Ale miałam koszmar!!!

Śniło mi się dzisiaj, ale przez chyba 2 godziny, że moja współlokatorka przyprowadziła jakiś typow. Ona poszła sobie, a jeden się do mnie dobierał (tak troche)-ja go chyba zabiłam. Drugi chłopak też umarł-upadł i uderzył się w głowę.. Poszłam do jakiegoś nieistniejącego pokoju, bo jakąs dziewczynę0bo się bałam chciałam aby spała u mnie, a ona po jakimś czasie wyskoczyła z okna. Zostałam tylko ja i jakiś młodszy chłopak. Zadzwoniłam po moją współlokaorkę, ale w telefonie było słabo słychać. Mówiłam jej żeby wracacała, że impreza wymknęła się spod kontroli. I obudziłam się przerażona i zmęczona. Ktoś może zinterpretuje?Dodam, że nie piłam alkoholu jak kładłam się spać.

Prosxe o interpretację, bo samobókstwo i śmierć oznaczają coś innego w senniku.

upupup

A mi się kiedyś śniło że, goniła mnie mafia a ja wyglądałam jak Angelina Jolie i byłam po zęby uzbrojona w ręku trzymałam karabin maszynowy i uciekałam do miasta które widziałam ze wzgórza na którym udało mi się zmylić pościg. Miasto wyglądało jak Nowy York z tą różnicą że to chyba w chinach było! Jak dotarłam na przedmieścia to moim oczom ukazał się drapacz chmur wykonany z materiału coś jak len! W srodku były windy ze szmaty a ludzie mieszkali w takich szmacianych workach:D Myśmy się z tą mafią w tym drapaczu chmur oszczeliwali-Jazda na maza! I co to oznacza?

Załoz sobie własny temat!

podbijam.

upupupu