rozpad małżeństwa

Próbuję racjonalnie coś wymyślić nie działać s emocjach.ale to trudne.jesteśmy małżeństwem od 4 lat razem 6 lat .mamy 2 letniego synka. Mąż się nami wogole nie interesuje, woli grać godzinami w swoje durne gry. Dzisiaj była kolejna kłótnia.wlasciwie jej nie chciałam ale to on na mnie naskoczył .spytałam czy nie chce z nami posiedzieć i od tego się zaczęło. .hak mi się nie podoba to mam się wynosić, że zacznie pić, bo ciągle się czepiam. Prawda jest taka ze zawsze miał wszystko pod nosem a ja musiałam się o wszystko martwić. Mieszkamy w Niemczech i to ja wszystko załatwiał am bo on nie umiał języka. Zawsze chętnie pomagała.m ale w zamian nigdy nie moglam liczyć na pomoc. Nawet w ciąży. Teraz podczas kłótni dochodzi do wyzwisk, dzisiaj powiedział ze nigdy nie będzie mnie szanował. Jest uparty i zawsze musi być jak on chce. Miesiąc temu przeszłam traume po wyzwiska i próbach które nie pomogły zostawiłam go na miesiac zabierając dziecko do rodziców do polski. Chcialam żeby sobie przemysłal. Niestety skończyło się na gadaniu. Mówił ze jak mogłam go na tak długo zostawić ze po miesiacu dziecko go nie poznał o. Ze nie miał do kogo buzi otworzyć i był sam. Teraz jesteśmy i ma nas gdzieś. Jestem samotna i dziecko jakby nie miało ojca. Nie mam już siły. Całe życie przede mną i mam codziennie płakać. Dziecko wychować w krzyku i awantura ch?czy można zmienić człowieka. Wszystko przez jego uzależnienie od gier i uparty charakter.

Skoro raz wzięłas sie na odwagę i wyjechalas do rodziców i nic to nie dało..... Ja po prostu wróciłbym na stałe do polski Po co ci takie małżeństwo ? Facet który wprost mówi ze nie szanuje i dziecko go nie obchodzi bo woli gry ? Żyjesz jak smotna matka, z ta różnica ze ciagle patrzysz na to ze zyjecie obok zamiast razem Będąc u rodziców byłaby sposob prostu tak samo sama ale nie dolowalby cię maz który cię ciagle zawodzi

po co go lalkasz twój facet to nie dziecko radzę go naśladować jak on nie sprząta to ty też tego nie rób jak on gra to ty też rób coś co lubisz olej dziada to w tedy sam się obudzi jak nie to zostaw go

Gdybym odeszła nie musze wracać do polski i nawet nie chce. Zawsze byłam zorganizowana i poradzę sobie bez niego. Chcialam jeszcze coś uratować ale skoro on mówi ze mnie nie będzie szanować to będzie już tylko gorzej. Jestem załamana .może i na oglądałam się seriali ale chciałem mieć inna rodzinę. Jeszcze jutro mam rozmowę o pracy a jestem cala w nerwach. Jemu się fajnie siedzi i gra. .ani nie drgnie jak zawsze ma wszystko gdzieś. Powiedziałam ze chce odejść a on to zrób to

Ok mogę nie gotować i nie sprzątać chociaż syfu nie zniose. ..ale co mi z tego jak dziecku musze gotować

Tak jakbym czytała o sobie...

powiedział ci że ma cię w d***e i żebyś sobie poszła a ty dalej z nim jesteś??? a wiesz co to godność? honor?

Wybacz, ale sama go w wielu sprawach wyręczałaś i przyzwyczajałaś. Klapki opadły i teraz zbierasz plon swoich nadskakiwanych wysiłków. Ja bym odeszła bo dziecko i tak nie ma ojca. Ty i dziecko mieszkacie z raczej kłótliwym lokatorem.

odejsc jest trudno..dzisiaj po przespanej nocy i po byciu samej opadły emocje i narodziła sie nadzieje ze moze bedzie lpeiej..a ona zawsze umiera z kolejnym dniem i nowa awanturą.Wiem ze z wyreczaniem macie racje sama jestem sobie winna..Zostalam tak wychowana ze w domu ma byc czysto ugotowane podane...ale tych samych błędów już nie popelnie...

najlepsza rada to modlic sie o męża by sie zmienił pros Jezusa