Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milutki1981

Byłem utrzymankiem. Co w tym złego?

Polecane posty

Gość milutki1981

Witam. Będąc na studiach poznałem na czacie kobietę tzw.dojrzałą, dość szybko doszło do seksu, z którego oboje byliśmy zadowoleni. Szukałem też jakiejś pracy, żeby być bardziej samowystarczalnym. Jasne było, że studia dzienne i praca nie zostawiłyby mi zbyt wiele wolnego czasu. Wtedy Ona zaproponowała, że będzie mi płacić, żebym nie pracował i miał czas dla niej. Nie mieliśmy ustalonego cennika, dawała tyle ile miała ochotę a ja nigdy nie narzekałem. Jasnym dla mnie było, że po prostu mnie kupiła. Po roku poleciła mnie swojej koleżance ale z tą nie trwało to długo ze względu na męża. To były świetne czasy, teraz mam 33 lata i nadal lubię kobiety 40+ Czy uważacie, że robiłem coś złego, niemoralnego? p.s.nawet gdyby mi nie płaciła to i tak byśmy się spotykali, a pieniądze były dodatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczęściarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prostytucja i tyle ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się nazywa sponsoring

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ja nie widzę w tym nic złego. Po prostu rodzice nie dawali ci kasy a zapewne chcieli żebyś studiował dziennie_czysty egoizm... stąd się wziął ten zawód właśnie że rodzice wysyłają swoje pociechy na studia do dużego miasta i oczekują że ich syn/córeczka utrzyma się ze stypendium. Porażka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milutki1981
Rodzice nie wysłali mnie na studia na siłę, sam chciałem iść dziennie i nie mieszkałem poza swoim rodzinnym domem więc nie musiałem się sam utrzymywać. Pieniądze nie były mi tak bardzo potrzebne - raczej na własne potrzeby i zabawy. K******o?? Z definicji to jest k******o bo była kasa za usługi, ale te usługi i tak bym świadczył gdyby mi nie płaciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam akurat krotki i prosty wyznacznik co tym jest a co nie jest z racji tego ze dobrze znam to srodowisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurestwo to nie tylko sponsoring ale i np sex pozamałżeński albo w ramach przyjaźni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milutki1981
....zwykle dawała mi od 100 do 250 zł za kilkugodzinne spotkanie. 10 lat temu to była niezła sumka. Ona lubiła płacić bo czuła się bardziej potrzebna, dbała tym o mnie. A mnie podniecało to, że mi płaci, wiedziałem że jest jej dobrze, że ją zadowalam no i kręciło mnie to, że byłem troszkę jej własnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milutki1981
Płaciła za mój czas i dostępność a seks miała w cenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milutki1981
Jeśli seks to zło to ja kocham być zły ;) Teraz nie brakuje mi pieniędzy ani seksu ale czasem myślę, że nadal mógłbym to robić. Hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powaznie powod do dumy sobie znalazles. kazdy potrafi kutasa wystawic... ile studentek sie puszcza teraz za kase to glowa mala.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba efekt ogolnej biedy w kraju i tyle, ale ja tak czy inaczej nie znajduje dla tego usprawiedliwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milutki1981
Jeszcze raz wyjaśniam, że nie potrzebowałem kasy ani wtedy ani teraz. Bzykałem piekną kobietę która pieniędzmi mówiła: Dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytaj nawet koment typu k******o itd..jak było Ci dobrze tak i Jej też to nie widze w tym nic złego:-)Pzd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milutki1981
Było mi bardzo dobrze, dużo się też od niej nauczyłem. Moja żona wszystkie swoje orgazmy zawdzięcza tej kobiecie ;) Nie stawiała mi wymagań itd, często to ona mną się zajmowała, dbała o atmosferę, bieliznę i całą oprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i o co biega, jeśli Wam się to podobało i sprawiało frajdę, nie widzę problemu aby taki układ wcielać w życie. Jeśli o mnie chodzi, byłbym gotów zabawić się z moją "Małą", np w ramach urozmaicenia związku małżeńskiego, umawiamy się, że jestem do jej dyspozycji, o każdej porze dnia, Ona np dzwoni w przerwie na lunch, ja przyjeżdżam na telefon i zabawiamy się wedle jej życzenia. Potem zapłata, Mała spełniłaby swoje marzenia, kupując sobie faceta ;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×