Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak rozwiązac problem z teściami? Sama nie wiem co powinnam zrobic POMOCY

Polecane posty

Gość gość

Teściowie bardzo mnie zranili usłyszałam tyle przykrych ponizających wyśmiewających tekstów ile nie usłyszałam w całym zyciu od wszystkich ludzi któych poznalam. Dlaczego??Ze względu na to że moi rodzice nie byli majetni , nauczyciele po rozwodzie...że ja nie mam super samochodu tylko starego opla oraz rewelacyjnie płatnej pracy... Mój maż mnie kocha, mieszkaliśmy z nimi w wielkim ponad 200 metrowym domu ale to było piekło i po 2 miesiącach wyprowadziliśmy się. Jestesmy 3 lata po slubie. Mam 10miesięczną córeczke. Jest sierpień. Próbowalam naprawdę dac dziecku dziadków ale odkąd w styczniu teśc urządził mega awanture wciągając w swoje chore opowieści brata mojego męża i jego zone skłócając nas ze soba przestałam tam jeździc. Tesciowie nie przyjechali do nas nigdy a mają 7km (samochód też mają) nie kwapili się o kontakt z wnuczką od 8 miesięcy. Mąż kilka razy jak był po list u nich to mówił do mamy że może ją przywiesc.-zero reakcji. No i teraz ja staję przed pytaniem. Jeśli ja malej tam nie będę woziła to oni chyba nigdy nie przyjadą. Czy skazywac dziecko na życie bez dziadków? Dlaczego oni tacy są:(? Za każdym razem przed wizytą u nich bolał mnie brzuch od razu biegunka itp...We wrześniu brat męża ma wesele i będę musiała się z nimi widziec...i z resztą jego rodziny z którą nas teśc pokłócił, idziemy z dzieckiem bo nie mamy co z nią zrobic(bedziemy tylko na mszy , ze 2 godziny na sali i 19-20 do domu). Moja mama jedzie do senatorium wiec małej nie zostawie nikomu. Czy mam ich unikac? Odzywac się? Nie wiem kompletnie jak mam postepowac? Jak podejde do nich to uznają że to ja czyms zawiniłam(jak zwykle zresztą to słyszałam) i "głupia przyszłam po rozum do głowy". Nie chce tego.Stac daleko i udawac że ich "nie widze" Chcę żeby było normalnie aby zrozumieli ze ludzi sie nie ocenia po pieniądzach(których mamy akurat)...ale chyba sie nie da.Mąż całkowicie mnie wspiera i sam już nie wie jak to Przepraszam że taki długi post . Co byście zrobili w naszej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że mój mąż ma kilkoro rodzeństwa i to rodzenstwo jeździ do teściów ale nikt nie został potraktowany tak okropnie jak ja (inna szwagierki mają oboje rodzicow posiadających dom itp.), dodatkowo tesciowie jeźdzą do wnuków. Tylko tamci mieszkają w domach a my w bloku-my jesteśmy wg. nich GORSI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urwałabym kontakt z dziadkami, tym bardziej że dziadkom wyraźnie nie zależy na tym by poznać wnuczkę. W życiu nauczyłam się że od takich toksycznych ludzi trzeba trzymać się z daleka.... ważna jesteś Ty i Twoja prawdziwa rodzina, którą kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, co do pytania o wesele - postaraj się znaleźć opiekę nad dzieckiem.... jeśli nie to idź do kościoła i tak jak teraz mówisz na godzinkę na obiad. Ważne jest zachowanei Twojego męza, by był zawsze przy Was. PRzywitaj się z teściami i nie wdawaj w rozmowy. Prawdopodobnie przy weselu będą mieli inne rzeczy na głowie, nie musisz z nimi wdawać się w rozmowę. Dzień dobry dzień dobry i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej pory chyba właśnie to robilam...bo nie jeździliśmy tam. Czuje się okropnie z tym że nie jest normalnie, że mała nie ma dziadkow. Ale taki kontakt na siłe też byłby nienormalny. Szkoda mi poprostu że tak jest. A co mam zrobic na weselu? A jak oni podejdą pierwsi do nas? Udawac ze wszystko jest ok i potem dalej nie wychodzic z inicjatywą spotkań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olac ich i tyle bo jak widzą ze ty zabiegasz o kontakt z nimi to tym bardziej mają cie za gorszą od nich. sorry ale ty tak bez honoru trochę się zachowujesz. a jal by zobaczyli ze masz ich gdzies, ze nie masz zamiaru im dziecka pokazywac zeby łaskawie z wnuczka mieli kontakt to dało by im to do myslenia. tez miałam jaja z teściową ale ja powiedziałam, mam swoją rodzine normalna i oni do niczego nie są mi potrzebni to teraz tesciowa sama zabiega o kontakt ze mną. a swoją drogą dziadkowie od strony ojca nigdy nie będą tak kochac wnuków bo to są dla nich dzieci urodzone przez obcą babę. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co masz im włazić w cztery litery? Skoro oni nie zabiegają o kontakty z wami i z wnuczką, to dlaczego masz ich uszczęśliwiac na sile? Na weselu traktowalabym ich tak jak na to zaslugują- czyli jak powietrze. Czemuś taka spolegliwa? Nie wiesz, ze jak ma sie miekkie serce to trzeba mieć twarda du/pe? czas się nauczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lady jaka tesciowa? Co najwyzej matka partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie w tym rzecz ogólnie w zyciu jestem twarda babka..jestem instruktorem karate :) startowałam w walkach w ogólnopolskich zawodach kilka lat (uprzedze głupie dogryzki nie wyglądam jak babochłop, raczej jak po dobrym fitnessie) -a tu takie coś. Macie racje, może ja zbyt emocjonalnie do tego podchodze. Poprostu chciałabym żeby było inaczej-bo to dziadkowie itp. Ale na siłe nie bedę nikogo uszczęśliwiała. Szkoda mi tylko mojej córki. Na razie jest za mała aby kumac o co chodzi-ale kiedys napewno zapyta DLACZEGO tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj lady... to ze ty mialas kieprawe stosunki z rodzicami ojca i twoje dziecko ma takie same relacje z rodzicami swojrgo ojca to nie znaczy ze wszedzie tak jest. Ja czulam sie bardzo zwiazana z mama taty, zdecyfowanie bardziej niz z matka mamy, a teraz widze ze to tesciowa okazuje max. uczucia mojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehhh lady ja nie widzialam sie z nimi od stycznia. MAMY SIERPIEŃ. Wiec to nie jest tak że ja o co kolwiek zabiegałam...oprócz tego że maż kilka razy do samej matki napomknął o odiwedzinach , zaproponowal że przywiezie ją to nic innego nie bylo. Dlatego do matki wychodził z inicjatywą bo to teśc ma spaczony umysł despoty a teściowa siedzi mu pod pantoflem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Dziadkowie nie są dziecku niezbędni. Za to niezbędne są właściwe relacje w rodzinie, miłość i spokój. Twoi teściowie to ludzie, od których Twoje dziecko niczego dobrego się nie nauczy, a wręcz odwrotnie: prędzej czy później zaczną dziecku mieszkać w głowie (choćby chamskimi tekstami na Twój temat). Uwierz mi, takie "atrakcje" są córce niepotrzebne, po co ma się zastanawiać dlaczego dziadziuś mówił, że mamusia jest głupia, albo pytać "a kto to jest ku*?" (bo babcia tak o Tobie mówiła). Tacy dziadkowie, są dziecku niepotrzebni. Na Twoim miejscu nie próbowałabym wznawiać z nimi kontaktu, odzywałabym się na tyle na ile jest konieczność (np. na weselu zamieniłabym parę zdań o ile oni sami by przyszli). Wybacz, ale tacy ludzie nie zasługują na to by zabiegać o ich względy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa obrazila sie na swego syna w lutym, w maju chyba na mnie (?) choć nie wiem o co bo sie z nią nie widzialam. Do dzis z nami nie rozmawia, napisaliśmy jej sms (bo byla za granica) ze urodzila sie wnuczka, olala to, dzis mała na miesiąc a babcia nie przyjechała, nie zadzwonila. Jest mi przykro ale ja za nią latać nie będę. Olewam a jak spotkam na imprezie rodzinnej to powiem dzien dobry i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja piernicze... dosłownie jakbym czytała o sobie! Zastanawiałam się przez chwilę, czy nie jesteś z mojej rodziny, ale napisałaś, że inne szwagierki mają dobry kontakt z teściami, u mnie niestety tak nie jest. Moi teściowe to osoby zamknięte w sobie na cały świat. Wszyscy ludzie to wrogowie, a rodzina to wróg największy, bo trzeba pomóc czy się zaangażować w życie rodzinne, a to dla nich już za dużo! Ja też usłyszałam o sobie wiele przykrych rzeczy, chociaż nigdy prosto w twarz. Nigdy też im nie powiedziałam nic złego, nic nie zrobiłam, no ale cóż.. Moja córeczka również ma 10 miesięcy, a dziadkowie widzieli ją może 4 razy w życiu po 30minut, nigdy nie więcej. Nigdy też do nas nie przyjechali, chociaż ich zapraszaliśmy i mąż także powiedział wielokrotnie, że po nich przyjedzie, jeżeli dla nich to kłopot. Ostatnio niestety rodzice męża nie odbierają też od nas telefonów, w sumie od miesiąca ! W rodzinie szykuje się wesele, także we wrześniu, więc mają taktykę żeby się odciąć bo trzeba będzie coś dać na wesele, a oni nie mają i wszyscy tylko od nich coś chcą. Uważają się za nie wiadomo kogo, a tak naprawdę nic nie mają i są nikim, bo rodzina tak się nie zachowuje. My niestety odcinamy się od tych ludzi, wolę aby moje dziecko miało jednych dziadków, ale kochających, którzy ją naprawdę chcą.. A nie dziadków, którzy łaskę zrobią bo odbiorą telefon i z jeszcze większą łaską umówią się z nami na za miesiąc, bo są tak zajęci wszystkim.... ale co tam, po miesiącu nawet nie zadzwonią, że odwołują spotkanie. My jedziemy do nich, a oni nam drzwi nie otwierają, chociaż w domu są bo samochód pod domem, a w oknie świeci się światło. Żenada i żal... myślałam, że tylko moi teściowie są upośledzeni umysłowo, ale widzę, że tacy delikwenci też się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
A co do Twojej myśli: co jak córka kiedyś spyta dlaczego nie utrzymujecie kontaktów z dziadkami? Powiesz jej prawdę. Wyjaśnisz w sposób adekwatny do jej wieku, tak, żeby zrozumiała. Powiesz, że czasem ludzie dorośli nie utrzymują razem kontaktów, nawet jeśli są rodziną. Że to dziadkowie kontaktu nie chcieli utrzymywać, mimo że ich zapraszaliście i że nie da się zmusić nikogo do odwiedzin. Córka będzie mądra po rodzicach, więc na pewno zrozumie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jeśli ja malej tam nie będę woziła to oni chyba nigdy nie przyjadą. Czy skazywac dziecko na życie bez dziadków? Dlaczego oni tacy sąsmutas.gif ?" Żartujesz. Babcia się nie interesuje wnuczką a ty chcesz ją tam na siłe pchać. Bałabym się o to biedne dziecko. Daj spokój. "Czy skazywać dziecko na życie bez dziadków". Jakich dziadków się pytam ? To są obcy ludzie. Wspólne geny to za mało aby ich tak nazywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
I zgadzam się z wypowiedzią powyżej: to nie dziadkowie, to obce osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorkamm
Do osoby gosc dziś Widzisz. Tylko moi mi w zywe oczy powiedzieli wiele złego. Np jak byłam w ciąży to ciągłe teksty" po co nam dziecko" Albo tekst roku" ona ma rozwództwo we krwi!!!" (teśc o mnie do męża) tesc" zobaczysz ona będzie siedziala na dupie z dzieiakiem a ty sie zajebiesz zapierdalając na nich" "ona jest z patologii" -tesc teśc aby zniechęcic męża do ślubu ze mną -" głupi huju ona już nie z jednym się do wyra kladła a tobie dała troche poużywac i zgłupiales (przed mężęm miałam wogóle tylko jednego chłopaka!) moge wymianiac i wymieniac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Autorko: po tym co napisałaś zadaj sobie jedno pytanie: Czy chcesz, aby Twoje dziecko usłyszało jakikolwiek z takich tekstów na Twój temat z ust dziadków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i na co ty narzekasz ? 2 miesiące u teściów ? ja męczę się z teściową wariatką od 10 lat i jakoś to znoszę bo muszę (nie mieszkam z nią, ale i tak zamienia życie w koszmar) olałabym dziadków i nie zamartwiałabym się czy dziecko ma z nimi kontakt, po co im ch oo jowi krewni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaraj się znaleźć jakąś opiekę dla dziecka choćby płatną. Oni nie zasługują nawet na to żeby na tym weselu dziecko zobaczyć. Nie kiwneli palcem żeby się z nim spotkać, a przyjście na świat wnuczka to jest ważne wydarzenie w życiu. Ich zachowanie zaświadczyło że nie ma dla nich żadnych świętości takich jak syn, wnuczka. Jedyną świętością są pieniądze. Powiedz dzień dobry ale nie zabiegaj o rozmowę, chyba że sami będą chcieli ale nie ma co wychodzić z inicjatywą skoro są takimi pokrzywieńcami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorkamm
Nie chce żeby ona wiedziała że oni zepsuli nam czas który powinien byc szczęśliwy.Tzn kilka miesiecy po ślubie.Mąż jak tam po coś jeździ to mnie zawsze boli brzuch wtedy ...i czasem sie wkurzam. Bo boje sie że oni znów coś namącą.:/ Czasem wiem że nikomu sie xle nie życzy ale myśle że bylo by łatwiej wszystkim jakbym jakaś bomba spadła na ich podwórko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorkamm
Denerwuje sie też tym że na weselu będzie ta szwagierka z mężem z którymi sie pokłóciliśmy. Ostatnio jak mażzadzwonił wyjaśnic do nich dlaczego słuchają teścia i sie obrazili to darla się do telefonu tak że nie można było jej zrozumiec. Nie sluchała wogóle tego co mój mąż ma do powiedzenia tylko naprawde odstawiła jeden wielki jazgot. A większosc była o mnie (teśc ją i swojego syna na drugiego syna napuścil a ona uwierzyła w same bzdury). Skończylo się na tym że walneła słuchawką tak ze chyba sie rozwalił telefon. A kobieta 35 lat i dwoje dzieci. A ja nigdy na nią nawet głosu nie podniosłam :/ dodatkowo kilka dni potym zajsciu ktoś na facebooku zrobił sobie konto i zaczął do mnie obelki wypisywac, przekleństwa, obrażac mnie a że ja tam wchodze raz w miesiącu to zobaczyłam po 2 tygodniach .Myslę że to mogla byc ona. z nią też sie boje spotkania na weselu. Mam nadzieje że ona nic nie odwali :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobny problem...tylko moj maz nie zawsze bierze moja strone...to strasznie boli:( nie czuje sie z nim wogole bezpiecznie. pewnie sie rozwiedziemy za jakis czas...szkoda tylko synka, ma 2 latka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×