Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rarytasy z czasów PRL

Polecane posty

Gość gość
Pamietam jak oglądałam pogrzeb JOHNA KENNEDY na naszym nowym tv TURQUS lub Turkus :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja babcia jak chciała dogodzić wnukom to w niedzielę wysmażała na żeliwnej patelni przepyszne krówki i kruche i ciągutki - buuuuuu, ja chcę do babci!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka radocha byla jak sie choinke ubieralo na swieta! Robilam zawsze taki lancuch z nakladajacych sie na siebie kolek z kolorowego papieru i taki troche inny lancuch z kolorowej bibuly. Cukierki sople obowiazkowo. Z kulinarnych wariacji natomiast pamietam, ze u mnie w domu zawsze byl sezon "sloikowania". Wszystko szlo w te sloiki - dzemy, owoce, warzywa, kapusta kiszona w beczke, wino w butli, grzyby suszone i wiele wiele wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bary mleczne na Śródmieściu w podziemiach w Warszawie i kawiarnia Wars i Sawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, ok juz sie poprawiam - GUMOLIT to byl. Zawsze nazywalam to gumoleum i tak mi zostalo;-) Luzik ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie przed Wigilią obowiązkowo przez 2-3 dni pływał w wannie karp albo dwa. Kłopot trochę był z myciem, ale jakoś sobie radziliśmy, umywalka, miska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto pamięta pastę do zębów Nivea, albo jeszcze lepiej - taka zblokowaną mówiło się -w kamieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Echchch, a jakie były jarmarki odpustowe. Najbardziej pamiętam koguciki i piłeczki trocinowe na długiej gumce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O właśnie ktoś tu wspomniał bary mleczne, bardzo mi tego dziś brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ju uwielbiałem wieczorynkę w radio słuchać. O 19:30 była jak w tv dziennik się zaczynał. Puszczali to chyba, żeby rodzice mieli spokój do oglądania. A słuchowisko zaczynało się piosenką "Witajcie w naszej bajce, słoń zagrał na fujarce..." Boże jakie tam były fajne piosenki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wojsko chodziło po ulicach w mundurach. Nikt się nie wstydził tego, że służy w polskiej armii. A jak pięknie prezentowali się marynarze. A jak śpiewali kiedy maszerowali w plutonach czy w kompaniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak przyszłam umorusana z podworka, to mama mi kazała się wyszorować ręce i kolana pastą BHP,w takim pojemniku z cienkiego plastiku była z niebieskim wieczkiem,pamiętacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie było zwolnień dzieciaków na WF-ach, wszyscy ćwiczyli, grali w piłkę, biegali, gimnastykowali się, skakali przez kozła, zwisali z drabinek, robili przewroty w przód i w tył na materacach. A jak można było podejrzeć wojsko jak ćwiczyło w ''małpich gajach'', tacy wysportowani, ładnie umięśnieni chłopcy, bez brzuchów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pasta BHP była i jest, ale przedtem szare mydełko, mydełko jeleń, które dziś też można kupić, zresztą to najzdrowsze środki myjące, ale ludzkość nie chce tego pojąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamietam paste BHP moja mama nia podlogi myla. Byly takie szare sciery do podlogi, wykrecalo sie, zarzucalo na miotle i jazda po hektarach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tumany zostawały na kolejny rok w klasie, a nie przepychano ich na siłę dalej. Matura coś znaczyła, że o studiach nie wspomnę. Nie to co dzisiaj :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętacie Teleranek albo 5 10 15?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wycieczki szkolne pociągami z drewnianymi ławami. Jak tylko ruszały, wyciągało się co mamusia przygotowała. A były to przeważnie jaja na twardo, bułki albo chleb z masłem i pomidory, jabłuszka, herbata albo oranżada z butelki ze sprężynką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''i tumany zostawały na kolejny rok w klasie, a nie przepychano ich na siłę dalej. Matura coś znaczyła, że o studiach nie wspomnę.'' Święta prawda. Jakoś nie było dyslektyków, dysortografów i innych dys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do każdej szkoły średniej zdawało się egzaminy, nie było gimnazjów, które uważam za najbardziej poroniony edukacyjny pomysł. Były zasadnicze szkoły zawodowe, które czegoś uczyły, przy szkołach młodzież odbywała praktyki, w technikach również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dyskoteka pana Dżeka, Baltazar Gąbka, Miś Koralgol , to były bajki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udział w pochodach 1-o majowych, czyny społeczne, hufce pracy, nie powiem, że te ostatnie to coś złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kawa zbożowa w kostkach, mleko skondensowane w puszeczkach, potem w tubach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do liceum nigdy nie zdawało się egzaminów przynajmniej w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, osiemdziesiątych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na I Komunię Świętą tort i oranżada, no może od wielkiego dzwonu zegarek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''do liceum nigdy nie zdawało się egzaminów przynajmniej w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, osiemdziesiątych'' - w 1967 jeszcze zdawałam i chyba później też jeszcze się zdawało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinna wrócić 7-klasowa podstawówka i 4-letnie licea oraz 5-letnie technika z praktykami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wesela wyprawiało się w domach a nie w lokalach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U lekarza były strzykawki wielorazowego użytku i ogromne igły. Dentysta to był ''oprawca'' z ''wiertarką'' w ręce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przodownicy pracy, przodownicy nauki, na studiach filozofia marksistowska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×