Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Cudowne, kolorowe zycie w UK :D

Polecane posty

Gość gość
Tak kazdemu placa 6-7 f :D jak jedyne wasze zainteresowania to stanowiska kasjerek, proste prace biurowe tudziez zbieractwo pieczarek to co sie dziwicie? Im bardziej odpowiedzalne stanowisko tym wiecej placa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nikt nie zarabia w UK sam 3000-4000 mc netto ! Nikt !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oprócz mojego męża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja pierwsza praca w UK, w zawodzie to f10/h. Moj partner na dzien dobry po studiach dostał 35k na rok wiec nie jest tak źle. Wg nas jest cudownie i jest kolorowo. Życie innych, obcych ludzi nas nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nikt nie zarabia w UK sam 3000-4000 mc netto ! Nikt ! xxx skoro nikt tyle nie zarabia to kto wynajmuje te wszystkie domy za 2 czy 3 tys w Londynie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewne 10 osobowe rodziny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat byl o spedzaniu wolnego czasu a skonczyl sie jak zwykle klotnia o pieniadze. Wyrobnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolorowa niedziela -fucha mycie podłóg w sklepie Pakola potem trzeba mu wysprzątać ogródek i umyć auto -typowa niedziela imigranta z Polski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam to !!! Kazdy wie lepiej co drugi w kieszeni ma . Typowo polski charakter . Polak wyjdzie z polski , ale Polska nie wyjdzie z Polaka . Sprytny ułoży się dobrze wszędzie , a idiocie możesz wszystko pod nos dać a on i tak wszystko spitoli . Ale to nie jego wina winni są wszyscy , oprócz niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha co za debil :) w kludzi wlasnie stac na restauracje kina itp to tutaj normalne a w pl ? Pochodze z 80tysiecznego miasteczka za kazdym razem jak jadena urlop to okazuje sie ze dwie nowe knajpy otworzyli a 4 zbankrutowayly... widok wywieszek otwarte ylko przez weekend albo od srody to zadna nowosc tam ... prawda o pl ? Wszyscy nakredyt chca pokazac na jakim poziomie zyja a wyjsciedknajpy to rarytas nie mowie o nbarach mlecznych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mierz wszystkich swoją miarą. nie wrzucaj do jednego wora (to do autora wątku). Ja mieszkam w Szkocji. zarabiam trochę powyżej 7 f/h, 25-30 godzin tygodniowo, mój partner 8 z kawałkiem , on cały etat czyli 35-40 platnych godzin. mamy dziecko. w restauracji bywamy rzadko ale raz w miesiącu na pewno. ostatnio bylam na kolacji z dwoma koleżankami, na siebie wydałam 27 funtów. w sobotę idę do kina, wydam ok 13 funtów. chodzę na fitness, miesięcznei wydaję na to ok 35-40 funtów. w listopadzie jedziemy oboje na koncert. to wydatek (bilety + autobus + na miejscu jakies piwo) ok 100 funtów. nie chleję wódy w domu ani na imprezach poza domem, w domu najczęściej wino i to takie za 8-12 funtów a nie za 4-5 :O albo piję czasem cider. rzadko jakis baileys. no i w ogóle pijemy malo alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha nie mam mieszkania od councila zaznaczam od razu (to ta powyżej). wynajmujemy mieskzanie, nie dostaję housing benefitu. mam child benefit który ma każdy kto ma dziecko 85 f/ miesiąc i ok 110 f child tax credit miesięcznie , czyli razem 200.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie piję wcale alkoholu a wychodze gdzieś przynajmniej raz w tyg. Koncerty, wystawy, muzeum czy wykłady. Czasem darmowe, czasem nie. Restauracje za to bardzo często, mam wielu znajomych kucharzy więc często zapraszaja. I są to dobre restauracje, często z gwazdkami. Ale proste knajpy też, jak mają dobre, zdrowe żarełko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bosze , a co tu takiego cudownego o kolorowego ? chyba tylko to że zarabiam odkładam pojadę na urlop czy też czasami gdzieś wyjdę :O jak dla mnie nie ma tu życia ,a zainteresowań będąc w PL miałam mnóstwo,no cóż tutaj mam je również ale jakoś chęci,czasu i fajnych ludzi i bliskich wkoło brak a to przecież nie od łączna część udanego szczęśliwego życia. Zatem ,jak dla mnie wegetacja dla zarobku. Obcy kraj obcy ludzie obce zwyczaje obce żarty obce klimaty ot i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedni sie adaptuja a drudzy nie, życie. Ja się ciesze każdym dniem, nie narzekam. Wszedzie sa fajni ludzie i wszedzie może byc kolorowo. Zajęć i możliwosci mam zdecydowanie wiecej niż w pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość zgadzam się w 100 % co do wypowiedzi powyżej ja też się cieszę każdym dniem ,trudno abym siedziała i płakała marnując życie. Ale nie każdemu tak łatwo szafować znajomościami, nie każdy lubi wokoł siebie wianuszek obłudy pod postacią "fajnych znajomych" Są ludzie dla których nie ilość a jakość się liczy w tym przypadku jakość znajomości. Na emigracji niestety to rzadkość aby trafić na kogoś kto nam przypadnie do gustu. Jednak to albo obcy albo zlepek polaków z całej Polski a więc różne zachowania i osobowości. Co do zajęć, nie sprawia mi osobiście ono żadnej frajdy gdy nie ma się nawet z kim ,nim człowiek podzielić bo wkoło same " powierzchowne persony" żyjące ciągłym biegiem za kasą i lajtowym płytkim życiem. I nie mam tu na myśli patologii a wręcz odwrotnie im bardziej wykształcona osoba tym na emigracji bardziej jej na dekiel wali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×