Moja córka nie lubi jak śpiewam.

Mieszkam z córka dorosla juz. Kiedy gotuje, sprzatam czy zwyczajnie pije kawe lubie sobie pośpiewac. Śpiewam pod nosem ( wg mojej córki nie pod nosem, tylko głośniej). Bardzo drażni ja to ze śpiewam w jej obecności. Tłumaczy ze lubi cisze, bardzo bulwersuje sie kiedy spiewam. Uwaza ze jak chce spiewac to powinnam to robic w miejscu gdzie jestem sama, a nie przy niej skoro jej to przeszkadza. Uwazam ze to ja mam racje, ze mam prawo spiewac bo to mój dom. Ona znow uwaza ze to ona ma racje bo jestesmy rodzina i nie powinnam robic czegoś co ja denerwuje. Kto wg was ma racje?

A Tobie by odpowiadało, jakby puściła death metal i otworzyła drzwi do pokoju? Chyba nie :O Iszanuj to, mnie też niesamowicie wku/r/w/i/a jak ktoś przy mnie śpiewa, po prostu bardzo mnie to irytuje, jak mało co, dlatego w pełni ją rozumiem. Śpiewać sobie mozesz pod prysznicem albo w salonie, jak zamkniesz drzwi

:)oni to klamcy te s*******ny i w ogole jak tak mozna byc co to za rodzina 555 www.youtube.com/watch?v=zgyg57mqRiM

Ty masz rację, miłego śpiewania :)