Przyjęcie kogoś do domu

Jestem 2 lata po ślubie, oczekuję dziecka. Mamy z mężem nowy dom, który jest b. ładny, ale boję się w nim zamieszkać, bo jest w innej miejscowości, niż ta, w której obecnie mieszkam. Ogólnie boję się przeprowadzki, nowych ludzi i nowego miejsca. Chciałabym żeby ktoś przy mnie był na co dzień, bo obecnie nie pracują, jestem na urlopie i czuję się samotna. Zastanawiam się czy nie przyjąć do domu kogoś obcego. Jakiejś osoby z ogłoszenia, żeby z nami mieszkała. Najlepiej miłej, starszej kobiety w średnim wieku, która zastąpiłaby mi matkę, której nie mam od dwóch lat. Miałabym z kim porozmawiać, wypić poranną kawę, dla kogo gotować, lub ktoś dla mnie, na zmianę. Co o tym myślicie? Wiem, że ciężko trafić na uczciwą osobę, ale jest wiele osób, które nie mają gdzie się podziać, nie mają swojego domu, a my mamy duży dom, kilka pokoi stoi pustych i mógłby ktoś w nich zamieszkać. Ten pomysł zrodził się w mojej głowie niedawno, chyba jak poczułam się samotna i nieszczęśliwa z powodu przeprowadzki. Boję się utraty przyjaciół, oddalenia od rodziny. Dlatego szukam takiego kogoś. Ta osoba mogłaby zamieszkać w naszym domu już teraz, zanim się jeszcze wprowadzimy, bo dom jest wyposażony, gotowy. byłoby miło przyjechać np. na weekend nie do pustego domu, ale takiego, w którym ktoś jest. Co o tym myślicie?

Ależ z Ciebie dziecinna wariatka

a coś więcej?

Lepiej kup sobie psa. :)

Ty tak na serio o tym myslisz?

tak, na serio. wychowałam się w domu pełnym ludzi i nie umiem się odnaleźć w dużym domu, w zupełnej ciszy. To takie dziwne?