Narzeczona mnie zdradzała, wyrzuciłem ją na bruk bez środków do życia

nie ma nic, pieniędzy, jedzenia, rodziny, żadnego wykształcenia, pracy oszczędności... Gdy już wróciła czekały na nią walizki, próbowała się tłumaczyć, ale nie dałem jej dojść do słowa. Wystawiłem wszystko za drzwi. Nie ma nawet gdzie nocować, ale mnie to nie obchodzi. Mam nadzieję, że zdechnie z głodu.

No i git, niech idzie do kolegów, z którymi puściła Cie kantem :)

Popieram autora

Jako dziewczyna, w 100% popieram. Skoro nie myślała wtedy, jak Cię w rogi jebała, to czas najwyższy aby teraz myślała.

Ja nie wiem, skąd te laski mają tyle ku******a w głowach...

I bardzo dobrze tak trzeba ale topic 3/10

Nie wiem, czy znacie wątek na kafe "rzeczy do których nigdy byście się nie przyznali". Ile tam jest historii pustych, głupich bab. Chwalą się, że zdradzają facetów z szefem, kolegami męża/chłopaka itd. A jakie oburzenie, jak ktoś im napisze kilka słów prawdy na ten temat. Masakra. Po co komuś głowę zawracać i życie marnować... Chcą się puszczać, to niech pokończą obecne związki i żyją jak chcą....

"Nie wiem, czy znacie wątek na kafe "rzeczy do których nigdy byście się nie przyznali". Ile tam jest historii pustych, głupich bab. Chwalą się, że zdradzają facetów z szefem, kolegami męża/chłopaka itd. A jakie oburzenie, jak ktoś im napisze kilka słów prawdy na ten temat. Masakra. Po co komuś głowę zawracać i życie marnować... Chcą się puszczać, to niech pokończą obecne związki i żyją jak chcą.... " Racja, ale to dotyczy również mężczyzn. A w tej kwestii (jak i w kilku innych) są oni nawet bardziej zakłamani. Szukają kochanek na portalach randkowych, nie kryjąc się nawet, że są żonaci i nie mają zamiaru kończyć małżeństwa, a kobiety odrzucające ich propozycje nazywają "idiotkami, które nie znają życia". No i historii pod tytułem "Ale dlaczego ona się ze mną rozwodzi, przecież nasze małżeństwo było udane, tylko 6 razy ją zdradziłem" słyszałam miliony... A i tak topik to prowo, bo raczej nie ma niezamężnych kobiet, które nie pracują i są całkowicie zależne od narzeczonego, a nawet jeśli, to niemożliwe, żeby nie miały absolutnie nikogo, kto by im pomógł. Ot, pobożne życzenia i fantazja jakiegoś kafeteryjnego frustrata, któremu z babami nie wychodzi, bo brzydal i gołod***ec. Z********a ciulu i idź spać. :D

Tak, masz rację,facetów dotyczy to również, jakoś o tym nie napisałam w ferworze emocji :D