Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama_z_parteru

wózki na klatce, które nie przeszkadzają

Polecane posty

Gość mama_z_parteru

Tak sobie czytam o tym jakie to te matki są złe, bo wózki zostawiają na klatkach i przeszkadzają, i niewychowane i w ogóle. Pytanie brzmi: czy jeśli wózek (lub wózki) byłby zostawiany na klatce schodowej (dużej) w miejscu w którym NIKOMU by fizycznie nie przeszkadzał, nie zastawiał wejścia, nie trzeba by go było przestawiać (stałby np w jakiejś wnęce) to też by Wam było źle? Też byście tak (dla zasady) gównem obsmarowywały i dziurawiły koła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli wózek stoi w miejscu do tego przeznaczonym - np w jakiejś wnęce, to pewnie by nikomu nie przeszkadzał ,ale większość starych bloków 4 piętrowych takich wnęk nie posiada - ale są wózkownie w piwnicy - tylko matki z nich nie korzystają, bo w piwnicach jest brudno lub nie chce im się te kilka schodków ściągnąć wózka. teksty o smarowaniu gownem czy niszczeniu wózków piszą jakieś małolaty, ale uważam, że takie wózki powinny być usuwane. u nas na klatce administrator powiesił informację, że jeśli wózki i rowerki nie znikną spod drzwi do piwnicy to zostaną usunięte. kartka wisiała tydzień i nie wywołała żadnej reakcji. następnie o 6 rano przyszedł dozorca i wyprowadził wszystko na śmietnik. skoro zostało porzucone i było niczyje. potem na zebraniu rady osiedla 2 matki się bulwersowały bo jednej zginął wózek - ponoć za 4 tysiące, a drugiej rowerek dziecka, ale sorry - same tego chciały. klatka gdzie jest 10 mieszkań a pod piwnicą stoją 2 wózki i rowerek, pod skrzynkami następne 2 wózki. Akurat się nam ładnie rozmnożyła klatka, w innych na ogół był 1-2 wózki lub wcale, a u nas było to już bardzo uciążliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas jest zakaz zostawiania czegokolwiek na korytarzach, przed drzwiami,w holu wejsciowym. Dzięki temu jest po prostu czysto i jest porządek. Nie można zostawiać czy to butów, czy to rowerów czy to wózków..wg mnie jest to słuszne. Mam wózek, stoi w domu, z reguły ściągam gondolę i składam stelarz. Nie jest dla mnie problemm jego rozkładanie za każdym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_z_parteru
Pytam, bo niektórzy to się oburzają na wózki "dla zasady". I czy przeszkadzają czy nie, to im się nie podoba i koniec. I tak szczerze mówiąc dziwię się, bo tyle nienawiści jest w tych tematach o wózkach, że się zastanawiam, kto się w nich wypowiada:/ I czy sama nie mam takich sąsiadów:/ Szczerze: mnie się nie podobają powystawiane na klatkach stare półki, a na nich kwiatki, do tego "obrazy": pejzaże, wieś, albo "Maryjne". Szczyt bezguścia w mojej ocenie, ale nie będę się o to kłócić, jeśli nie zajmuje to używanej przestrzeni. Tym bardziej nie kłują mnie w oczy wózki stojące na uboczu. Ale innym to chyba wszystko przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi nie przeszkadzaja pod warunkiem ze nie tarasuja przejscia..sama swoj wozek chowam i za kazdym razem wyciagam...u nas w klatce przychodzi wnusio na caly dzien do babcibi wozek zostawiaja rodzice tarasujac wejscie do piwnicy i ja wystawiajac wozek swoj z dzieckiem na reku musze odstawiac ich wozek co mnie wkurwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze raz napisze o tym, ze jak zacznie sie palic w bloku i zaczniecie uciekac w dymie droga ewakuacyjna zastawiona wozkami, to wtedy pozalujecie. a co do szafek na klatkach - tez przesada i masz prawo temu sie przeciwstawic. a obrazki... umowmy sie, jakiego rodzaju ludzie je wywieszaja? nie maja co zrobic z nimi w domu, wiec "ozdabiaja" nimi klatke schodowa, to samo watpliwej jakosci i urody kwiatki, ktore w zacienionej klatce pieknie sie susza. przestrzen publiczna powinna byc neutralna, swobodna, estetyczna, nikt nie ma prawa jej ozdabiac pod swoj gust i zastawiac, robic to moze u siebie w domu. ale szczerze ci powiem, ze na obrazki maryjne nie zlozylabym skargi u administratora, bo nie chcialabym byc posadzona o czepialska wredna suke i miec zle stosunki u sasiadow z powodu takiej glupoty, ale rzeczywiscie, jest to slabe. swiadczy o niskiej inteligencji sasiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas nie można zostawić wózków, rowerów i dużych dziecięcych zabawek typu jezdziki- pchacze, motorki, quady na klatce. Mimo że miejsca jest bardzo dużo, to ze spółdzielni powieszono taką informację, bo widocznie za dużo tego stało. Poza tym mamy takich sąsiadów, którzy zgłoszą i doczepią się wszystkiego np. to, że wyrzucam plastikową butelkę do śmietnika pod blokiem, a nie idę za blok do wspólnego kontenera, że raz zapomnę zamknąć drzwi od piwnicy, że tego samego dnia nie odniosę klucza od suszarni itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas tak załatwili niereformowalnych sąsiadów - wezwali w administracji speca od BHP i p-poż i pan przeszedł i ślicznym czerwonym sprejem pomalował wszystko co zagrażało bezpieczeństwu w razie konieczności ewakuacji. od tej pory jest spokój. co więcej nie można mieć nawet drzwi otwieranych na zewnątrz - bo to zagraża bezpiecznej ewakuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po chuj zakładasz kolejny temat tepa gźico?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas stoi jeden wózek który nikomu nie przeszkadza, ale sąsiedzi z parteru wystawili na klatke schodową 2 wózki plus 2 hulajnogi i nie ma wejścia do piwnicy, wiec ja z sąsiadką(znajomą) jeżeli wchodzimy do piwnicy to wystawiamy to co tam stoi przed klatkę, na pewno nie będę wciągać brzucha żeby wejść w drzwi które otworzą się na max 15 cm. Ile jest krzyku. Nie mówię o tym, że ok dzieciak jeździ na rowerze, a potem idzie np. na obiad do domu i zostawia rower na klatce nie ma sprawy nikt nic nie powie, ale te rowery stoją tak cały rok. To jest dopiero wkurzające..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciuuuuuu123
Jak odpowiedni zarzadca wspólnoty przyjdzie to wszystko da się załatwić jakos i ustalic, a nie taka samowolka, u mnie administruja oni http://www.lidar.pl/ i naprawde wszystko jest w jak najlepszym porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w starym bloku stal wozek, ale nie uniemozliwial wejscia do piwnicy. nikt sie nie czepial. w aktualnym bloku nie ma na to muejsca, bo albo sa zastawione drzwi do piwnicy albo dojscie do skrzynek. wozek trzymam w piwnicy - swojej wlasnej. musze go zniesc 5 czy 6 schodkow i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w moim wcześniejszym bloku nie było na klatce miejsca na wózek, gdyby były wnęki to mi to by nie przeszkadzało. Pisałam już w jednym temacie o wózkach, ze jedni sąsiedzi z uporem maniaka stawiali wózek przed skrzynkami pocztowymi, za każdymr razem trzeba było wózek wywieźć z wnęki i odstawić na miejsce by odebrać pocztę:O to szlag może człowieka trafić, każdy zwracał uwagę. W końcu ja go wystawiłam na zewnątrz. Ukradli. I był spokój:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie mozecie trzymac wozkow w piwnicy? ja mam garaz przy domu wiec nie mam problemu ale jak odwiedzam kolezanke w bloku to az nie przyjemnie przejsc przez klatke bo jak nie wozki. rowery to stare szafki na buty. nie wyglada to najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, ja miałem w pewnym momencie administratora tego www.lidar.pl i wystarczylo zwolac spotkanie i jakos to wszystko ustalic. Polecam ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zostawiałabym tak wózka na klatce z szacunku dla osoby, która musi go omijać kiedy sprząta klatkę. No chyba że stałby koło moich drzwi gdzie tylko ja chodzę i sama tam sprzątam...W każdym razie do niedawna mieszkałam w bloku i nikt nie zostawiał wózków poza swoim mieszkaniem chociaż miejsca było dużo i nawet kilka wózkó nie tarasowałoby przejścia. Widocznie ludzi myśleli podobnie bo osiedle było strzeżone i raczej nikt nie obawiał się kradzieży. U nas wózki każdy trzymał albo w mieszkani, albo w swoim pomieszczeniu gospodarczym na parterze bo u nas każdy miał coś takiego zamiast piwnicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tam nawet 10 wózków nie przeszkadza nawet w przejściu. Sama już nie korzystam z wózka. Akurat mam zablokowane wejście do piwnicy ale ileż ja tam chodzę, wiatrołapu mi nie tarasują, ot stoją sobie trzy aktualnie no ale ja jestem zrównoważona psychicznie, nie to co 99% nabuzowanych agresją niespełnionych w życiu kafeterianek dla których nawrzeszczenia na forum i wyzywanie innych matek to taka rozrywka i ulga w bólu codzienności szarych garów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas na klatce jest tak mało miejsca, że jakikolwiek wózek tarasowałby dojście do skrzynek i wejście do piwnicy. Parę razy zdarzało się, że sąsiedzi wystawiali stojące wózki przed blok i się skończyło. Namnożyło się natomiast wózków na półpiętrach, zwłaszcza na tym pomiędzy parterem a 1 piętrze- dzisiaj stały tam 4 wózki, z czego dwie duże gondole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serioserioserio serio
Ja mieszkam w bloku 4-pietrowym i u nas też wózki tarasują na dole klatki dojście do piwnicy i skrzynek na listy, pełno jest wózków na półpiętrze, a my stawiamy jedyni na dole stawiamy na tej klatce. W piwnicy nie mamy żadnej wózkowni. Mamy miejsce na tej klatce od wejścia do piwnicy i od skrzynek i stawiamy od strony skrzynek, bo kiedyś stawialiśmy pod drzwiami od piwnicy, ale sąsiadka powiedziała, że roweru schować nie może, więc przestawiliśmy na drugą stronę. A wiadomo, czasem niektórzy wystawiają na dwór jak meble na przykład wnoszą, ale potem wstawiają z powrotem do klatki. Nasi sąsiedzi są bardzo mili, nic na złość nie robią. A córka ma już 27 miesięcy, w ogóle prawie z wózka już nie korzysta, więc on tam cały czas stoi na klatce, ale to leciutka, mała spacerówka, nawet jakby ktoś ukradł czy zepsuł ten wózek to nic by się wielkiego nie stało, bo korzysta z niego raz na miesiąc jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie może stać na klatce, wózki też, bo to jest wbrew przepisom pożarowym, nie wydurniajcie się. Tak wam ciężko ten wózek do mieszkania wprowadzić? To trzeba było wcześniej pomyśleć. Ja też mam dziecko, które było małe, i do głowy mi nie przyszło zostawiać wózek na klatce, to nie wieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serioserioserio serio
No, ale jak ja mam tachać siaty z zakupami, córkę 2-letnia, wózek i jeszcze syna 7-letniego pod pachą, bo uwielbia się wygłupiać i jeszcze drzwi otwierać i mija się z kimś na klatce?! No dzięki. A o żadnych przepisach pożarowych w życiu nie słyszałam, naprawdę , nie mówię tego złośliwie. I nikt nic nie mówi, to wózek stoi. A mieszkamy na 3 pietrze, więc te wasze mądre rady raczej odpadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
ale jak to wozek na klatce schodowej? a nie boisz się ze ktos ukradnie? mimo ze jest domofon to i tak jak kto chce to wchodzi a to ze poczta a to ulotki i ludzie otwierają.no chyba ze macie tam na klatce ochroniarza. ja tam nigdy nie widzialam,zeby wozek stał na klatce schodowej. sa do tego przeznaczone wozkarnie. ja w sumie i tak zabieram do domu,mimo ze musze ciagnac po schodach apotem do windy ale tak jest dla mnei najwygodniej,wlasnie zeby nie targac i dziecka i 2 siat zakupow i jeszcze uzerac się ze starszym dzieckiem,. spokojnie wygodnie parkujemy dopiero w domu i tam w korytarzu się rozpakowuję. z tego co wiem ze na wyzszych pietrach sa zabudowy na klucz i tam ludzie trzymaja wozki ale u nas akurat nie ma,wiec cokolwiek się postawi zaraz by znikneło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kleks
Dnia 13.08.2014 o 16:47, Gość gość napisał:

Mi nie przeszkadzaja pod warunkiem ze nie tarasuja przejscia..sama swoj wozek chowam i za kazdym razem wyciagam...u nas w klatce przychodzi wnusio na caly dzien do babcibi wozek zostawiaja rodzice tarasujac wejscie do piwnicy i ja wystawiajac wozek swoj z dzieckiem na reku musze odstawiac ich wozek co mnie w...ia

Zniszczyć im taki wózek, albo wynieść na śmietnik, to się nauczy generacja 500+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mum

Ja trzymam wózek w domu. W korytarzu przy drzwiach wejściowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moma

Nieczułe podłe babsztyle.A może komuś kręgosłup pęka od wnoszenia takiego ciężaru.Ale co tam ważne że to nie mój kręgosłup.Jesteście poj...ne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Moma napisał:

Nieczułe podłe babsztyle.A może komuś kręgosłup pęka od wnoszenia takiego ciężaru.Ale co tam ważne że to nie mój kręgosłup.Jesteście poj...ne

to mieszkaj na parterze

Mam w dvpie twój kręgosłup, mnie obchodzi bezpieczeństwo moje i mojej rodziny, a ty wystawiając twoje klamoty na klatkę je narażasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... Ci pęka chyba

A może ktoś będzie Ci kupę na wycieraczkę codziennie robił bo ma problemy z zoladkiem i nie zdąży do siebie na wyższe piętro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poranna
13 godzin temu, Gość Moma napisał:

Nieczułe podłe babsztyle.A może komuś kręgosłup pęka od wnoszenia takiego ciężaru.Ale co tam ważne że to nie mój kręgosłup.Jesteście poj...ne

A co mnie interesuje czyjś kręgosłup? Są przepisy p. poż, które obowiązują i mówię, że w przestrzeni wspólnej w bloku nie stawia się nic co utrudnia ewentualną ewakuację. Miałam taką sąsiadkę, która zostawiała wózek przy skrzynkach na listy. Dwa razy wózek wystawiłam przed blok. Za trzecim razem zgłosiłam administracji i dostali zakaz trzymania wózka na klatce schodowej. W bloku mieliśmy wózkarnię, wystarczyło zejść 7 schodów w dół. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja

Ja nigdy wózka na klatce na dłużej nie zostawiałam, ale miałam sytuację, że zapomniałam zabrać z domu picia, a już byłam na dole. Wzięłam córę na ręce, wózek na te dwie minuty chciałam zostawić, pobiegłam na góre i jak wróciłam to już wózka nie było... A miałam salse 4 abc design, więc nie za grosze. Troche bolało, więc lepiej nie zostawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×