi nikomu krzywdy więc nie wiem skąd ta agresja względem tych zwierząt. Podsuwanie trutki świadczy o ograniczeniu człowieka który to robi. A teraz do autorki - jeśli Twój kot jest przyzwyczajony do wolności to nie można oczekiwać że teraz zamkniesz go w domu, bo będzie nieszczęśliwy i zdziczeje,ale może wypuszczaj go wtedy do ogrodu gdy możesz mieć na niego oko. Moi sąsiedzi wychodzą do ogrodów ze swoimi kotami, one pochodzą sobie, poskubią trawkę i są zadowolone, są też smycze dla kotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O alergii na sierść wspomniałam w takim sensie, że jak ktoś ma silną, to wystarczy mu, że ten kotek leżał na tarasie i jej trochę tam zostawił. I już taras jest niebezpieczny (powtarzam przy silnej alergii, a nie takiej zwykłej). " Twoja mentalność jest zresztą taka sama. " A w życiu nie kopnęłam nawet zwierzęcia cudzego, nie znasz mnie. Zwyczajnie nienawidzę, kiedy ktoś stawia zwierzęta nad ludźmi, dając im większe prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jak sie dziecko zatruje, to też powiecie, że się zatruło "u niej"? prokurator będzie odmiennego zdania - gwarantuję " Jak się moje dziecko zatruje u sąsiadki, to będzie to moja wina, bo sąsiadki tam nie ma, a to ja mam pilnować, co moje dziecko wkłada do ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"O alergii na sierść wspomniałam w takim sensie, że jak ktoś ma silną, to wystarczy mu, że ten kotek leżał na tarasie i jej trochę tam zostawił. I już taras jest niebezpieczny (powtarzam przy silnej alergii, a nie takiej zwykłej" no ok, zdyscyplinujesz sąsiadów by swoje koty trzymali w domu lub na smyczy a co zrobisz z dzikimi kotami, które przyjdą na twój taras ? wystawisz dla nich trutkę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już pisałam wcześniej, że jakby o mnie chodziło, to kupiłabym sobie małego psa, żeby przeganiał koty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko które zjadło granulki Kreta w sklepie dostało wyrokiem sądu odszkodowanie od producenta środka a nie od sklepu więc jak widać nie uznano w tym winy sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowoczesne trutki na szczury są już tak produkowane że nawet w przypadku zjedzenia nie grozi człowiekowi śmierć dlatego daje się je w piwnicach gdzie każdy może sobie wejść bez pytania i sobie skosztować na deser.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to smacznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pierwszy raz słyszę o tym że w stanach masz prawo zastrzelić kogoś kto wejdzie ci na podwórko - to bzdety jakieś. Masz prawo użyć broni w przypadku napadu gdy włamywacz wszedł ci do mieszkania lub gdy usiłuje wejść." Tak jest, ale wszystko można podciągnąć pod to, że wydawało mi się, że chcesz mnie napaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne że najwięcej hałasu jest o koty podczas gdy na ulicach najwięcej widocznych problemów sprawiają psy....to właśnie pieski które mają właścicieli zostawiają wszędzie te gówienka i to właśnie pieski które mają właścicieli, którzy powinni psy karcić pozwalają im jazgotać bez opamiętania.... no ale koty to całe zło świata bo przeszły przez czyjąś posesję pogryzły źdźbło trawy i ewentualnie wykopały mały dołek w piasku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie ograniczeni są niektórzy ludzie... zadbane koty domowe różnią się od bezdomnych tym,że nie załatwiają się w piaskownicach,ani nie obgryzają cudzych kwiatów i nie są szkodnikami, bo nie chodzą głodne, mają w domu kuwety, drapaki, zabawki itd. Koty bezdomne niestety muszą sobie jakoś radzić. Może są nieraz uciążliwe ale to żywe stworzenia,które też odczuwają głód i ból jak ludzie, więc trochę wyrozumiałości, nie ich wina że pojawiły się na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam ten wątek i chce mi normalnie śmiać. cyt: "Gdyby komuś przeszkadzała sierść mojego kota, to by się do niego nie zbliżał." Autorko, a jeśli ja się nie zbliżam do twojego kota, tylko twój kot do mnie? A tak jest, jeśli ten kot wejdzie na moje podwórko. Moja ziemia, moja przestrzeń, mogę sobie nie życzyć twojego kota po mojej stronie płotu. To chyba proste do zrozumienia? Twoja kotka mogła faktycznie sama gdzieś wpaść. Jak łazi gdzie chce i jak chce. Wystarczyło ją dobrze pooglądać, gdyby ją ktoś oblał, to raczej po stronie brzucha byłaby suchsza. U moich teściów był pies. Też łaził gdzie chciał. Ciężko było go upilnować, zawsze uciekł. Pies się gdzieś czegoś nażarł i zdechł. Wyszliśmy z założenia, że albo go ktoś otruł, albo się gdzieś sam czymś poczęstował. Nikt nie robił dochodzenia, bo wiedzieliśmy jaki pies był, a w domu go nie upilnowano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn fubu, ile masz lat? Może być podany w jakimś zakresie nie większym niż 10 lat, jeśli nie chcesz zdradzać konkretnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×