Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mryjjka

Czy pomagac finansowo doroslej corce

Polecane posty

Gość Mryjjka
Dokladnie napisalam jej tak. "wyrodna suko. Moge ci pozyczyc 100 euro i to ostatni raz. A potem znikaj z mojego zycia, a najlepiej abys szybko zdechla. Twoja byla juz matka!" Dobrze jej napisalam? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podszywom bardzo dziękujemy za zaangażowanie, ale tu dyskutujemy nad problemem/ I jakoś nam nie na żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mryjjka
Oczywiscie podszyw, dzieki Gosciu. A problem - tak - pewnie jeden z wazniejszych, jakie sa oprocz zdrowia - relacje z bliskimi. Dzieki jeszcze raz wszystkim, zagladajcie tutaj i piszczie ,co o tym wszystkim sadzicie. Spojrzenie z zewnatrz jest niezmiernie pomocne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mryjjka potraktuj córkȩ, jak ona ciebie. To dorosła kobieta. Czy gdyby tak traktowała ciȩ przyjaciółka, nadal chcialabyś mieć z nią kontakt? Na świecie sa miliony ludzi. Jesli córka kiedyś zmądrzeje to łaskawie możesz ją przyjąć na łono rodziny, jesli nie, krzyż na drogȩ. I nie zapewniaj jej o swojej miłości ani nie proś o kontakt. Zajmij siȩ sobą. Od razu jutro wykup karnet na comiesiȩczne wizyty u kosmetyczki. Przynajmmniej bȩdziesz miała radość z wydawanych pieniȩdzy. Córce już nic nie wysyłaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój Boże, ona Cię kompletnie zaszczuła i ubezwłasnowolniła. Odarła Cię z poczucia jakiejkolwiek własnej wartości, uzależniła od siebie. Ty walczysz od lat o jej zdrowie, mimo że ona się , jak pisze, dobrze czuje. Nie wątpię , za to Ty zachowujesz się jak zbity pies, który z podkulonym ogonem skamle o miłość. Ty się ratuj, walcz o siebie, potrzebna Ci jest dłuższa terapia, a nie tylko jedno spotkanie z psychologiem. Taka, która odbuduje Twoje zaburzone poczucie własnej wartości i zdejmie z Ciebie brzemię poczucia winy całkowicie, nauczy Cię, jak się z tego podźwignąć, jak żyć od początku, wesprze. Bo im więcej o sobie piszesz , tym bardziej widzę Twoje cierpienie i to, co zrobiła z Tobą córka. A Ty tylko kochałaś za bardzo, to jedyna Twoja "wina". Piszesz, że próbowałaś kochać twardą miłością. Ale to nie była twarda miłość, to były tylko próby, bo za bardzo bałaś się o dobrostan swojej córki i o odrzucenie przez nią. Są ludzie, którzy potrzebują potężnego kopa w dupę, żeby coś w nich zadrgało. Twoja córka do takich należy. To jest ostatni moment , żeby zrobić taki krok, bo za chwilę będziesz wrakiem człowieka. Żyjesz z pętlą na szyi, to Ty potrzebujesz pomocy, a nie Twoja córka. Ona o siebie umie zadbać i to bardzo, to , co wyprawia z Tobą , to sadyzm, wie dokładnie jak Cię zranić. Przyrzeknij sobie, że od dziś nie pozwolisz na to, by córka Tobą pomiatała. Ja Cię zapewniam, że jeśli diametralnie i konsekwentnie, krok po kroku zmienisz swoje uległe zachowanie wobec córki, zaczniesz wymagać, a przestaniesz dawać , powoli odzyskasz szacunek dla samej siebie, równowagę, siłę , radość z życia. A Twoja córka może na Ciebie pluć jadem do woli, jeśli zorientuje się, że to nie działa,zacznie myśleć i , paradoksalnie, będzie też się czuła z czasem lepiej. Bo na razie obie lecicie w przepaść. Wiem, o czym piszę, bo mam podobne doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam wszystko i nie chce mnie się wierzyć ze można w taki sposób wychowac dziecko!! żeby dorosłe dziecko nie potrafiło szanowac matki? zeby nie pomagało matce finansowo - przeciez tyle dostała. nie ma znaczenia dla mnie depresja - bo widze to jako wymówkę. ale jak to mówią "czego jas się nie nauczy tego jan nie bedzie umiał" oraz "czym skorupka za młodu nasiąknie to na starośc odda" i sprawdza się to w 100%!! wiem pozostają Ci dwa wyjscia: 1. naprawic błędy wychowawcze i konsekwentnie mówić nie i wymagac wymagac i jeszcze raz wymagac 2. dawac kasę i byc traktowana jak dojna krowa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mryjjka
Gosc 23.23. Przeczytalam teraz Twoja wypowiedz I Goscia ponizej I znow rozplakalam sie. Teraz ide do pracy, odpowiem pozniej. Tak jest jak piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam i współczuję. Przypomniał mi się serial : " Ballada o Januszku", trudny, ale jakże prawdziwy. Też samotna matka kochająca za bardzo i bezwzględnie wykorzystujący to syn, brutalny, sadystyczny, maltretujący swą matkę psychicznie i fizycznie. Podobna sytuacja jest u Ciebie. Podobnie też jak Ty zachowują się żony alkoholików sadystów. Podcierają dupę swoim mężom bez końca. To się też nazywa współuzależnienie. Robią to nieraz przez całe życie, doprowadzając się do ruiny. psychicznej i zdrowotnej. Dostałaś wiele dobrych wskazówek, nawet się nie zastanawiaj, rób to, co mówią mądre osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mryjjka
Rzeczywiscie zachowuje sie jak skamlacy pies. Czasem normalne zdanie w mailu od corki sprawia, ze zapominam o wszystkim, co niedobre i wierze, ze teraz juz wszystko bedzie dobrze. Corka jest dla mnie bardzo wazna. Jej dobro bylo zawsze przed moim. Dzieki za wszystkie opinie. Chyba sobie je wydrukuje i bede czytac co jakis czas, zeby nie stracic kierunku z oczu. Dla dobra corki i mojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
krzywdzicie corke w ten sposob jak umrzesz czego ci oczywiscie nie zycze to twoja corka zostanie wykolejencem zyciowym bo skonczy sie zrodlo dochodow i latwe zycie mam w rodzinie ten sam przypadek rodzice pomagali finansowo corce ona nie pracowala bo poco mama da a wtej chwili jest alkocholiczka bez mieszkania i srodkow do zycia patologia spoleczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skrzywdziliście ją już dawno. Rzuć pracę zajmij się nią, chyba potrzebna jest jej pomoc nie sadzisz? czy po prostu wolisz żeby się powiesiła i wtedy będziesz miała ja z głowy. I teraz też - zamiast mówić o depresji mówisz o pieniądzach. Wsadz se te pieniądze w du pe. niegodna byłas tej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź się kobieto otrząśnij. Dowiedz się czy faktycznie jest chora na depresje, bo jeśli jest to wyobraź sobie że taki człowiek jest martwy za życia. Rozumiesz? ty masz rozkminki czy dać czy nie dac, a ona modli się o to zeby wstac z łóżka i zrobić sobie śniadanie. Możesz chodzić do psychologów, którzy będę odejmowali od ciebie odpowiedzialność, ale znam wielu psychologów, i dzieci psychologów i wyobraź sobie że sa tak samo pop***********i jak inni ludzie, mają takie same kłopoty, tak samo walczą o kasę. I jeszcze sobie wyobraź, że dzieci psychologów dostają kupe kasy od rodzicow i absolutnie nie chca miec nic wspolnego z psychologia. Rodzina, rozumiesz? w dzisiejszym swiecie bez rodziny jestes nikim. i nie mowie - kasa. mowie - rodzina. kasa to tylko watla pomoc. twoja corka jest w depresji a ty sie zastanawiasz czy dac jej kase. to niech sie powiesi, prawda? w koncu ty nic innego nie moglas w zyciu zrobic, nie moglas jej pomoc, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a z tą kasą za pracę - co ona jest twoim niewolnikiem? wyobraź sobie ze kase za prace ona moze miec wszedzie i o tym wie, jej chodzi o cos troche innego, chora materialityczna prymitywna kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tych dwóch postów powyżej: proszę sobie przeczytać cały temat ze zrozumieniem, a dopiero po tym pisać odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mryjjka
Jak sobie o wszytko przemyslalam to doszlam do wniosku ze lepiej aby corka umarla albo wyjechala na drugi koniec swiata. Nie bede wiecej dawac pieniedzy tej pasozytce. niechs ie sama utrzymuje nawet jako prostytutka, zadna praca nie hanbi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty idź KONIECZNIE na dłuższą terapię, potem do fryzjera, a potem ze swoją drugą połową wyjedźcie sobie na kilka dni, wypijcie szampana i cieszczcie się, że macie siebie - żeby wam się związek nie zawalił od kiedy zacząć? od zaraz !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
post z 08:27 - durnowaty podszyw & Autorko, Twoja córka wykorzystuje Twoją miłość macierzyńską, manipuluje Tobą razem z exem od dawna, nie daj sobie dłużej wmawiać poczucia winy. Nie jesteś jej nic winna poza miłością a to nie znaczy by jej płacić bez końca. Ona jest dorosłą osobą i już dawno powinnaś odciąć pępowinę. Jej depresja nie usprawiedliwia i nie tłumaczy złego postępowania wobec Ciebie i Twojego obecnego męża. Ma po prostu wredny charakter. Jest kimś w rodzaju wampira energetycznego, jak ktoś wyżej już to napisał. Miłość i pobłażliwość do dziecka ma swoje granice, a tutaj już jakiś czas temu, one zostały przekroczone. Ratuj siebie i swoje życie. Pokaż, że nie dasz się już manipulować ani córce ani byłemu mężowi. Żyj dla siebie, masz teraz obowiązek zadbać o siebie. Bo jak nie teraz to kiedy? Bo jak nie Ty, to kto? Czy Twoja córka choć raz zamartwiła/ zapytała o Twoje zdrowie, Twoje problemy? Miłość w rodzinie ma działać obustronnie inaczej jest wykorzystywaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę słuchać o przerywaniu pepowiny. Przeczytałam pierwszy wpis i nie widze w nim wiecej sensu. Wiecej nie czytalam. no ok, nie chce miec z toba kontaktu. Ale nic wiecej nie piszesz - może skrzywdzilas ja tak bardzo ze faktycznie ona nie chce miec z toba kontaktu, po prostu chce byc sama. A jednoczesnie ma depresje - wiec jest w potrzasku. Rob co chcesz - duzo takich "matek" chodzi po ziemi - wasze szczescie rodzinne jest mi o kant doooopki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia4680
Ja bym po prostu przestała odpowiadać na maile bez żadnych tłumaczeń, bo tłumaczenia nie mają sensu. Jeśli dorosły człowiek sam z siebie nie rozumie rzeczy oczywistych i podstawowych to znaczy, że trzeba spisać go na straty. Wiem, że to trudne, ale nie widzę innej opcji, skoro córka traktuje Cię jak wyłącznie źródło gotówki i nie chce jej się nawet na tyle budować waszych relacji żeby podać Ci swój numer telefonu. A Ty jesteś uzależniona, dajesz sobą manipulować - córka nazywa Cię egoistką, nie dostrzegając najwyraźniej, że sama zachowuje się jak skończona egoistka. Możliwe, że córka jest socjopatką - manipuluje innymi dla własnych korzyści i zupełnie nie liczy się z uczuciami innych. Socjopatów nie da się zmienić. Ona zrozumie błędy swojego postępowania sama albo wcale, możesz jej tłumaczyć i tysiąc lat w najłagodniejszych słowach, a ona i tak będzie uważać się za pokrzywdzoną córunię wyrodnej mamusi. Znajdź sobie po prostu kogoś innego do kochania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia4680
Nie ma żadnego znaczenia, że to jest Twoja córka. Relacje z krewnym, które istnieją dopóty, dopóki dajesz pieniądze, nie są absolutnie nic warte. Po co ci coś bezwartościowego? Nie bądź mściwa, jeśli będzie chciała nawiązać z powrotem kontakt (nie w celach finansowych...) to nie wypominaj jej niczego, ale póki co po prostu się zamknij i nie odpowiadaj jej już na te meile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mryjjka
Ostatni post z moim nickiem oczywiscie podszyw. Sa pewne dobre znaki. Nie chce zapeszac. Pomogliscie mi bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odetnij pomoc finansową. Córka Cię wykorzystuje, gra na Twoich uczuciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci to sa bezwgledne niewdzieczne istoty, moj brat flaki sobie wyprowal zeby wychowac corki bo matka znalazla sobie kochanka i zwiala za granice zostawiajac mu male dzieci, teraz mamusi przypomnialo sie o coreczkach: laptopy,tablety,telefony, ciuchy no i oczywiscie ojciec niedobry bo go nie stac na najnowsze gadzety, tylko patrzec jak czmychna za granice do mamusi...ehhh szkoda slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od dzieci nie nalezy spodziewać się wdzięczności. Bo niby za co? To myśmy chcieli je mieć, z jakichś tam powodów albo z tzw. wpadki. Nieistotne. Zaspokoiły naszą potrzebę miłości czy jakieś inne i tyle. Niektórym naszym dzieciom z różnych powodów, nie jest dobrze na tym świecie. Nie mają za co być wdzięczne swoim rodzicom. Chociaż gdzieś jakiś psycholog napisał, że powinny być choćby wdzięczne za sam dar życia. Ale dla niektórych to za mało. I mamy takie historie jak Autorki z Jej córką. Wiele jest takich historii. Życie to skomplikowane sprawa. Nie ma lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×