Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co facet czuje do kochanki?

Polecane posty

Gość analiza popołudniowa
Autorko, tak z czasem wszystko jest łatwiejsze. Tak sobie myślę, że poświęcając czas nadal tej relacji, możesz stracić coś fajnego - gdzie będziesz gwiazdą drużyny :) I to, że napisałaś, że on dalej może myśleć o Tobie jako o najlepszej przyjaciółce, świadczy o tym, że może naprawdę się zakochałaś. Zaskakujące to dla mnie, chociaż jak patrzę na siebie - to pewnie tak samo bym myślała jakby moja relacja się już skończyła. Facet postępuj***ardzo nieuczciwie w stosunku do nas, a my nadal chcemy z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie broken, to ja byłam, autorka. upiłam się wczoraj, dlatego tam smęciłam.. :) jednak cały czas bardzo dużo myślę o nim, ciekawe, kiedy mi przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie broken, to ja autorka. upiłam się wczoraj i dlatego tak smuciłam. jednak cały czas myślę o nim, ciekawe, kiedy mi przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
analiza popołudniowa - ja jakoś nie umiem tego ocenić, czy on rzeczywiście źle mnie potraktował. czy może musiał tak zrobić. jednak zdradzał żonę, może wyrzuty go w końcu dopadły. sama nie wiem, na ile powinnam być obrażona, a na ile wyrozumiała. ale nie da się ukryć, że bardzo dużo o tym myślę. ale ja w ogóle jestem raczej typem wrażliwca, przeżywam różne rzeczy, taka historia nie mogłaby po mnie spłynąć, nawet jeśli to nie zakochanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w każdym razie marzę o tym, i gdybym była wierząca, dosłownie modliłabym się, żeby on coś z tym zrobił. żeby się odezwał, wyjaśnił, cokolwiek. choćby po to, żeby nadać inne znaczenie temu, co już się wydarzyło. nie chcę myśleć o tym jako o swoim błędzie, a jeśli on tak to zostawi to chyba będę musiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty analiza uważasz, że to jednoznaczne, że on się źle zachował wobec mnie? powinnam być obrażona? i że to jest rzeczywiście koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmiesznie w ogóle, rozmawiałam przed chwilą z moją starszą siostrą i chyba też się wplątała w jakiś niezdrowy układ. umówiłysmy się, że mamy o tym pogadać. cieszę się, bo ja wtedy też mogłabym jej opowiedzieć o mojej historii. jak dotąd nikt nic nie wie, nikomu nic nie mówiłam. a chyba nic by mi tak dobrze nie zrobiło, jak otwarta rozmowa. zwłaszcza z moją mądrą siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sobie plotkuje ze swoja ex o takich rzeczach :) mam bardzo dobry kontakt z nią i raczej zle mi nie życzy :)Raz wplątyałęm się w związek z kobietą która miała być w separacji i miałbyć tylko sex i wypady za miasto do kina i kolacje.Co się okazało ona wcale nie miałą separacji tylko się zcieła ze swoim i go wygoniła z domu (nie zdradziła powodu ale zaznaczyła że nie zdradzili się na wzajem) przełknołem to z trudem bo moją jedna z zasad jest nie mieszać sie w czyjeś zwiazki.Po pary tygodniach zapytała mnie co jest miedzy nami.Ja odpowiedziałem że przyjażn i sex.Ona oczy wywaliła i powiedziała że myślałą że łącz nas już coś wiecej.Zdziwiłem się wielce i od tamtej pory zacząłem zakańczać tą znajomość bo wyrażnie było powiedziane że to ma być friends of benefit i nic wiecej.Po 2 tyg powiedziałem że to nie może tak wyglądać i zakonczyliśmy znajomość.Wracajuąc do mojej ex powiedziałą że bardzo dobrze zrobiłęm bo ona mnie okłamałą i na dodatek zaczeła coś do mnie czuć.Wszystko niby fajnie ale ja nie widziałem w niej kobiety z którą mógłbym spedzić reszte życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba rzeczywiście dobrze zrobiłeś. to jej kłamstwo mi się wydaje dość niewinne. skoro nie mieszkali razem, to prawie jak separacja. ale jeśli zaczynała coś czuć, a Ty wiedziałeś, że nic z tego nie będzie, to chyba zerwanie było najuczciwsze. i co najważniejsze, przynajmniej z mojej obecnej perspektywy - normalnie zakończyłeś sprawę. nie tak jak ten mój. jak tak można zamilknąć? panowie, czemu Wy tak robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analiza popołudniowa
Autorko, ja uważam, że tak źle Cię potraktował. Pisałaś, że znaliście się długo, przyjaźniliście się. Zaczął się wasz romans i on chyba był świadomy tego, że to trochę niebezpieczna relacja. A jak się posypało to zwyczajnie przestał się odzywać, nic nie wyjaśnił. Nawet w relacji przyjacielskiej tak się nie robi a między Wami przecież było coś więcej. Tak pewnie miał ważny powód - żonę, ale przez tyle czasu myślę, że znalazłby możliwość odezwania się do Ciebie. A nie masz możliwości zapytania jego znajomych co u niego? Fajnie by było wiedzieć czy jakoś się tym przejął czy zwyczajnie to olał. Miałabyś odpowiedź na swoje wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, nie pomógł mi, nie wyjaśniając. Ale w sumie po tej aferze to było oczywiste, dlaczego nie chciał mi pomóc, jakoś specjalnie nie trzeba tego wyjaśniać. A jeśli chodzi o to, że się nie odzywa, ja nie mam na myśli tego, że miał już możliwość wyrwania się od żony. Na pewno miał. Raczej to, że sprawy się tak pokomplikowały, że najzwyczajniej w świecie on nie chce się odzywać. Nie dlatego, ze mnie nie lubi albo ma mnie gdzieś, tylko dlatego, że sam jest trochę w potrzasku, sam nie wie, co myśleć. Trójkąty to trudne sprawy. A ja przecież nie jestem bez winy. Po pierwsze, spałam z nim. Po drugie, wysłałam tego nieszczęsnego smsa. Ale nie wiem, nie chcę go jakoś usprawiedliwiać za bardzo... Nie mam takich znajomych, którzy mogliby wiedzieć, jak on się czuje. On nic takiego by po sobie nie pokazał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam za to czasem ochotę skontaktować się z tą poprzednią dziewczyną, o której pisałam. to nasza wspólna znajoma, a teraz to już raczej tylko moja, bo On i Żona zerwali z nią kontakt. wydaje mi się, że oni ją bardzo niesprawiedliwie i bardzo źle potraktowali. teraz zaczęło mnie to ciekawić, co dokładnie się stało. myślę, że akurat z nią mogłabym pogadać. im ona o tym już i tak na pewno nie powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz rację z tym, że nawet przyjaciól się tak nie traktuje. moi znajomi, nawet moi rodzice - nie znają oczywiście całej prawdy, ale wiedzą, że żona była zazdrosna, że doszło do kłótni itd. - też byli w szoku. bo on (i zona też) znali się nawet z moimi rodzicami. nieraz u nich jadali np., nawet ostatnio parę razy siedzieli, gadali. więc to rzeczywiście była dość zażyła znajomość. moja mama jest szczególnie oburzona, że on tak się zachował. no ale właśnie ona nie zna całej prawdy. z jednej strony, to że z nim spałam, zobowiązuje go może jeszcze bardziej do pomocy. z drugiej strony, to jednak bardzo komplikuje sprawy. ale nic, ok, już dość na dzisiaj o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze tylko dodam, analizo - no nie, zgadzam się, po przemyśleniu. nie powinien tak się zachować i tyle. dlatego ja trochę nie wierzę, że to koniec. jednak znam go dość dobrze i choć on ma w sobie coś z rasowego buraka i, za przeproszeniem, z d****arza, to... no bez przesady. tak bez powodu się tak nie zachowuje. my już mieliśmy dłuższe przerwy w kontaktach, dwa tygodnie to nie jest tak dużo jak na nas. a po aferze może potrzeba więcej czasu. żeby żona się uspokoiła i żeby on też ogarnął sobie wszystko w głowie. i potem myślę, że się odezwie, że coś wymyśli. jest jednak osobą na takim poziomie, że tak by tego nie zostawił. tak mi się przynajmniej wydaje :) to już nie chodzi, że się łudzę i że chciałabym, żeby tak było. ale jak tak racjonalnie pomyślę, to to jest po postu prawdopodobne. ale czas pokaże. oby tego czasu mi, niezależnie od wszystkiego, przeszło. dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćWstrzasnietyNieMieszany
Dzień dobry. Autorko ty juz wyjechałas. Czy jednak zostałas.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć Wstrząśnięty. wyjechałam już. już drugi tydzień leci jak jestem za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak widać jednak, to wcale nie zamknęło definitywnie sprawy. przynajmniej nie w mojej głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty też uważasz, że powinnam mieć żal? bo właśnie nad tym się zastanawiałam z analizą. czy rzeczywiście mnie źle potraktował, czy powinnam być zła. czy raczej powinnam spróbować zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zobaczymy. jutro mam spotkanie z przełożonym w sprawie tego projektu, w którym On mi nie pomógł i który musiałam dokończyć sama. zobaczymy, co przełożony powie. radzę sobie. ale mi smutno. i cały czas nie mogę przeboleć tego romansu ani zrozumieć co się właściwie stało. zwłaszcza jak mam wolne. bo jak mam dużo pracy, to jakoś zajmuję myśli. ale i tak czasem płaczę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
długo. kiedyś miałam bardzo długą przerwę po moim pierwszym chłopaku. ale nie muszę wytrzymywać bez seksu... tu jest dużo przystojnych mężczyzn, ja jestem w ważnej stolicy :) a wobec tego dupka nie mam przecież żadnego zobowiązania do wierności. on też sypia ze swoją żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahaha nie szkodzi :) rozbawiłeś mnie. czas mierzony moimi seksualnymi potrzebami, nie pomyślałam o tym. ale coś w tym jest :) dobra, idę spać, bo jutro nie wstanę do pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i brawo. Zrub tak spokój wszystkie wspomnienia związane z nim i schowaj w najglebsza dziurę, tak żeby chcąc to wygrzebac trzeba było pół chaty zdemontować. Potem ubierz najlepszą sukienkę jaką masz i idź w niej do pracy, poderwij jakiegoś przystojniaka i zrób to z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analiza popołudniowa
Autorko, tak potrzeba czasu, ale uważam, że jak by był porządnym facetem i traktował Cię fair, to tym bardziej chciałby to wyjaśnić. Wie, że wyjechałaś, że Ci nie pomógł, że może być Ci ciężko, to tym bardziej powinien starać się Cię wspierać. A moim zdaniem trochę zachowuje się jak tchórz, nie rozwiązując sytuacji. Jak już ktoś wcześniej napisał, pewnie liczy na to, że minie trochę czasu, Ty wrócisz i będzie wszytko jak dawniej. Pewnie Ty też byś tak chciała, ale pomyśl jak teraz się czujesz, ile czasu już o nim myślisz i że następnym razem będzie tak samo. A on wydaje się zostawiać sobie teraz otwartą furtkę, żeby w sprzyjających okolicznościach nadal na Ciebie liczyć. W ogóle jestem pod wrażeniem jak ładnie go tłumaczysz :) To jest tylko moje zdanie, nie wiem całkowicie co się między Wami wydarzyło. Odpuść sobie go, jesteś młoda, zabaw się w innym kraju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że ten topik już się robi przydługi, różne smęty, nawet trochę psychologii się wdarło. ale jeszcze chciałam: nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że to nie jest porządny człowiek. ani co do tego, że taki układ z nim nie jest dobrym pomysłem. ale ja o tym wiedziałam od samego początku, a i tak w to weszłam. więc nie wiem, czy te ostatnie wydarzenia moga jakoś diametralnie zmienić moje nastawienie. ale to prawda, czuję się przez to źle... myślę, że obecnie, gdyby on szukła kontaktu, zgodziłabym się na spotkanie. ale głównie po to, żeby pogadać. zależnie od przebiegu rozmowy, zobaczyłabym, co dalej. ale to na teraz. wszystko może się zmienić. jak trafnie zauważył Wstrząśnięty - mam swoje potrzeby ;) zegar tyka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×