Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakochałam się w tym psiaku

JAK CZĘSTO NALEŻY WYCHODZIĆ Z PSEM ?

Polecane posty

Gość zakochałam się w tym psiaku

witam , chciałabym adoptowac psiaka -samczyk. Mieszkam sama i pracuje od 8-16 , do pracy wychodze 7.45 ,wracam 16.15 ,zakładam że mając psa pędze od razu do domu ,zakupy pózniej. Tylko czy psiak tyle wytrzyma ,czy nie będzie się męczył ,to 8,5 h. Czy to prawda że suczki trzeba częściej wyprowadzać? Wszystko inne mam zorganizowane ,mam sporo miłości do zwierząt ,wiem jak wyszkolić ,wiem że trzeba wybiegać psa ,wiem że to wydatek ,odpowiedzialność. Wszystko to wiem i marze o tym kundelku odkąd go zobaczyłam ,tylko jest to jedno ale... Proszę o powazne odpowiedzi od włascicieli psów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
myślę że jak ten pierwszy spacer będzie długi i pies się wygoni i załatwi to wytrzyma ,ale musisz naprawdę od razu po pracy śmigać do domu. Ja chodze 3 x dziennie i raz po szkole syn go zabiera czyli 4 spacery w tym dwa solidne po 1,5-2 h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Póki piesek młody, to 8,5 h jakos wytrzyma. Gorzej, kiedy zaczna się problemy z układem moczowym na starość. Zastanów się, czy jestes gotowa na to, że za kilka (kilkanaście) lat zdarzać się może, że twoje piekne parkiety i tapicerki będą zakudłacone, a czasami zasikane, że piasek na podłogach będzie chrzęścił, że odkurzacz nie raz się zatka od sierści... Że przez kilkanaście lat nie wyjedziesz spokojnie na wakacje - niestety. Mówię to, żebys się zastanowiła i kiedys nie unieszczęśliwiła psiaka przywiązując gp do bramy schroniska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zastanowiłaś się kto wyjdzie z psem (3 razy dziennie, albo i więcej), kiedyd będziesz miała np. grypę i będziesz musiała leżeć? Na "długi weekend" tez nie pojedziesz. Piesek (chocby najsłodszy) to jest zobowiązanie na kilkanaście lat. A jak będziesz chciała miec dziecko? Nie wyrzucisz go wtedy? Jest wiele takich... no nie wiem, czy mogę uzyc słowa "ludzi", takich skur...wy...sy..nów, którzy wtedy się piesków pozbywają, bo np. myślą, że piesek zagryzie dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.04 - mam wszystko po stokroć przemyślane, nie szkoda mi parkietów czy kanapy ,w życiu bym psiaka nie oddała. Ja już teraz szukam wakacki z psem bo urlop mam we wrześniu tylko faktycznie co będzie gdy siadzie mu układ moczowy a ja musze pracować. Nie planuję jakoś zamieszkania z kimś , trwałego związku ,dzieci ,póki co,więc nikt by mi nie pomagał . boże jaki mam mętlik we łbie . Tak bym chciała dać mu ciepły ,dobry dom .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
ej juz nie przesadzajcie , ja miałam zapalenie zatok i wychodziłam z psem , opatulałam głowe i do przodu ,bo też nie miał kto z nim wyjść,wiadomo w takich sytuacjach skraca się spacery do minimum ,ale przecież nikt nie choruje 12 mc w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój piesek wychodzi w roku szkolnym około godziny 6-6:30 rano na dłuższy spacer /15-20minut/, później na dłużej dopiero około 15:45-16:00 i po 20-21. Czasami jak córka wraca ze szkoły wcześniej to wychodzi jeszcze na krótko po 13-14, ale te 3 razy wystarczają, nigdy w domu nie nabrudził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrozumcie mnie źle - ja nie odradzam posiadania pieska. Ja raczej wskazuję na pewne niedogodności i sytuacje, które mogą się wydarzyć, czego oczywiście nie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobno układ moczowy częściej wysiada suczkom, niż pieskom, a od czego są sąsiedzi? zanim pies się zestarzeje, to nawiążesz z nimi bliższy kontakt, zresztą "psiarze" maja więcej znajomych niż "nie psiarze" bo po prostu częściej chodzą po dworze, dodatkowe wyprowadzenie 1 raz dziennie zapewni życzliwa sąsiadka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze? nie zastanawiaj sie, bierz! widac ze masz mnostwo milosci do psiaka :) te kilka godzin to nie jest tak duzo, rano dluzszy spacer, po pracy rowniez, nawet jesli troche bedzie dla niego za dlugo to sie przyzwyczai, nawet jesli nabrudzi, licz sie z tym, widac ze mu wybaczysz :) nawet "meczac sie" przez te kilka h z pecherzem zazna wiekszego szzcescia u Ciebie niz w schronisku, tak mi sie wydaje :) a ludzie co mowia, wakacje, uwiazanie.. wolalabym byc przez 15 lat "uwiazana" niz nie miec psa! na wakacje bez psa? niby dlaczego?? w wielu miejscach przyjmuja zwierzeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziekuję życzliwym sąsiadom ,miałam kota to po złości zostawiali otwartą piwnice żeby kociak właził i żarł padłe od trutki szczury. Tak jak pisałam ,wszystko mam w 100% przemyślane,jestem siebie pewna ,po prostu jakoś nie wyobrażam sobie tych 8,5 h bez toalety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli masz wszystko przemyslane, to smycz w reke i po psisko! kazdy szczeniak na poczatku sika w domu, kazdy pies na starosc choruje i kazdy pies kocha calym soba. ja mam psa duuzego i juz w podeszlym wieku, do tego dwoje malych dzieci, i nigdy nie mialam z nim problemu a mieszkam za granica, wiec wyjazdy z psem, bilety, paszporty itp. a nikt nim nie zaopiekuje sie na czas naszego wyjazdu bo jest sporym psem budzacym raczej lek u ludzi. jedno co moge poradzic to wziasc psa w czasie gdy bedziesz miec kilka dni wolnych aby wpoic mu zasady i aby przyzwyczail sie do do spacerkow o konkretnych godzinach. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W schroniskach sa wolontariusze - namierz sobie jakies schronisko na wszelki wypadek, żeby w razie choroby poprosic kogos o wyprowadzenie pieska - choćby za symboliczna opłatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest piesek ze schroniska , on ma na pozór normalny dom ,ale jest tam męczony przez dzieci, wychodza z nim kiedy oni mają czas i chęć a nie kiedy on chce, te dzieci go tłamszą przyciskają,ciągną za ogon , pies jedno z tych dzieci ugryzł ,lekko ostrzegawczo ,ale ta rodzina chce go uśpić bo niby agresywny. Zdrowy śliczny ufny ( jeszcze) około 2 letni kundelek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też na studiach dorabiałam wyprowadzaniem psów i czyniłam to z wielką radością ,jak widziałam że psiak się extra bawi to dzwoniłam do właściciela i proponowałam darmową godzine więcej . czasem były trudne psy ,agresory ,ale wspominam to z rozrzewieniem, dziś mam 2 psy ,mam ogród ,ale i tak zabieram je raz dziennie na długi spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisząc o schronisku miałam na myśli, że stamtąd ktoś mógłby pomóc w sytuacji kryzysowej. A ten piesio biedaczek... chyba już jest twój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez go... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie słyszałam żeby psy miały często problem z układem moczowym. Miałam kilka psów i mam wielu znajomych z psami i szczerze mówiąc żaden z ich psów nie miał czegoś takiego, ale rzeczywiście niewielu miało suczki... Mieszkam na wsi, więc pies biega swobodnie po ogrodzie. Jest wyprowadzany dwa razy dziennie na dłuższy spacer. o 8 je, a wychodzi o 9 (do momentu aż się załatwi), później je o 16 i wychodzi około 18, spacer trwa albo do momentu aż się załatwi (czyli jakieś 20 minut) albo dłużej zależnie od pogody i moich chęci. Piesek jest mały. Wystarczy, że wyprowadzisz psa 2 razy na dłuższy spacer, a tak to na siusiu jak będzie sygnalizował (głównie po Twoim powrocie, po zabawie i po karmieniu). Pies nie ma żadnego problemu żeby wytrzymał do 16, jeśli ma charakter dominujący, inaczej może być nieszczęsliwy i bedzie piszczał, wył czy szczekał gdy Cię nie będzie. Młody piesek bedzie się załatwiał w domu jesli go nie nauczysz czystości. Ja mojego uczyłam 3 tygodnie (jednak pies przez ten czas nie był sam ani na godzinę, wiec nauczył się bardzo szybko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ee, spoko, jak w takich warunkach się chowa to pewnie przyzwyczajony, że trzeba dłużej z pęcherzem poczekać, aż komuś się zechce go wyprowadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może popytaj jeszcze o ten układ moczowy na forum: www.dogomania.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok dziękuję za rady ,póki co idę na spacer ,jeszcze sama ,ale już niebawem ...chyba z nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hurra :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko - jaka decyzja? czy jeszcze się wahasz i dowiadujesz? trzymam kciuki za dobrą decyzję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Autorki - jesli drzemią w tobie duże pokłady miłości, a drzemią, to bierz psiaka. Choroby zdarzaja się zawsze i nigy nie przewidzisz czy piesek będzie zdrów jak ryba, czy coś mu o d czasu do czasu będzie dolegać. Bierz go i daj mu prawdziwy, kochjący dom. Znasz takie powiedzenie? Świata nie zmienisz, ale dla tego jednego psiaka możesz zmienić cały świat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej autorko, w kwietniu uśpiłam psiaka-miał 15 lat -ja mam 30, pol mojego zycia, liceum, studia, pierwsza praca, pierwszy chlopak, jak go kupiłam-kundelek-mama nie chciała psa wiec wszszystko spadlo na mnie, spacery, jedzenie itp.ale bylam zadowolona z czasem on sam pewne rzeczy sygnalizowal i roboty bylo mniej, niestety byl stary i dostal wylewu, tydzien jezdzilam do weterynarza na kroplowki, ale przestal pic jesc, zalatwial sie pod siebie i tak 2 dni, nie jest udno psa uspic jak cierpi, ale moj parzyl w oczy i merdal ogonem, z tym ze bez wody lekarz dal mu jeden dzien w cierpieniu, uspil go w domu. Powiedzialam NIGDY WIECEJ!!!! to bylo straszne....brak, pustka, lzy....przez dwa miesiace, wiadomo nie plakalam kazdego dnia, ale budzilam sie w nocy i go szukałam.... Dwa miesiace pozniej narzeczony przyszedl do mnie z kocem, a w nim 7 tygodniowy szczeniak-dziewczynka, wygladala jak kot i muminek....od razu merdala ogonkiem, perwszej nocy zaszczekala bo chciala do łóżka.....Jestem w szoku jak bardzo ozywilamoje zycie, przestalam czuc sie przygnebiona, schudlam 2 kilo-spacerki robia swoje, pies jest posłuszny, zabawny, ale nie wymusza zabawy, czasem zrobi siku w zlym miejscu ale rzadko Nigdy bym jej nie oddała, nie załuje. Nie zastanawiaj sie bierz-wiadomo 10h to duzo, ale 8 jesli piesek jest przyszwyczajany-da rade. Wszystkiego naj naj;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna ala z płocka
mam śliczną kochaną sunie...wychodzi się z nią rano, po obiedzie, wieczorkiem i przed snem. spacery w ciągu dnia muszę być 3 albo 4, długie by piesek mógł się wysikać. wiadomo że przed pracą pewno będzie krótszy bo będziesz się spieszyć...ludzie który kochają zwierzęta muszą być dobrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka pewnie wyjechała na weekend...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my tu dalej czekamy na informację co postanowiłaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej ,tu autorka , dziękuję za odpowiedzi i słowa wsparcia. Wczoraj wziełam tego pieska,pojechałam po pracy kupić miski ,jedzenie ,szelki ,smycz i legowisko. Pózniej do tych ludzi ,zaproponowałam ze pojdziemy razem na spacer żeby piesek sie nie bał ,no i tak mnie ta cała familia odprowadziła aż pod blok,jeszcze nie wróciłam po auto ,zostawiłam u nich pod klatką bo sie bałam jechac sama z psiakiem. pierwsza noc mineła super ,Franco-bo tak ma na imię wskoczył pod kołdre i ułozył się w moich nogach. Legowisko w ogóle go nie interesowało, sporo wypił , niewiele zjadł ( strasznie żebrze o kanapki itp), nie byłożadnego siku ani żadnej grubszej sprawy w domu. Rano koło 7 zaszczekał bo usłyszał piski dzieci sąsiadów , więc zabrałam go na spacer, strasznie ciągnie i warczy na inne psy z wyjątkiem suczek:) Boi się dzieci, gdy je słyszy lub widzi że biegną jest agresywny.Oczywiscie trzymam go na smyczy . A na koniec najlepsze - pies NIGDY nie był u weterynarza !!! Nie był szczepiony na nosówkę ,odrobaczany , zakraplany na kleszcze nic! Jutro idę z nim do weta. Zobaczymy jak bedzie sobie radził sam w domu na poczaek 1-2 h,jak będzie bardzo zle to ja się w poniedziałek rano "rozchoruje" na tydzień i go powoli oswoje. Śpi teraz u mnie na kanapie ,taki wyciągnięty wtulony w swoje przednie łapki,jest z******ty ! zaraz wstawie foto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×