Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Na wesele z brzuchem??

Polecane posty

Gość gość

Witam, zakładam ten temat ponieważ waham się co zrobić:) otóż jestem w szóstym miesiącu ciąży, zaś na początku 8 miesiąca jesteśmy z lubym zaproszeni na ślub. Ślub jest mojej kuzynki, która to ma termin jakieś 20 dni po mnie. Średnio mi się uśmiecha iść na to wesele jako ciężarówka, ale jest to najbliższa kuzynka (córka siostry mojej mamy) i nie chce jej robić przykrości. Z drugiej zaś strony do porodu coraz bliżej, piętrzą się wydatki na wyprawkę i szczerze powiedziawszy nie bardzo stać mnie na tego rzędu wydatek, bo skoro to najbliższa rodzina to w kopertę trzeba włożyć przynajmniej te 400 zł...jakoś jeszcze dojechać..kwiaty, kartka, sukienka-w którą zmieszczę brzuchola...i robi się (po najmniejszej linii oporu) coś koło 600 zł. a dla nas to w tej sytuacji dużo...I nie wiem!! Zastawić się i iść?? Iść i dać mniej?? Czy jednak nie iść i powinno to być zrozumiałe??? Jak myślicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy jaki masz z nia tak szczerze kontakt, ja na miesiac przed swoim slubem i w 5 miesiacu ide do znajomych na wesele i nie wyobrazam sobie nie isc mimo ze jestem ciezarowka nie szkoda mi pieniedzy bo jeszcze sto razy zdarE zrobic wyprawke i kupic niezbedne rzeczy dla dziecka . moim zdaniem slub ma sie ra w zyciu i szkoda robic komus przykrosc ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli jest to najbliższa kuzynka i macie ze sobą kontakt to wypada chociaż na sam ślub przyjść - jeśli nie pójdziesz na wesele to ona napewno to zrozumie. W końcu nie każda kobieta ma ochotę na imprezy pod koniec ciąży. Ewentualnie jeśli nie będziesz czuła się na siłach by być na weselu to ślub+obiad i do domu. Coś mi się wydaje, że wydatek Cię nie ominie, bo nawet gdybyś nie szła to chyba wypada młodym coś dać - pod warunkiem, że jesteście ze sobą blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezprzyszla mama
Na moim weselu tez byla kuzynka w dość wysokiej ciąży i przeprosili nas ze nie zostaną na weselu bo ona się nie najlepiej czuje. My to zrozunielismy mimo tego ze przyszli tylko na ceremonie zaprosilismy ich na obiad:-) i nikt nie byl zly ani nic. Wiadomo każda kobieta inaczej ciążę przechodzi. A od nich dostalismy śliczny komplet ręczników i bardzo się cieszylismy ze chcieli przyjsc na ceremonie bylo to dla nas bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja poszlam, nieldugo rodze :) nie chcialo mi sie ze szok, tym bardziej, ze naleze od osob ktore na weselu lubia wypic, ( wiochy nie odstawiam, mam 31 lat wiec juz troche za stara jestem na odwalanie :P :) ale o dziwo bylam do konca czyli do 3 w nocy ... wesele z brzuchem to jednak troche mordega,w dodatku jak na dworze byl 35 stopniowy upal i klimatyzacja w srodku tez nie byla wyjatkowo dobra :/... a jesli chodzi o wzgledy pieniezne to nie mialam tego problemu, bylo mnie stac , hmmmm moze wymysl ze wieczorami sie strasznie zle czujesz a na sam obiad nie ma sensu isc (i tak pasuje dac prezent wtedy a po co jak zjesz zupe i pojdziesz do domu )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na ślubie szwagierki w ósmym miesiącu ciąży. Czułam się okropnie, jakiś wieśniak wpadł na mnie, gdy tańczyliśmy z mężem. Mąż strasznie się wkurzył i zaraz poszliśmy do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli to bliska kuzynka to i tak wypada przyjechac chociazby na ślub lub wysłać upominek. Tak to jest niestety ze slubami, to przyjemnośc , ale i wydatek:) ja wlasnie bawiłam sie na dwudniowym, z pięciomiesięcznym brzuchem - bez problemów żadnych - no ale to dopiero koniec 5 miesiąca więc w sumie luzik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem idź. teraz moja przyjaciółka brała ślub i 1/2 bliskiej rodziny im odmówiła i byli zawiedzeni. te osoby na które liczyli, że spędzą z nimi ten dzień odmówiły, a znajomi z Anglii potrafili przylecieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właściwie ciężko powiedzieć czy jesteśmy blisko, tak jeśli chodzi o więzy krwi, ale oni mieszkają jakieś 300 km ode mnie, dla mnie to jest gówniara (dzieli nas 10 lat różnicy) i nie mamy za specjalnie jako takiego kontaktu i za wiele wspólnych tematów...Więc rodzina bliska ale tylko w stopniu pokrewieństwa..Jechać te 300 km w jedną i drugą stronę tylko na obiad też bez sensu i nie rozwiązuje problemu finansowego...bo nadal trzeba się w coś ubrać i dać prezent...o ślubie wiem od jakiegoś miesiąca..także czasu na uzbieranie też za wiele nie było...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co za problem? wymów się kiepskim samopoczuciem, wyślij kartkę z życzeniami i tyle. chyba zrozumieją, że nie masz ochoty się tarmosić w wysokiej ciąży po weselach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zostałam zaproszona na wesele, które odbędzie się we wrzesniu. W ciąży nie jestem ale mam małego synka. Jestem na macierzyńskim, a mąż pracuje i nie dostanie juz urlopu, będzie miał trzy dni wolne. Dlatego nie jedziemy chociaż to moja bardzo bliska kuzynka (nie chodzi tylko o pokrewieństwo). Mamy tam 420 km w jedną stronę, praktycznie dwa dni w drodze (w piątek wyjazd, w niedziele wieczorem powrót), dla mnie katorga. Mój tata się wybiera, bo moze zostać dłużej, wiec damy mu kopertę z gotówką żeby młodym przekazał. Wesele było szybko organizowane, dowiedzieliśmy się o nim jak byliśmy tam na urlopie. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, to mąż inaczej ustawiłby sobie urlop. Pozdrawiam gościa z 10.31 - jesteś tak falszywa i pazerna, że nie chciałabym Cię znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie tutaj też była szybka organizacja, bo wiadomo - dziecko w drodze...Ja osobiście uznałam, że wolę ślub po porodzie, bo chciałabym się wybawiać na własnym weselu a nie wszystkich brzuchem potrącać i ciągle się zastanawiać czy wszystko ok.Poza tym ja w ciążę zaszłam świadomie - bo chciałam (mam 29 lat) a młoda zaliczyła wpadkę w wieku 19...Faktem jest też, że w ciąży są różne dni...jednego dnia czuję się całkiem ok a innego jestem zdewastowana....I ciężko mi ocenić jak będę się czuła za ponad miesiąc...poza tym dla małego nie mamy jeszcze absolutnie nic- nie chcieliśmy zapeszać, więc czeka nas zakup wszystkiego od podstaw..wiadomo, że ciuszki to pół biedy..ale już łóżeczko i wózek kosztują swoje...niedawno kupiliśmy auto, bo stwierdziliśmy, ze akurat nas w danej chwili na nie stać i zdążymy uzbierać na wyprawkę dla małego...z jednej strony nie chcę kosztem mojego dziecka iść na jednodniową imprezę, na której nie ma co się oszukiwać- wybawię się średnio a wydam niemało...Z drugiej zaś strony nie chcę nikomu robić przykrości...ehhhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powinnas czuc sie nietaktownie ze nie pojechalas, ja tez zostalam zaproszona w 9 miesiacu i odmowilam, nie bylam nawet w kosciele bo trzeba dojechac te 200 km w 1 strone, stac w kosciele itd a bywa ze sikam co 20min, ciagle mi goraco, jak pojde gdzies na 3h to mam dosyc, nie ma jak i gdzie sie polozyc, kasa potrzebna bo zus sie ociaga z wplata na konto itd. gdyby to bylo tak do 6 miesiaca jeszcze dalabym rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość18082014
Na moim weselu siostra męża była w zaawansowanej ciąży, zatańczyła może ze dwie wolne piosenki a tak siedziała gadała ze wszystkimi, troche pojadla :) ogólnie nie odniosłem wrażenia zeby była niezadowolona ale jeżeli nie chcecie iść ze względów finansowych to juz co innego. Wasza sprawa. Ja osobiście nie lubie takiego podejścia ludzi którym szkoda i żałują dać na prezent, chyba ze naprawdę was nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ślub jest niedaleko to możesz iść tylko do kościoła dać jakiś upominek i powiedzieć że źle się czujesz ale chciałaś uczestniczyć chociaż w ceremoni(wkońcu to ona jest najważniejsza) masz do tego prawo jesteś w ciąży i nikt nie ma prawa robić CI jakiś wyrzutów z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam na weselu kuzyna miesiąc przed porodem. Jeśli czujesz się dobrze, myślę że mogłabyś pójść. Przynajmniej pobawisz się przed urodzeniem maleństwa, bo potem przez jakiś czas na pewno nigdzie się nie wybierzesz. A jeśli chodzi o aspekt finansowy to myślę, że 300 zł to spokojnie możecie dać. Sukienkę możesz od kogoś pożyczyć, niekoniecznie musi być przecież typowo ciążowa. Kartkę zawsze można wybrać tańszą, za 5 zł znajdziesz już naprawdę ładną, a bukiecik wybrać taki do 30zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja to się zawsze zastanawiam po co ludzie chodzą na wesela jak nie mają ochoty? My idziemy wtedy, kiedy chcemy, jeśli kogoś lubimy itp. Nie chcesz iść- nie idź. Zadzwoń wcześniej i powiedz, ze nie dacie rady. Gdzie tui na boga problem>> A Ty autorko jeszcze sobie dorabiasz jakieś chore teorie, że jak pójdziesz to kosztem swojego dziecka- matko kochana, weź nie przesadzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam na weselu w 35 tygodniu z ogromniastym brzuchem :) pobawiłam się grzecznie do 1 w nocy i poszłam spać zostawiając męża na parkiecie. Jeśli masz ochotę i czujesz się na siłach to idź. Przecież aktywność w ciąży jest jak najbardziej wskazana. A jak źle znosisz swój stan to nic na siłę. Nikt normalny się nie obrazi jak odmówisx.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o to, że mi szkoda i komuś żałuję, ja zwyczajnie tych pieniążków w tej chwili nie mam, nie chce dziadować- pojechać i dać jakichś ochłap ale nie stać mnie też, żeby mieć nie wiadomo jaki gest....nie chce się za chwilę zastanawiać za co kupić łóżeczko...mój luby zaraz wraca na studia..to jest ok 500 zeta miesięcznie, mamy ogrzewanie na prąd, od października na pewno zaczniemy grzać a nie zarabiamy też żadnych kokosów..nie uważam za rozsądne zapożyczanie się na taką okazję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec w czym widzisz problem? Nir czujesz się na silach (fizycznych i finansowych), dzwonisz do kuzynki i mówisz "przepraszam, nie dam rady przyjechać bo juz jestem w zaawansowanej ciąży, zobaczymy się następnym razem, życzę Wam wszystkiego najlepszego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczko konkubinatu, a Ty wolałabyś kupić nowe łóżeczko dla swojego wymarzonego- jedynego dziecka, czy może stare z używanym, zasikanym przez jakieś inne dziecko materacem??? bo tak!! jeśli wydam te 600 zł na to wesele, możliwe, że będę musiała stanąć przed takim dylematem i wtedy będzie to kosztem dziecka...Nie jest to sytuacja w której wiem o weselu od roku i zdążyłam się przygotować do tego finansowo..a czasy są takie a nie inne...samochód kupiliśmy za ostanie oszczędności, nie był nowy-wręcz BARDZO przeciwnie..teraz co i rusz wychodzą nowe koszta z nim związane...takie jak nowa chłodnica za (bagatela) 400 zł... za trzy miesiące spodziewam się dziecka a nie mam dla niego absolutnie nic, i wszelkie oszczędności jakie teraz czynię są z nim związane, innych nie mam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem więc w czym problem i po co założyłaś wątek. Nie idziesz na wesele i już. I po kłopocie :) koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko kochana, toż właśnie Ci to napisałam! Nie chcesz iść- czy to ze względów finansowych, mentalnych czy po prostu CI SIE NIE CHCE- dzwonisz do młodych i mówisz, ze nie dacie rady przyjść. Naprawdę nie rozumiem Twojego dylematu. I nie dorabiaj sobie jakiś teorii, ze idziesz kosztem dziecka, bo to niesmaczne, naprawdę. Nie chce tu mędrkować, ale trochę głupawo decydować się na dziecko, kiedy niezaplanowany wydatek rzędu 600zł będzie decydował czy będzie Cię stać na łóżeczko dla dziecka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość18082014
Autorka na wesele i tak nie pójdzie a tak sie wysila bo chyba liczyła na ogromne poparcie tego by nie iść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz to w sumie tez nie wiem po co...chyba sobie musiałam to sama poukładać w głowie i jak tu z wami pisałam to mi się wszystko wyklarowało, przepraszam za zawracanie tyłków i dziękuję za wszystkie podpowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w 8 miesiącu ciąży na weselu kumpla mojego męża. Bardo mile wspominam :) Nie tańczyłam za dużo co prawda ze względu na bolący kręgosłup i opuchnięte stopy, ale i tak było fajnie- dobre jedzenie, miłe towarzystwo. Ale jeśli Ty nieszczególnie chcesz iść to nie ma co się zmuszać :) Tym bardziej, że przerażają Cię wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczko konkubinatu może u Ciebie to nie jest problem te 600 zł i bardzo mnie to cieszy, że się Tobie tak powodzi, ale nie osądzaj wszystkich swoją miarą... Tak jak napisałam- w tym czasie spadło na nas wiele innych wydatków - o ślubach nikt nie myślał, bo przyszła Panna młoda miała teraz maturę pisać a nie za robienie dzieci się zabierać..Uważam, że stać mnie na dziecko i gdybym to dla niego potrzebowała tych 600 zł samemu diabłu bym je wyrwała w razie potrzeby nie zadając durnych pytań na kafe...i masz rację bezsensownie dupę zawracam, bo tak jak mówisz bilans jest prosty..nie mam - nie idę i sprawa prosta...tylko, że mam jeszcze durne sumienie, które mąci mi w głowie, że może powinnam, że jakoś to będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie idz na to wesele bo cie nie stac. Kolejna sprawa, ze musicie byc naprawde niepowazni by decydowac sie na dziecko nie majac nawet odlozonej malutkiej kwoty na wszelki wypadek:O 600zł i od razu musisz wybierać między łóżeczkiem i wydaniem tej kwoty na prezent. Weź się lepiej nie ośmieszaj:O I oczywiscie grata musieliscie kupic bo tanszy i mysleliscie, że interes zycia zrobicie, a tu sie okazauje jak zawsze, ze co z tego ze tani grat jak co miesiac trzeba w niego inwestowac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nawet sie nie zastanawiaj, ja bym nie poszla i mialabym czyste sumienie. Co do "ie chce tu mędrkować, ale trochę głupawo decydować się na dziecko, kiedy niezaplanowany wydatek rzędu 600zł będzie decydował czy będzie Cię stać na łóżeczko dla dziecka" mysle, ze to jest troszeczke inaczej, przynajmniej powiem jakie ja mam do tego podejscie: wiadomo, że na wyprawkę idzie dużo pieniędzy i wydatki się mnożą. Jeśli w takim momencie wyskoczy niezaplanowany wydatek 600 zł związany z dzieckiem, niezbędnym remontem mieszkania czy samochodu to wiadomo, że się te pieniądze na ten cel wyda. Ale jeśli ten niezaplanowany wydatek jest mniejszej wagi jak np. impreza, wyjazd na weekend ze znajomymi, uroczystość którą można spokojnie ominąć to byłoby nierozsądnym trwonić kasę, która zawsze przyda się przy dziecku - zawsze możemy za to kupić lepsze łóżeczko, nieco lepiej wyposażony wózek, komodę dla dziecka która nam się podoba itd. Nie ma w tym nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpieprzcie sie od niej durne trole, mozna miec odłożone na dziecko nawet i 6000 zł kupic wyprawke i rzeczy na przyszlosc, a tuż przed porodem liczyc kazdy grosz, bo wam zus albo pracodawca bedzie zalegał ze świadczeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×