Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Człowiek pogodzony ze śmiercią nie boi się niczego, czy to wojna czy Ebola

Polecane posty

Gość gość

Mam 25 lat, ale o zakończeniu mojego marnego żywota myślę już od 5 lat. Brak mi tylko odwagi... wymyślałam sobie różne scenariusze już, ale żadnego nie mogę zrealizować. Nie umiem żyć w dzisiejszym świecie. Mam depresję. Nie radzę sobie ani ze znalezieniem pracy ani z niczym. Mam problemy hormonalne - niedługo będę łysa a jednocześnie zarośnięta na reszcie ciała jak szympans. Mam koszmarne, krzywe zęby. Halluksy. Wrzody. Cała jestem brzydka i rozlatująca się mimo wczesnego wieku. Na nic mnie nie stać. Ze śmiercią pogodziłam się już dawno temu. Znalazłabym w niej ukojenie. I w sytuacji, kiedy moje otoczenie panikuje: "co będzie jak przywloką ebolę do Polski", "co jeśli Putin na nas napadnie", "co jeśli wybuchnie III wojna światowa" - ja stwierdzam, że NIE BOJĘ SIĘ niczego i co ma być to będzie. Wręcz chciałabym aby ten mój marny żywot się szybko skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mam hirsutyzm i problemy z włosami. tEŻ chciałam to skończyć wiele razy, ale mamy mi szkoda. Mam 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie z ta tylko roznica ze ja samobojstwa nigdy nie popelnie ,choc czasem chcialabym zeby juz baby lecialy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobnie, 30l, nic mi w zyciu nie wyszlo, bezrobotna, bez faceta, bez kasy, tez miewam mysli samobojcze ale z drugiej strony boje sie, ze cos mi sie nie uda i skoncze jako roslinka, to dopiero bedzie koszmar... wiec wole nie ryzykowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musze tylko przygotowac swoja dusze,bo jestem bardzo wierzaca i nie chce byc potepiona.Zycie ziemskie dawno przegralam ale nie chce zaprzepascic zycia wiecznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak chcesz TO zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi72
Dziewczyny, bardzo Wam współczuję, ale z całego serca proponuje przeczytać choć jedną z książek Louise Hay, np. "Możesz uzdrowić swoje życie" lub "Poznaj moc, która jest w Tobie".... musicie sobie z tym problemem poradzić w tym życiu, inaczej w kolejnym będziecie się mierzyły z podobnym problemem. Jak już przeczytacie te ksiązki powyżej, na dopełnienie polecam "Wędrówka dusz" - po niej zrozumiałam, że samobójstwo to nie jest wyjście... pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''końca świata" boją się tylko ci, co mają coś do stracenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ja wcale nie chcę popełnić samobójstwa - tzn. gdybym nie była tchórzem i nie obawiała się wiekuistego potępienia, to być może. Ale tchórzem jestem i nie zrobię tego... raczej :) Będę więc czekać z utęsknieniem na koniec końców tego świata. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak pisalam musze przygotowac swoja dusze na ewentualna smierc w razie wybuchu wojny ale Nigdy Nie popelnie samobojstwa bo nie sprzedam duszy diablu.Co do reinkarnacji to jej nie ma ale istnieje zycie wieczne i kazdy zmartwychwstanie w nowym ciele .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×