Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćmmm

nie oświadczył mi się przez 6 lat

Polecane posty

Gość gość
ignia nie pal głupa,baby co czekają poruszają ten temat a są zwodzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:19 Od dawna to mowie to mnie jak debilke traktuja i uwazaja ze czekanie jak pies na łaskę pana jest lepsze. Mnie to smieszy, niby tak wiedza czego chca a to tak naprawde facet decyduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa2411
Mężczyzny nie można naciskać. Chcesz mieć oświadczyny z przymusu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa2411
Ja jestem z trochę mniejszym stażem bo 4 lata w związku, kiedyś jak dużo moich koleżanek się chwalilo, ze już mają jakie są szczęśliwe i w ogóle to tez tak chciałam i często mówiłam mu o tym. A już gdzieś od 3 lat nie mówię nic na ten temat, nie naciskam bo nie chce oświadczyn z przymusu. Tylko z zaskoczenia i z tego kiedy on będzie gotowy. Znam parę, że dziewczyna czekała 12 lat. I jakiś czas temu mężczyzna się oświadczył. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ignia
22:25 > one o tym nie rozmawiają, jak o wspólnym planie, tylko robią aluzje w oczekiwaniu na nagrodę = oswiadczyny. a czemu one się nie oświadczą? bo chcą mieć tak, jak ich koleżanki, bo to presja społeczna. niech ona się zdecyduje i powie facetowi, że chce wziąć ślub i rozpocząć już życie rodzinne. bo zakładam, że stać ją na przynajmniej polowiczne utrzymanie domu i rodziny, skoro tak chce brać ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi na to że jest mało atrakcyjna dla niego czyli kobieta bez majątku i urody inaczej bys była jego żona bo halny się cię stracić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądry gość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojemu mamusia zabroniła przed skonczeniem magistra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to i tak mało,mojej siostrze ten pożal się Boże szwagier oświadczył się po 12 latach :-( palant jeden :-( wpędził ją w lata,ona nie naciskała i nie wspominała o ślubie.chciała zeby on tego również chciał. no i zachciało mu się jak przycisnęła go jego własna matka :-O dodam tylko na marginesie że nie szanuje mojej siostry,upokarza i zachowuje się tak że powinniśmy się cieszyć że w ogóle się z nią ożenił. a siostra w ciągu dwóch lat swojego wyczekiwanego małżeństwa już dwa razy wspomniała o rozwodzie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara Frajerka
To ja wam napiszę nie w formie szukania porady, a zwykłego podzielenia się doświadczeniem, przemyśleniami, kiedy już wiem, że pewnych spraw się nie cofnie... Jesteśmy ze sobą 4 lata, od 3 mieszkamy razem. Kochamy się jak dwa wariaty, oboje po części idealiści, ja chyba większa i to mnie wpędziło w rozterki. Mamy prawie 32 lata, czekamy na zaplanowane dziecko. To mój pierwszy poważny związek. Jako niepoprawna idealistka wierzyłam w miłość, nie w papierek - dalej wierzę. I początkowo, w luźnych rozmowach na temat ślubu oboje zgodziliśmy się, że nie ma presji, że ślub z rozsądku, a już w ogóle z powodu ciąży absolutnie nie wchodzi w grę i byłby dla mnie totalnie upokarzający, że da się wszystko zorganizować w tzw. konkubinacie, itp, itd... Nie, że wykluczyliśmy taką możliwość, ale zgodziliśmy się, że ślub tak, jedynie jako uroczysta deklaracja miłości i przywiązania. Tylko że głupia wierzyłam, że nienaciskanie sprawi, że jego olśni! Więc rok temu poruszyłam temat, że nie chciałam wcześniej nic mówić, bo z żartów wynikało, że coś planuje, podpytuje... twierdził, że coś tam myślał, ale na bliżej nieokreślone "kiedyś". Powiedziałam, że teraz, jak już wyłożyłam karty na stół, to oświadczyny nie będą dla mnie niespodzianką, że do końca życia będę miała wrażenie, że coś wymusiłam, że skoro planował ślub, to może lepiej bez oświadczynowej szopki po prostu się pobrać. Ale się nie zgodził, bo zależy mu na pięknych oświadczynach. Temat wrócił może ze dwa razy w kolejnych miesiącach, wspomniał, że myśli, tylko ma wrażenie, że nic z jego pomysłów nie będzie wystarczająco dobre. Że jak będę wracać do tematu, to nigdy nie będzie zaskoczenia. No to zamknęłam dziub i dalej prowadziliśmy sielankowe życie, postaraliśmy się o dziecko. Przeczytałam ten wątek, przeczytałam mnóstwo forów, gdzie przewija się masa opinii, że taki facet nie kocha wystarczająco albo że po co, jak mu wygodnie albo że to przechodzony związek... nie u nas! Deklaracje są, związek ewoluuje, nie mam wątpliwości, że kocha mnie na zabój. Mam po prostu żal. O co? Ku przestrodze wszystkich facetów: otóż mam żal, że się nie określił w ciągu tego roku. I nie chodzi o to, że się nie oświadczył, ale że zostawił temat otwarty. Bo gdyby usiadł któregoś dnia ze mną i powiedział wprost, że jednak woli żyć tak jak teraz, bez ślubu, że postara się ogarnąć kwestie prawne inaczej, kamień spadłby mi z serca. Owszem, ja mogłabym postawić sprawę jasno, ale ile razy można? Postawiłam ostatnio - trzeba załatwić sprawy urzędowe, żeby choć dziecko zabezpieczyć w minimalnym stopniu. I wiecie co? Zgodził się ze mną i tyle. Wciąż nie powiedział NIC WPROST! Rozumiem założycielkę tego wątku, każda z nas ma swoją dumę i nie chodzi o próżną dumę, ale o minimum godności. Mój partner już przegapił swój czas i nie chodzi o to, że jak się oświadczy, to na złość odmówię, tylko po prostu odechciało mi się - ślubu, zaręczyn, bo co one teraz będą znaczyły?... czy bym odeszła? być może, ale tylko dlatego, że zostawia tematy otwarte. Gdyby po męsku powiedział mi na czym stoimy wg niego, byłabym szczęśliwa mimo braku ślubu. Panowie, jak Wam zależy na swoich kobietach, nie czekajcie w nieskończoność. Co szkodzi oświadczyć się wcześniej a ślub zaplanować za 5 lat? Przecież zaręczyny jakby co można zerwać! Mnie się wydawało, że ze swoją otwartością jesteśmy wyjątkowi, a teraz czuję się okropnie. Nie codziennie, ale tak jak dziś, trafiają się momenty, kiedy mogę określić się jednym słowem... frajerka. I jeszcze na koniec... NIE, NIE MUSICIE oświadczać się ze spadochronem i pierścionkiem za całą pensję. Jeśli macie obok siebie wartościowe kobiety, to wiedzcie, że Wasze emocje są ważne, a nie sposób oświadczyn i wartość pierścionka. Mam wrażenie, że wielu mężczyzn o tym zapomina. Po prostu musiałam to w końcu z siebie wyrzucić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podnosze. Ciekawe jak zakonczyla sie historia autorki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwiazle jestescie i dajecie wszystko od razu to tylko frajerzy sie oswiadczaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys byłam zakochana
Stara Frajerka,swietnie to ujęłaś,własciwie nic więcej nie trzeba dodawać,panom brakuje jaj i nie potrafią nawet określić się co do charakteru związku i tu już nie chodzi o ślub,oswiadczyny,drogie pierscionki,,potem czasem jest już za późno bo kobieta albo przestaje kochać i odchodzi albo na slubie już jej nie zależy,,,szanujcie nasz czas panowie godność i dume,mi się tez facet nie oświadczył przez 7 lat,finał jest taki ze teraz On chce,bardzo Mu zależy ale ja juz się wypisałam z tej relacji,jesli kiedyś znowu kogoś będę chciała szukać to na pewno będzie to męzczyzna odważny,konkretny,zdecydowany,MĘSKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli takowego spotkasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzis 8:35 Dalczego sama nie naciskałaś? Kochasz go jeszcze? Siedem lat to szmat czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczcie, ale NIE ROZUMIEM, jak można być z kobietą przez lata, i nie oświadczyć się.JAK taki facet traktuje swoją kobietę? Jako niezgodną bycia jego żoną. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*niegodną bycia żoną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×