Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 22 lata czy to źle, że nie mam faceta, ani nie chcę się wyprowadzić z domu?

Polecane posty

Gość gość

Serio pytam. Pracuję, dokładam się trochę do czynszu. Pomagam w obowiązkach domowych, jeszcze przed studiami. Faceta nie mam, a nawet gdybym miała to by musiało minąć parę lat zanim bym myślała o wyprowadzce(bo na studiach wolę mieszkać u rodziców) czy o zaręczynach. Pytam, bo mam znajomych, którzy po paru miesiącach bycia z kimś już się wyprowadzają, zaręczają i planują wspólne dorosłe życie. Są w mojej grupie wiekowej. Już nie chcą imprezować(nie tak często jak ja), studiować nie chcą, a jak już to są tylko po licencjacie, bo wybrali zły kierunek i na tym kończą. Strasznie szybko dorosłość do nich przyszła, a uważam, że jesteśmy w tym wieku w którym powinniśmy się wyszaleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można się bawić i być w związku jeśli dobiorą się ludzie, którzy to lubią, a nie domatorzy. cóż wydaje mi się, że jesteś po prostu nieco niedojrzała. nigdzie mi nie będzie tak dobrze jak u rodziców, ale chciałam się wyprowadzić, zobaczyć jak to jest żyć w innym mieście. nie rozumiem ludzi, którzy zostają na studiach w domu i nie próbują jak to jest żyć bez mamy i taty u boku. ale każdy sam podejmuje taką decyzję, jedni szybko, drudzy nie wyprowadzają się od rodziców nigdy, inni po studiach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w moim przypadku nie ma sensu wyprowadzać się skoro mam szkołę pod nosem. Mieszkam w dużym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tulismanore
Jest sens. Im później tym gorzej. Przetnij pępowinę, ucieknij z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę siedzieć u rodziców do śmierci, ale tez nie widzę sensu jeśli po paru miesiącach czy tygodniach wrócę do domu, bo będę jadła ściany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kazdy ma tak zły dom rodzinny, że musi UCIEKAĆ dopóki będziesz studiować, spokojnie możesz mieszkać z rodzicami, uważam, że to normalne oczywiście możesz pracować dorywczo i dokładać sie do budżetu domowego, ale nie jest to twoim obowiązkiem kończysz szkołę, zaczynasz pracę, zarabiasz, usamodzielniasz się, tworzysz rodzinę - taka jest kolej rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ściany masz jeść? to nie potrafisz gotować? jestem w Twoim wieku, na studia musiałam wyjechać więc dla mnie to normalne, że mam swoje życie, że tworzę je z kimś. i to nie oznacza że od razu rzucam studia itd bo masz jakiś dziwny pogląd w tym aspekcie chcesz mieszkać z rodzicami mieszkaj, to przecież Twój wybór ale kazdy wiąże się z określonymi konsekwencjami. ja już bym nie wytrzymała w domu rodzinnym bo samodzielnie wybieramy wszystko - od zapachu sprayu w łazience po wygląd mebli w kuchni czy fotel w przedpokoju. w domu rodzinnym az takiej swobody raczej się nie ma, ale póki sie mieszka docenia się wygodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:43 no chyba nie jest tak fajnie czytając twój wpis :P nie wiem za co bym miała gotować, zwłaszcza na pierwszym roku skoro nawet wypłata nie starczyłaby mi na czynsz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci tak, mam wspaniałych rodziców, których bardzo kocham. i to że jestem w związku raczej jest motywacją dodatkową do tego żeby zdobyć wykształcenie. mieszkając z rodzicami ma się ugotowane i uprasowane, mieszkając samemu musisz sama umieć wszystko zrobić, brać odpowiedzialność za swoje decyzje, ale masz taką wolność wyboru, której brakuje gdy wraca się potem na wakacje do domu, wszystkie moje przyjaciółki sobie to zachwalają mimo iż wszystkie są z dobrych kochających się domów. a to że gryzłabyś ściany to jak sądzę z powodów pieniężnych...no cóż to też jest dobra strona wyprowadzki, człowiek uczy się dysponować pieniędzmi tak żeby głodny nie chodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 28 lat i koleżanki w moim wieku siedzą z rodzicami, bez pracy i faceta i się nie przejmują... a Ty się martwisz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wytłumacz mi czemu sądzac po moim wpisie ma nie być tak fajnie? kazdy wybiera co mu pasuje a co do pieniędzy na jedzenie zalezy jakie się ma wymagania, prawda jest taka, że wlasnie jak jest jakaś konieczność to się nagle okazuje ile jesteśmy w stanie zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz mieszkać z rodzicami, skoro masz szkołę w tym samym mieście, dlaczego nie? Patologia zaczyna się, jak młodzi mieszkają z rodzicami i dzieckiem swoim (albo dziećmi) najczęściej na zbyt małym metrażu...Uczysz się, dokładasz do czynszu? Rodzice Cie nie wyrzucają? To korzystaj, jeszcze zasmakujesz tej dorosłości i samodzielności i będziesz miała dosyć. Ja wcześnie się wyprowadziłam, jak zaczęłam studia, zaraz po studiach ślub, dziecko, teraz mam 30 lat i czuję sie stara i wypalona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:12 no właśnie to mnie przeraża. Chcę się jeszcze bawić, a moi znajomi gadają już tylko o pracy, mieszkaniach czy wyjeździe za granicę. Zrozumiałabym jakbyśmy byli po 30stce, ale nie w wieku studenckim. Nie mają dzieci w drodze czy na utrzymaniu, a spieszą się z nie wiadomo jakich powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to się baw? skoro ktoś chce mieć prace, mieszkanie i chce zwiedzać swiat to problem dla Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjazd za granicę to nie zwiedzanie świata :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wyjazd za granicę to nie zwiedzanie świata " coś mi się wydaje, że jednak samotność Ci nie służy. nie jest zwiedzanie świata bo co? skąd wiesz co kto robi za granicą? o czestości współżycia też się wypowiesz? :P skoro lubisz swoje życie to się nim ciesz a nie marudź na forach, że inni żyją inaczej i Ty tego nie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może tak...żyj i daj żyć innym. zrozum, że Ty wolisz jeden model życia, oni drugi. niech każdy żyje jak lubi, oni nie muszą rozumieć Ciebie, a Ty ich, wystarczy, że będziecie szanować swoje zdanie i się lubić :P .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo mam rodzeństwo za granicą i wiem jak się tam żyje. A wyjazd za granicą znawcy życia, jest to wyjazd do pracy, a nie zwiedzanie, bo nie ma czasu ani siły na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tulismanore
Numer jest taki: wszyscy którzy się wyprowadzili będą zachwalać (w dłuższej perspektywie - w krótkiej, zanim się ustatkujesz, można oczywiście żałować). Wyprowadzka poszerza horyzonty, oznacza usamodzielnienie i pozwala przedefiniować kontakt z rodzicami na bardziej partnerski. Wszystko zależy od tego czy mieszkanie z rodzicami boli. Jeżeli masz wystarczająco dużo miejsca dla siebie i są oni fajnymi ludźmi, to nie widzę powodu żeby za wszelką cenę się wyprowadzać. Uważaj tylko żeby się zbytnio nie przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś przemądrzała, nie pomyślałaś, że kogoś STAĆ na podróże ale w kwestii wyjazdów za granicę dla pracy też znam parę osób, byłam także w odwiedzinach i zależy to wyłącznie od nastawienia. jak jest się marudą która wszedzie widzi coś nie tak to wiadomo, że niewiele się zobaczy :) z mojek strony dalsza dyskusja nie ma sensu, bo rozmowa z kims o ciasnym rozumku dziś mnie nie bawi ;) miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kompletnie nie rozumiesz o czym jest temat. Mówimy o osobach, które planują dorosłe życie w wg mnie zbyt szybko. A w warunkach polskich dla niektórych oznacza wyjazd za granicę, a nie planowanie wakacji(???) nie licząc się z kosztami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małarudamaruda
ale oni są przecież już dorosłymi ludźmi, więc mogą planować dorosłe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×