Czy powiedziec facetowi, ze mam ochote na zdrade

Prosze o powazne podejscie do tematu. Bardzo kocham swojego faceta, ale czuje sie niedoceniona zupelnie. Czesto robie wszystko, zeby on byl szczesliwy, a w zamian nie dostaje nic. Tak bardzo pragne zainteresowania z drugiej strony, tego zeby ktos mnie docenil, ze w glowie zaczely mi sie platac mysli o zdradzie. Nie dopuszcze do niej oczywiscie, ale juz same mysli sa dla mnie uciazliwe. Nie chce demonizowac swojego faceta, nie pije, nie bije, ogolnie to dobry czlowiek i calkiem dobrze mnie traktuje, ale czuje, ze w ogole nie docenia tego co robie, jak bardzo sie staram, czuje ze jestem ktoras tam z kolei na jego liscie priorytetow... Mam ochote mu powiedziec o tym, co siedzi w mojej glowie, moze to sprawi, ze sie obudzi... co myslicie?

a pieprz konwenanse "D

Prosze o poważne wypowiedzi, bo juz sama sie pogubiłam. Moze jakiś facet by się wypowiedział? Mówiąc o zdradzie nawet nie mam na mysli seksu, bo nie o to mi chodzi...

Wiesz Kochana ja bym mu nie mówiła, że myślę o zdradzie bo to może mieć poważne konsekwencje, których możesz bardzo żałować. Może porozmawiaj z nim szczerze, powiedz co ci leży na serduchu, czego Ci brakuje, za czym tęsknisz :)

Mówiłam nie raz... Więc pozostaje chyba jedynie rozstanie...