Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rarytasy z czasów PRL

Polecane posty

Gość gość
gościu powyżej -podstawówka wtedy była 7-klasowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny topik powiem szczerze ;) ja co prawda urodzilam się w 94, ale tez mam swoje wspomnienia z dzieciństwa ;) dużo wiem od rodziców o PRLu i lubię oglądać filmy z tego okresu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rocznik 1954 już był zobowiazany do 8 lat podstawówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam jednego misia,wszędzie go ze sobą zabierałam, był tak zniszczony,że mama go cerowała, kiedyś jak widać było,że ma przyszytą łapkę ,to się popłakałam,że jest taki chory i biedny i kochałam go jeszcze mocniej, aż się wzruszyłam teraz na wspomnienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki roczniku 1954 :), coś mi się jarzyło że ja rocznik 60 byłam jakoś tak jednym z pierwszych roczników z 8-klasową podstawówką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A batoniki Chrupanki, takie kostki w czekoladzie po 2,10zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te lody są jeszcze w niektórych sklepach,głównie nad morzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pamiętam chrupanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
były jeszcze gumy TURBO, każda miala w środku papierek z jakimś sportowym samochodem,ktore się kolekcjonowało i wymieniało ze znajomymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
donaldy,guma o niezapomnianym smaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ,to były czasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak... te czasy tez wspominam z łezką w oku. Ludzie mieli mniej niż dziś ale byli życzliwi dla siebie a dziś jeden drugiego w łyżce wody by utopił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porządkując strych znalazłam całą teczkę opakowań po czekoladach. Wróciły wspomnienia... Długi czas nasze polskie czekolady były po 17, 50 zł, a importowane po 21,- - to były lata 70-te

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja chyba przebiję Wasze roczniki. Pamiętam jak rodzice kupili pierwszy telewizor, bo na filmy odcinkowe dla dzieci biegało się do sąsiadów, którzy jako pierwsi mieli w bloku tv. A był to telewizor Szmaragd i nie posiadaliśmy się z radości. Pani Edytka Wojtczak, pan Jan Suzin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jacek i Agatka, Miś z okienka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mamusie mnóstwo zapraw robiły na zimę, dżemy, kompoty, a jak się kupiło ćwiartkę świniaka to też wekowała mama. Smak tego mięsa pamiętam do dziś. Cos wspaniałego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tran po łyżce przed lekcjami w okresie zimowym yeż nam podawano. Brrrr, ale to niedobre było. Pamiętam też bawełniane pończochy prążkowana faktura, które zapinało się na żabki umocowane do stanika takiego podkoszulkowego, dość sztywnego. Potem takie same podkolanówki, mocowaliśmy je na gumki pod kolanami, a i tak się zsuwały. Biedne to były czasy, ale pamiętam tylko to, co dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpiękniejsze chwile dzieciństwa, piękne wspomnienia, było ciężko,ale życie spokojniejsze niż dzisiaj kiedy to człowiek wciąż za czymś goni i nie potrafi się cieszyć z tego co ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na poczatku nie było dobranocki i "Wicherek" żegnał dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas był telewizor "Belweder" od 1959 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaż temat brzmi ''smaki'', ale nie sposób ominąć inne rarytasy ówczesnej codzienności takie jak np. metalowe tary, na których prało się tylko ręcznie. Pierwsza wirnikowa pralka z wyżymaczką napędzaną siłą mięśni to już było coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale odkąd pamiętam jeden ze smaków PRL-u funkcjonuje do dziś, nasze polskie przepyszne kukułki i czekolada gorzka Wedla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam w domu radio "Balaton" z zielonym oczkiem i dużym głośnikiem pośrodku. Przez wiele lat w niedziele kładłam się na podłodze, poducha i : ''teatr polskiego radia przedstawia słuchowisko...'' przez godzinę przenosiłam się w inny świat. A jak bardzo pracowała wyobraźnia, tego dzisiejsze dzieciaki już nie doświadczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cukierki sople na choince

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nooo, te słodkie twarde albo słomkowe sople i obowiązkowo świeczki i wata, od których niejedna choinka się zajęła. Też przeżyliśmy podobny epizod, ale zimna krew taty pozwoliła zażegnać niebezpieczeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O zesz.. moja siora miala magnetofon firmy Unitra. I telewizor czarno bialy Unitra tez mielismy. Dywany wzorzyste, gumoleum w kuchni, meble na cala sciane (segmentem zwane). Krysztaly na meblach i serwetki dziergane na szydelku. Obrus na stole w kuchni pod cerata. Kraciaste koce sluzyly jako narzuty na kanapy. I u wujka byl zegar z kukulka - jak raz stanal na jakiejs godzinie tak do tej pory stoi na tej godzinie bo nikt nie naprawil. Aaa i takie lizaki okragle, plaskie pamietam w sklepach. I rozne cuksy na wage w spozywczym Spolem. A w barach mlecznych serwowali kompot w kubkach co to mialy ten napis Spolem i talerze chyba tez z tym napisem byly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ubieranie choinki nigdy nie odbywało się wcześniej jak w Wigilię. Lepiło się wielometrowe łańcuchy z kolorowego papieru, jeżyki przy pomocy ołówka i wieszało takie wiktoriańskie aniołki (same twarzyczki ze skrzydełkami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na podłodze to był GUMOLIT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×