Czy zakończyłabyś związek z powodu kasy?

Oj tak , gosc wyżej ma racje :(

jak to długi przechodzą na żonę?? Przecież on te długi zrobił przed małżeństwem

Ja uważam, że jeżeli On może do domowego budżetu dać 1500 i Ty 1500 to już nie jest źle, nawet wynajmując mieszkanie spokojnie przeżyjecie. Biorąc pod uwagę, że długów ma 50tyś i spłaca sporo to za kilka lat będzie więcej kasy z jego strony, a Ty możesz zrobić wiele żeby też więcej zarobić. Ja nie patrzyłam nigdy na mojego partnera przez pryzmat jego wypłaty czy długów, nawet nie wiedziałam ile zarabia i teraz, kilkanaście lat po ślubie, też do końca nie wiem ;-) nie jest mi to wcale potrzebne, ważne że nam starcza. Oboje pracujemy, nigdy nie liczyłam jego pieniędzy i nie chciałabym żeby liczył moje. Oczywiście mamy też wspólną pulę, właśnie po około 1500-1800 wydajemy oboje na wspólne cele ;-) Piszesz, że płaci alimenty, tu może być problem, bo to jest obciążenie na lata... tylko nie tyle pieniądze powinny być kłopotem, bo Ty ich płacić nie będziesz, a ewentualne niewygody z tytułu posiadania dziecka z inną partnerką. No i dziwna postawa wobec kasy - wydaje więcej niż może zarobić ;-( W takim wypadku może warto podpisać intercyzę.

nie, nie chcialabym takiego faceta, niech wraca do matki swojego dziecka, którą porzucil bo mu sie znudzila nie dosc że alimenty to jeszcze dlug 50tys ciekawe z czego ten dlug, bo nie napisalas?

tu nie chodzi o sam dlug, ale o to , ze przewalil ta kase na nic...tacy ludzie maja sklonnosci do zadluzania sie, jednym kredytem splaca dlugi i tak "jakos" leci...ale to nie jest sposob na zycie...