Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co sadzicie o ludziach ktorzy chodza z kanapkami do pracy?

Polecane posty

Gość gość

Niedojrzali....przynoszą kanapki jak do szkoły. Głupota straszna. W pracy chodzi się na lunche, obiady, zamawia jedzenie a nie jak male dzieci przynosi się kanapki i je jak na przerwie. Glupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sądzę, że są oszczędni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak masz przerwe na lunch to sobie chodź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic :) też od jakiegoś czasu jem w pracy kanapki z domu bo na stare lata ujawniła mi sie nietolerancja laktozy i inne nieprzyjemne rzeczy i wolę jeść to czego jestem pewna z czego jest zrobione i czy mi nie zaszodzi. I w dupie najdalej mam to co sobie różne pustaki o mnie pomyślą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieśniactwo i buractwo tak robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie sądzę, zawsze kradnę im te kanapki:classic_cool: Wiecie ile już kasy zaoszczędziłem na śniadaniach? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że nie są leniwi im się chce oraz że przynajmniej w dużo większym procencie wiedzą co jedzą i jest to przeważnie zdrowsze od gotowców, i zamawianych dań. I lepiej potrafią gospodarować swoimi pieniędzmi, bo poco płacić za gotową bułkę 4,50 jak można samemu kupić taką samą za 80groszy (taką większą) i ten plaster sera, plaster szynki oraz dwa plastry ogórka nie sprawią, że ona przekroczy 2,-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrrrrrrr
Juz sobie wyobrażam takiego górnika,hutnika,sprzedawcę albo innego fizycznego który podczas swojej 30 minutowej przerwy w pracy leci i szuka jakiejś knajpki albo zamawia catering żeby się trochę pożywić,głupie pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, zamów sobie k***a catering jak masz 30 minut wolnego w kopalni, powodzenia :O Ja sobie robię kanapki albo przynoszę sałatkę. Jem zdrowo, tak zdrowo żaden catering mi nie przygotuje posiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle u mnie w pracy nie ma szału z jedzeniem na mieście :) raz kiedyś sie zdarzy, że ktoś nie przyniesi nic z domu i wychodzi zjeść albo coś sobie zamawia :) jeśli wychodzimy to najczęściej na kawę. A biuro znajduje się w centrum i mamy warunki żeby jeść w restauracji...widocznie jesteśmy wieśniakami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to jest lunche? ja do pracy nie biorę kanapek, biorę chleb i inne skladniki i kanapki robie na miejscu,bo w domu szkoda czasu.do tego biorę obiad z 2 dań.odgrzewam w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzia6
A mnie w "trojakach" matula przynosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze nie lubią wydawać pieniedzy na glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez czasem przynoszę, zależy czy zdążę sobie przygotować...często jednak mam coś na ciepło do podgrzania, bo w domu po powrocie nie jem już obiadu. Nie widzę w tym nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarszczona Mariola
że nie potrafią się odchudzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupota to zacząć taki temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie widzę w tym nic dziwnego - u nas ludzie tez przynoszą, różne rzeczy. Oczywiście catering do pracy też jest, coś takiego - www.slimak.com.pl swoją drogą miałam okazje kilka razy spróbować, dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sądzę, że fajna babka jestem. Lubię wiedzieć co jem, przynoszę do pracy dużo jedzenia nie tylko kanapkę, owoce, sałatki, zupy w słoiczkach i jakieś dania jednogarnkowe, pierogi, gołąbki do odgrzania w mikrofalówce. No lubię jeść i wiedzieć co jem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza84
Ja też noszę kanapki albo coś obiadowego do odgrzania. Wolę swoje jedzenie na codzień. Knajpowe raz kiedyś lubię zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam ze sa madrzejsi od Ciebie Autorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może tak jak ja nie chcą sobie na lunch zamawiać całego obiadu i wolą zjeść kanapkę i batonika? Po co się obżerać mając przed sobą jeszcze kilka godzin pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całkiem to normalne jak się zarabia 10 zł na godzinę to wydać 20zł na obiad w knajpie to jakaś abstrakcja jest - 2 h codziennie pracować żeby zarobić na posiłek! Druga sprawa że wolę z mężem iśćna kolacje do knajpy niż jeść obiad na szybko. Trzecia sprawa to jakoś tych posiłków - niestety ale ja w tą jakość nie wierze. Tona najtańszego oleju, najtańsze jajka, warzywka z tesco... Dziękuje, Ja nie pracuje ale mężowi w 80% robię albo wypaśne kanapki z owocem i batonikiem albo jakieś danie w postaci ryżu z kurczakiem i warzywami w curry czy pierogi smażone czy jakieś leczo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lunch zabiera zbędny czas, poza tym ja nie lubię większości rzeczy oferowanych w barach czy restauracjach, zawsze dowalą jakichś przypraw i innych dodatków których nie lubię :/ więc twierdzę, że to świadomy wybór takich osób, a czy to z ich preferencji kulinarnych czy z potrzeby oszczędnośc****eniędzy lub oszczędności czasu to już nie moja sprawa. Tak więc są to normalni, świadomi ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że będą zdrowi, moja kolezanka w Texasie pracuje od 9 do 19 z przerwą na lunch i też je kanapki, warzywa i owoce z przewagą jabłek, które to zwyczaje wywiozła z Polski. Obiady domowe jada 3 razy w tygodniu w weekend. Jest szczupła i zdrowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze nosiłam kanapki do pracy. Mialam 15 minutowe lub 30 minutowe przerwy i sorry, ale nie chciałoby mi się lecieć po żarcie w tak krótkim czasie gdzie jeszcze trzeba kawę wypić i iśc do kibla. W szkole, w LO jako jedyna żarłam kanapki na przerwach, a wszyscy latali do sklepiku. Miałam w nosie co o mnie myślą. Jem to co chcę i jak nie chcę nie muszę kupować. Jak miałam ochotę coś sobie kupić to kupowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko! a co tu sadzic???? a co sadzicie o ludziach ktorzy jedza dwa dania na obiad bo ja jem jedno i mysle ze tylko buraki i cwaniaki jedza dwa... heheheheheheheh czy wy napawde nie macie co robic i czym sie zajmowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To raczej ty autorko tematu jesteś strasznie niedojrzała i strasznie głupia , o czym świadczy na jakiej podstawie osądzasz innych .Swoją wypowiedzią wystawiłaś sobie opinię .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×