Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż grozi że się zabije

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mam męża, którego nie kocham. Nie piszcie mi, że mogłam się z nim nie wiązać, bo każda z nas wie, jak to jest... zauroczenie, chemia..itd. W każdym razie z jednej strony zabija nasz związek rutyna, ogrom obowiązków związanych z naszą pracą, wychowaniem dzieci...itd, więc siłą rzeczy oddaliliśmy się od siebie. Zdałam sobie sprawę, że go nie kocham i że żałuję, że za niego wyszłam. Jest nudny, upierdliwy, zero spontaniczności, zero pomysłu na życie. Jestem osobą niezależną i finansowo i mentalnie. Czuję, że bez niego byłoby mi po prostu lepiej, naprawdę on jest dla mnie od jakiegoś czasu jak taki przysłowiowy wrzód na tyłku:( Kiedyś podczas luźnej rozmowy wspomniał, że gdyby mnie w jego życiu zabrakło, to zabiłby się i wiem, że to niekoniecznie są puste słowa, bo to taki trochę w gorącej wodzie kąpany typ. Od jakiegoś czasu rozważam odejście od niego... ale z drugiej strony gdyby sobie coś zrobił, zjadłyby mnie wyrzuty sumienia.... Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślimy że to czcza gadanina. Osoby, które chcą się zabić nie trąbią o tym na prawo i lewo. A przy okazji - ty sama nie wiesz czego chcesz, gdybyś faktycznie miała go dość, to byś odeszła nie oglądając się na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest niezrownowazony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małzeństwo to sprawa honorowa, jeżeli się przysięga, że się zostanie z kimś na dobre i na zle do końca życia, to trzeba tak zrobić. Nie ma odstępstwa, chyba, że jest się niehonorową osobą i traktuje przysięgi leciutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Praca,dom,dzieci jesli oddalaja od siebie to raczej powinnas byc starą panną i d**y nie zawracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:57- daruj sobie filozofko za dychę, jeśli nie masz nic mądrzejszego do napisania:) I nie zawracam dupy Tobie- wypowiadanie się na forum jest raczej dobrowolne- nie chcesz by Ci dupę zawracano- nie czytaj i nie udzielaj się. Proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie nie rozumiem, zauroczenie, chemia, wiec zaraz slu i dzieci a potem zderzenie z szara rzeczywistoscia, ktora takie pseudo-milostki weryfikuje? Przykre tylko, ze nietrafionymi, podjetymi rzez motyle w brzuchu decyzjami zmarnujesz zycie dzieciom i mezowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że małżeństwo jest do uratowania i na tym powinnaś się skupić, a nie na myśleniu, jak się uwolnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub wzięliśmy po 2 latach związku i po roku wspólnego mieszkania. Owszem, dzieci, rutyna..itd zweryfikowały tą "miłość", nic na to nie poradzę- mądrze piszesz, ale nie na temat, ja już tego nie odwrócę. Owszem, przykre to, zgadzam się, ale mam w takim "związku, nie związku" tkwić do starości??? Dlatego też rozważam opcję odejścia. Ratować związku mi się nie chce- bo nie jest źle, tylko strasznie "letnio", czuję jakbym mieszkała ze znajomym, który mi nie tyle wadzi, co nie mam z nim wspólnych tematów, spraw....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jakiego jeszcze nie było
Tak to niestety działa. Szantaże i groźby odstraszają, jakby miał Cię za przeproszeniem gdzies i bez problemu wyobrażał życie bez Ciebie wtedy nie chciałabyś odchodzić tylko go jeszcze przyciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym odeszla jesli bym miala gdzie isc*****eniadze, no i oczywiscie jak wiesz ze juz ci sie uczucia do niego nie zmienia, mialam kiedys faceta przez 5 lat i umordowałam sie strasznie, wiem jak taki związek męczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natanielakrrakow
Musisz zastanowić się nad tym i to naprawdę poważnie. Nie bierz w ogóle pod uwagę szantaży emocjonalnych typu- zabije się. Pomyśl co zyskasz rozstając się z nim, jak ogarniesz opieke nad dziecmi, jak one się w tej sytuacjo odnajdą. Ja też tak, mam że mnie wszystko szybko nudzi, nie lubie rutyny powtarzania tych samych czynności, nawet znajomych "zmieniam" co kilka lat. Tak jestem, i dla mnie oswojenie związku by w nim wytrwać było trudno, jednak udało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- masz absolutną rację! On jest trochę taki jakby uzależniony ode mnie w sensie, że wiem, że kocha, wiem, że zrobiłby dla mnie wszystko, a jednocześnie jest nudny i przyziemny jak flaki z olejem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sie nim nie przejmowala, tacy ludzie specjalnie szantarzują bo chcą coś osiągnąć, chcą mieć wygodnie tak jak oni chcą. Ja bym sie nie męczyła. Co z tego że na chwile bedzie dobrze a za chwile zle. Jestem przeciwnikiem zdrad i odchodzenia wtedy kiedy znajduje sie kogoś innego. Odejść trzeba z honorem samemu, a nie bo poznałam kogoś i idę tam bo mi tak wygodnie. Skoki w bok to dla mnie też szmacenie się a do tego dochodzi jeśli sie racjonalnie z honorem nie odejdzie, po co sie szmacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę osobom, które piszą, że po kilku latach związku nadal mają motylki w brzuchu i kochają tak, że życie by oddały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wierzę, doradzacie porzucenie męża, tak bez powodu?? Ot, bo się opatrzył....? A jakby było odwrotnie to wielki lament i mówienie, że cham i łajdak... ech baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a widział ktoś mądrą babę? jakby facet przywalił w pysk raz w miesiącu to nie byłyby flaki z olejem,nie byłby nudny,byłoby jak Bałkanicy_WESOŁO:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem ciekawy czy,jak zdecydujesz się odejśc od męża czy zaskarżysz go o alimenty i czy będziesz żadać pomocy w wychowywaniu dzieci???.Czy będziesz samowystarczalna i czy poradzisz sobie ze wszystkim.To on dla ciebie jest nudny a nie odwrotnie.Czy będziesz go ciągać po sądach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, bez problemu poradzę sobie i finansowo i w wychowaniu dzieci. Jednak sama sobie tych dzieci nie zrobiłam, wobec tego on jako ojciec jest ZOBOWIĄZANY przez prawo do płacenia alimentów oraz udziału w wychowaniu dzieci. Nie rozumiem do czego zmierzasz w swoim komentarzu. Powinnam darować mu alimenty i nie wymagać pomocy, BO JA GO ZOSTAWIAM???? A może to ja mam płacić jemu alimenty? Jakieś odszkodowanie może??:) Zresztą, nie finanse i nie dzieci są tutaj tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość10
Łatwiej żyć w naszym społeczeństwie jako rozwóda niż stara panna. Nie mniej jednak został potraktowany jak byk zapłodowy. No cóż,może życie faceta nauczy że babę trzeba traktować jak towar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że mąż cię zaskoczy i chociaż zabije się efektownie i z polotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozyje sama z dzieciorami to po jakim czasie podkuli ogon i wroci do malzona ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:19- ale byś miała radochę, nie?:) Wyobraź sobie, że istnieją także kobiety zaradne, które są w stanie funkcjonować samodzielnie w społeczeństwie, zamiast żebrać u męża kasę na podpaski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś teoretycznie,bo zaraz szukają kochanków z kasą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś mądre określenie"towar". Wszystko zrobią za kasę,stary ,młody byleby miał bogate konto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowe zachowanie facetów, szantaż emocjonalny. Ja też mówiłam swoje facetowi, że bez niego nie chcę żyć, on mi to samo mówił. I co? Kopnął mnie w dupę i oboje żyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże,broń mnie kiedyś przed urodzeniem synów. Nie chce sie przyglądać jak będzie nieszczęśliwy żeniąc się z jakąś babą świrem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale skoro chcesz odejść, to co ci zależy żeby żył? Boisz się wyrzutów sumienia, czy nie wiedziałabyś jak dzieciom wytłumaczyć, że tatuś się powiesił bo mamusia go kopnęła w dupę gdyż się jej znudził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wzielam slub po 9 latach zwiazku,w tym 6 mieszkania razem, roznie bywalo ale obecnie(15 lat razem) nie mam chwili zwatpienia ze to ten, kocham i kochalam go zawsze , nawet jak nie bylo kolorowo, uwierz mi...zmienilismy sie oboje zanim zapadla decyzja o slubie, i on i ja, oboje potrzebowalismy zmian, ale kochalismy sie i nawet nie wiem kiedy te zmiany zaszly, przynajmniej ja juz nie jestem wariatka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gosc z 23.52 i do tej pory smiejemy sie ze polecialam na jego malucha pomalowanego na szaro typu "bis", heheh ,nie kazdy leci na kase moj drogi, nie kazdy, na wszystko co mamy zapracowalismy wspolnie, on pochodzi z biednego domu, nawet lazienki w nim nie bylo, ale to mnie nie odrzucilo, nawet gdy przyjechalam do niego i on dopiero wtedy mi o tym powiedzial bo wczesniej sie wstydzil :/ wiem ze to malo prawdopodobne ale tak bylo, obecnie zyje nam sie bardzo dobrze, razem do wszystkiego dazymy, a pieniadze? mielismy okres gdy sie rozstalismy i wtedy okazalo sie ze ja chce mu zostawic wszytsko bo bez niego nic nie ma znaczenia a on tak samo chcial sie zachowac wobec mnie, i chyba wtedy dojrzelismy w sobie jeszcze wiecej... dluga historia ale kocham jego zaradnosc i sama tez ciezko pracuje i jest jak jest czyli jestem szczescliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×