Mieszkanie razem a ZAKOŃCZENIE ZWIĄZKU czemu to takie trudne?

Mieszkamy rok, mam dosyć i chce odejść ale jest mi cholernie trudno bo mieszkamy razem.Mam jakieś wewnętrzny opór i wstyd mi przed rodzicami że jednak wracam do nich z podkulonym ogonem a tacy byli przeciwni mieszkaniu rpzed ślubem, przed partnerem też mi wstyd bo to on przeprowadził się do mojego miasta poza tym gdy go opuszczę to ledwo będzie wyrabiał na opłaty. Jak zakończyć taką relację, jak znależć w sobie siłę?

ludzie się rozstają, to się zdarza w dawnych czasach, kiedy mieszkało się oddzielnie do ślubu, nie była to aż tak wielka zmiana obecnie to trochę jak rozwód, bo i wspólne rzeczy są, jakiś tam majątek sie uzbierał, trzeba to jakoś podzielić, każdy dał jakiś wkład w opłaty, wyposażenie, wspólne życie ale to tylko rok, to nie jest jakiś wielki kawał życia, da sie to jakoś zakończyć, myślę, w miarę polubownie do mamusi bym nie wracała, może wynajmij coś sama, pokój? a o faceta sie nie martw, pocieszy się szybciej, niż Ci się zdaje, oni prości są, potrzebują kogoś do ogarnięcia rzeczywistości, więc sprawy załatwiają szybko ;)

czym ty sie przejmujesz??? mamusią?tatusiem??? facetem z którym nie chcesz już być??bądz egoistką i rób tak zeby tobie było dobrze

powinnas pogadać z facetem o opcjach rozstania, jak on to widzi bo chciałabyś w miare bezboleśnie zakonczyc zwązek bez zbytecznych strat, ROZMOWA przede wszystkim , może martwisz się na zapas? w każdym razie nie siedz w związku który przynosi niezadowolenie z zycia