Wychowawca w Bursie Szkolnej

Witam, jak myslicie czy jest to warte: 1. Wychowawca w bursie szkolnej 2. 40 godzin/tygodniowo (nie ma możliwosci nagodzin, brak dodatków itd.) 3. Praca na 3 zmiany w tym nocki od 18.00 do 6.00 4. Duża odpowiedzialnosc, pod opieką około 60 osób. 5. Płaca: najniższa krajowa, więc 1.200-1.300 zł To tak w skrócie, co o tym sądzicie?

pierwsze pytanie - pedagog z zamiłowania ? jeśli odpowiesz nie- odpuśc sobie

To świetna praca dla mało ambitnych. Jak mieszkałam w bursie to panie wychowawczynie głownie sobie siedziały w kantorku i piły kawkę. Rano nas budziły, po południu sprawdzały porządek a wieczorem obecność. Jak przyłapały na paleniu to dawały naganę i dzwoniły do rodziców. W pokojach robiłyśmy co chciałysmy - byle nie było słychać na korytarzu. Jak ktoś dużo od życia nie oczekuje to może sobie przebimbać w takiej bursie.

A jeszcze jeden szczegół, na zmiany jest tylko 1 osoba (również w nocy). Zawód wybrany z zamiłowania i pasji (stąd już ukończone studia podyplomowe również z zakresu psychologii), szereg kursów psychologiczno-pedagogicznych.

dziwne że tylko jedne osoba. Tego to chyba nawet przepisy zabraniają. Ale widać dotąd starczało. Jak nie masz nic to weź to - będziesz miał dużo czasu na szukanie lepszych ofert. W mojej firmie dorabiają dziewczyny po pedagogice, niektóre są w trakcie podyplomówki inne już pracują i mało która zarabia najniższa krajowa w swojej głównej pracy. Ale tez kokosów nie ma skoro muszą u mnie dorabiać. Ja nigdy nie zrozumiem jak może na tyle zaangażowania wkładać w naukę zawodu z którego praktycznie nie da się utrzymać na godziwym poziomie. Ale dzieki temu mam dobre pracownice więc dobrze że tak bywa :)

a dyrektor bursy pewnie 10 000zl zarabia

Mnie też zastanawia i wg mojej opinii powinno być co najmniej 2 wychowawców na nocne zmiany, a tu jest jeden. Może tych wychowanków jest mniej, wiem, że miejsc w bursie jest ogółem 60.

podbijam

Może ktos jeszcze się wypowie?