Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem niektórych kobiet

Polecane posty

Gość gość

Nie rozumiem kobiet które całą swoją wartość sprowadzają do tego czy się podobają, które swój wygląd i zachowanie podporządkowują temu co "podoba się mężczyznom". Które wszystkich mężczyzn traktują jak jedną, wielką szarą masę która myśli tak samo i ma te same upodobania. Irytuje mnie taka postawa bo uwłacza wszystkim. Takie małe przemyślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że jeżeli jakieś kobiety tak myślą to chyba niewielki procent. Ja bynajmniej żadnej takiej nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w internecie wyłażą :P Poza tym to się przejawia w małych komentarzach, w radach typu "w takich włosach wyglądasz seksowniej" albo "to jest ładne bo jak to założę to oglądają się za mną faceci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nie. na tym foryum jest wiele wątków 'czy facetom podobają się krótsze włosy' czy facetom podobają sie czarne wlosy, czy facetom podobają się legginsy, jeszcze kurfa zacznijcie pytać, czy ufarbowane na różowo wlosy na pochwie im się podobają:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A podobają się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że się mówi "w takich włosach wyglądasz seksowniej/ładniej/lepiej" - właściwie to synonimy i sprowadzają się do tego że kobieta lepiej wygląda w takiej fryzurze a nie innej. A każda kobieta chce wyglądać jak najlepiej i to bynajmniej nie dla facetów. Odnośnie tego, że faceci się oglądają to też się to sprowadza po prostu do tego, że ładnie wygląda (gdyby było brzydko to by się nie oglądali).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ładnie/lepiej to nie to samo co seksownie. Coś może być ŁADNE, a niekoniecznie podkreślać naszą atrakcyjność jako potencjalnej partnerki seksualnej. To jest właśnie sprowadzanie kobiety do obiektu który ma się podobać po prostu jako zestaw organów podtrzymujący pochwę przy życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie o to chodiz. Chodzi o to, czy facetom W OGÓLE podobają się czarne włosy, bo jakby się okazało że nie, to pytajaca nie ufarbowałaby sobie włosow na takie, mimo że może byłoby w niej lepiej. Nie łapiesz tego?;P Na tej samej zasadzie nie ubiorą jakiś rzeczy, ja wiem, tuniki bo przecież 'facetom się to sexy nie kojarzy więc nie mogę'. To jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, właśnie! Przecież też samej kobiecie może podobać się coś co nie uchodzi za "seksowne"...np. luźne spodnie. I co, ma ich nie nosić, chociaż sama sobie się w nich podoba, bo jakimś anonimowym facetom się to nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos w tym jest, przyznaje ostatnio weszlam na pewien watek i zaczelam pisac z jakas panna. Ja udawalam faceta. Moim celem bylo przekonac sie w jaki sposob kobiety rozmawiaja z facetami, a raczej w ktorym momencie kobieta ot tak sama z siebie zaczyna wchodzic w role kobietki-kokietki. Jako facet prowadzilam ze swojej strony dialog kulturalny, pozbawiony jakichkolwiek podtekstow. No i dlugo nie trzeba bylo czekac bo juz po kilku wymienionych zdaniach laska zaczela prowadzic jakas szczebiotliwa slowna gierke. Ja - niby facet - ze swej strony nie odzwzajemnialam tej gierki. Powiem tylko tyle: nie dalo sie normalnie rozmawiac. Za duzo mydlenia oczu, kokieterii a za malo szczerosci mowienia wprost i konkretnie. Zupelnie inaczej rozmawia kobieta z kobieta. Po czyms takim odnosze wrazenie, ze laski uwazaja mezczyzn za takich po trosze gluptakow ktorych mozna sobie owijac palcow i mysla, ze faceci sa zbyt tepi by to zauwazyc czy zrozumiec. Panowie - juz wiem co macie na mysli wowiac o babskich sztuczkach. Pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo faceci chcieliby, żeby laski chodziły w obcisłych samych sukienkach mini (albo bluzkach z dekoltem i mini), i chybotały się na szpilkach. i się wściekają, że ubieramy luźniejsze rzeczy ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facetów jestem jeszcze wstanie olać, bardziej denerwują mnie kobiety które same podporządkowują się takim chorym wymaganiom i jeszcze mają pretensje do innych kobiet, że one to olewają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie niezmiennie śmieszy jak w Wawie widze nad wisłą wypacyfikowane laski w szpilkach 12 cm na spacerach, czasami z DZIECKIEM w wózku. wiecie, ja się pacyfikuję często jak głupia, choć bardziej dla własnego komfortu, ale to co niektóre dziewczyny to robią to przesada, a wcale tego nie potrzebują, bo nie są potworami, wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pacykuję, pacyfikować to uspokajać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo fajne są jeszcze ganiające za nowinkami odzieżowymi babki od "w czym ty chodzisz, przecież to niemodne". :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym równie dobrze może się im tak podobać, do póki nie zapytasz to się nie dowiesz. Ja mówię o sytuacji kiedy komuś coś się podoba, ale z tego rezygnuje bo "faceci tego nie lubią", albo krytykuje inne kobiety bo one robią coś co facetom nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry, wypacykowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też kiedyś taka byłam, bez makijażu z domu nie wyszłam, fajne ubrania, chciałam się podobać i co z tego mam? nic. A brzydsze koleżanki już dawno wyszły za mąż, te co o siebie nie dbały. Więc nie warto tak dbać o siebie bo i tak nikt tego nie doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Docenić doceni, ale chodzi o to, żeby "być sobą" (chociaż to wyświechtana rada), a nie na siłę starać się komuś podobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o właśnie dobrze ujęte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak z ciekawości - czy kobiety w Waszych rodzinach też dają Wam takie rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety jak się jest miłym facetem (np. ja), to ma się ciężko z kobietami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaki związek z tematem ma Twoje spaczone spojrzenie na kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Tobą w sumie :) z tym że facetom w większości chodzi o to samo :p wszyscy chcą rządzić, mieć ładną miłą żonę, która będzie seksowna, będzie dobrze gotować, sprzątać, rodzić dzieci, ale nie będzie kurą domową i będzie świetna w łożku, wierna...no i będzie was chciała chociaż nawet jesteście przeciętni lub mniej :p ale przecież wam się należy no bo jak nie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko po co kobiety się na to zgadzają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tego nie rozumiem, ostatnio przymierzałam sukienki w galerii i koleżanka do mnie mówi - wow w tej się będziesz podobać facetom z pracy albo -wow jak Piotr cię zobaczy chodzi o jakiegos kumpla tak jakbym miała się ubierać ładnie tylko dlatego żeby faceci to docenili a mi chodzi o to żeby się w sukience dobrze czuć, czy jest wygodna i w moim guście , mam w doopie robienie wrażenia, jeśli spodobam sie facetowi i ma sie we mnie zakochać to wolałabym żeby nie z powodu ubioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×