Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inernaótka

Czy czuliście kiedyś coś poważnego będąc w związku na odległość?

Polecane posty

Gość inernaótka

Gdzie większość kontkatu odbywała się za pomocą telefonu albo internetu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam w takim związku prawie trzy lata. Staraliśmy do siebie jeździć co tydzień ale nie zawsze się udawało. W końcu zamieszkaliśmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internaótka
A ja się z moim właśnie nie widywałam... :( Tzn. widziałam go wcześniej dwa razy, ale zakochałam się w nim właśnie na odległość. Nie piszę, że się "zakochaliśmy w sobie", bo on potem mnie zostawił dla jakiejś dziewczyny, która mieszkała blisko, ale wcześniej mi się deklarował, to nie tak, że sobie wymyśliłam. No i nie jest to typ manipulatora, czy taki, który byłby skłonny do wykorzystywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylem ale nic z tego nie wyszlo w ogole trudno taka znajomosc nazwac zwiazekiem to sciema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podoba mi sie ktos ale nic z tego nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czułam smród przez rumianek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro się nie widywaliście to nie był to związek. Mógł ci napisać wszystko a ty go nie znałaś. Nie ma sensu. Ty zauroczyłaś się kimś kto może nie istnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internaótka
"skoro się nie widywaliście to nie był to związek. Mógł ci napisać wszystko a ty go nie znałaś. Nie ma sensu. Ty zauroczyłaś się kimś kto może nie istnieć " O to jest właśnie wypowiedź w stylu takich, których bardzo nie lubię. Dokładnie to samo można powiedzieć o związkach bez odległości. Powiedzieć też można wszystko, a ja go nie znałam itp. Też można zauroczyć się kimś, kto może nie istnieć. Gdzie tu różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internaótka
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sun crazy
Jak zmierzyc czy to bylo cos powaznego? Czy fakt, ze 4 lata nie moge uporzadkowac tych uczuc? Ze zrywam kontakt, a potem prawie umieram z tesknoty i konczy sie tym, ze znow pisze do niego? Wszystko na odleglosc i bez szans na przyszlosc. Nie, to jest tylko powazny idiotyzm!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matheo31
Tak. Ja kiedyś byłem w związku na odległość, widzieliśmy się 3 razy, tylko raz ze sobą spaliśmy, a potem zszedłem się z "miejscową" dziewczyną, bo poszedłem na łatwiznę. Nawet dość długo ze sobą byliśmy. Ale ciągle myślałem o tamtej, która w międzyczasie też znalazła innego, kochałem ją, w końcu zerwałem i przeprowadziłem się na drugi koniec Polski, żeby być z moją miłością. Ona odeszła od tamtego faceta. Jesteśmy razem już kilka lat, teraz jest już moją żoną, mamy malutkiego synka i nie żałuję tego wyboru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internaótka
Matheo31, to bardzo pocieszające to co mówisz. Mam nadzieję, że u mnie będzie podobnie. Życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ZAWSZE coś czuję będąc w takim związku, nawet jeśli z dziewczyną nigdy nie widziałem się na żywo. Wystarczy mi zdjęcie i rozmowa żeby się w dziewczynie zadużyć. Ma to jednak też negatywny skutek .. jeśli zdjęcie będzie fałszywe to momentalnie potrafię się w takiej osobie odkochać, a nawet ją znienawidzić. Kłamstwo nie popłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przecież on cię olał dla innej, więc chyba wszystko jest jasne? na co ty jeszcze masz nadzieję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczyjakpatrzejakśpisz
tak. zaczęliśmy się spotykać, potem on musiał się wyprowadzić po zaledwie 1,5 tygodnia czy dwóch. ja stwierdziłam już wtedy, że będę tęsknić. 3 lata na odległość. przyjeżdżał do mnie jak najczęściej mógł, tęsknota tęsknota i jeszcze więcej tęsknoty, ale najdłużej nie widziałam go trochę ponad miesiąc, co dwa tygodnie w weekend się średnio widzieliśmy. kochaliśmy i kochamy się mocno. czwarty rok już w jednym mieście, ostatnio się zaręczyliśmy, niedługo zamieszkamy razem. to najpoważniejsze moje uczucie w życiu, jedyna moja prawdziwa miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internaótka
Ja też właśnie bardzo się do niego przywiązałam i ciężko mi żyć bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on jest z inną, nie dociera to do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internaótka
Dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. ja czulam.chyba sie zakochalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamieszasz czekać 100 lat, aż on tamtą rzuci czy co? Jakaś głupia jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 lat ponad miesiąc temu mi wybiło a mojej 17 wybije za dwa miesiące. Znamy się ponad rok. Ja do niej przyjeżdżam ostatnio co dwa tygodnie, a zdarzało się nawet co ponad dwa miesiące. Ona nie jeździ do mnie na razie w ogóle (dopiero od następnego roku zamierza). Kontakt mamy ze sobą głównie przez smsy, gg, Skype i czasem fb. Ona zakochana we mnie po uszy, a ja sb jakoś nie wyobrażam żeby jej miało nie być bo na prawdę nie dość, że charakter przyjemny to jeszcze ciało zgrabne i wgl krągłe tam gdzie trzeba, raz miała kogoś, ja raz się w kimś zauroczyłem (nawet nie wierze jak mogłem w kimś takim ..) plany poważne są, za jakieś 3 lata (jak ona skończy technikum, ja kończe LO za rok potem studia) mamy zamiar zamieszkać bliżej siebie potem ułożyć sobie jakoś razem życie :) może i jest to 100km od siebie, a ona czasem bywa trochę dziecinna ale z nią to na prawdę żyć nie umierać, jak dla mnie lepszej nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internaótka
Ale co to znaczy czekać? Zamierzam sobie żyć pomimo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co cię obchodzi, czy jakiś facet który cię olał coś do ciebie czuł? Bez sensu ten topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakgwiazdynaniebie
Historia mojej miłości...zanliśmy się krótko, on wyjechał, najpierw nie bylo go 3,5 miesiaca, tylko kontakt telefoniczny i internetowy, wrócił na 2,5tygodnia, wyjechał znow na 1,5miesiaca, wrócił na miesiac, wyjechal na 1,5 miesiaca, po powrocie jestesmy nie rozlaczni, razem wyjechalismy, teraz mieszkamy razem 3 lata, za rok slub. Warto było czekac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 18 lat ponad miesiąc temu mi wybiło a mojej 17 wybije za dwa miesiące. Znamy się ponad rok ... wszystko byłoby jak w bajce gdyby nie mój charakter ;) leniwy, stosunkowo trudny do zmotywowania, łatwo odpuszczam, rzadko bo rzadko ale skory do głębokiej samokrytyki i nie wiem z jakiego powodu ona mnie tak kocha, samo szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ze związkami na odległość jest jak z grą w totolotka- gra wielu,wygrywa kilku " bardzo trafne spostrzeżenie, cierpliwość matką wygranej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internaótka
Jak to co mnie obchodzi? Ja go dalej kocham, ale to nie znaczy, że zamierzam na coś czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×