Gość gość Napisano Sierpień 26, 2014 Mam 18 lat, nigdy nie miałam chłopaka. Taki jeden podoba mi się od 3 lat i kiedyś do mnie zagadywał tak jakby chciał coś ode mnie, może mu się spodobałam, ale ja jakoś nie odwzajemniałam jego starań, bo nie potrafiłam do niego zagadywać choć bardzo chciałam. I tak oto sprawiłam, że nasza znajomość się zakończyła i nawet cześć sobie nie mówimy. A ja codziennie o nim myślę, nie długo, ale codziennie i wyobrażam sobie różne rzeczy, że jesteśmy razem itd. Marzę także o seksie z nim i bardzo chciałabym być z nim. Kiedyś na lekcji gdy na niego patrzyłam miałam fantazję, że jesteśmy w łóżku. Chętnie rzuciłabym się na niego. :) Ale nie chodzi tylko o seks. Ja po prostu chcę z nim być, całować, przytulać, rozmawiać, wspierać, zwierzać się, trzymać go za ręke, głaskać go po twarzy, chodzić z nim na spacery, pić, palić, drażnić się, patrzeć w jego piękne ocxy, chodzić w jego extra bluzach, leżeć na nim, chcę z nim być! Co mam robić? Wiem, że to wszystko śmiesznie brzmi. Ale musiałam to wszystko z siebie wyrzucić. I czy to zakochanie czy zauroczenie? Mam takie stany, że mówię dosyć! On mnie już nie kręci, jest głupi i go nie lubię. A są takie stany kiedy wyobrażam sobie z nim różne sytuacje albo gdy mi się przyśni i wtedy zaczynam znowu o nim myśleć i znów wydaję mi się, że go kocham. Chyba bardziej zakochałam się w jego wyobrażeniu. Co o tym myślicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach