Jestem ciekawa kiedy powrócą spodnie dzwony

5 czy 10 lat? bo że powrócą to jest pewne :D. Nie powiem, że mi sie podobają spodnie bardzo poszerzane bo nie lubię skarjności, ale jeszcze parę at temu każda nosiła dzwony.rozszerzane, jak ktoś miał na sobie tzw. rurki albo ZGROZO legginsy, bez spódniczki, to się śmiali czy "mniejszych gaci nie było?" :D a teraz każda nastolatka takie nos i deklaruje, że innych by nie włożyła. To zabawne jak ludzie są poddatni na wpływy innych.

nikt nie odpowie? up up :)

teraz to się nazywa "bootcut" i nie są aż tak poszerzane jak kiedyś, ale wyraźnie widać ten kształt "dzwona". :D

Mam dzis na sobie zielone dzwony w pracy. Bo w piatek mozna sie ubierac luznie zeby zaznaczyc swoje gusta.

O serio? nie wiedziała, dzięki za info :) nie interesuję się specjalnie moda, piszę tylko to co zauwazyłam ze swoich przeżytych lat :D. Mimo wszystko to niecodzienny widok, raczej ekstrawagancja, rzuca się w oczy od razu, bo teraz wszyscy w rurkach śmigają :D. Pamiętam jak koleżanki wymieniały garderobę jak przechodziła moda z dzwonów na rurki. taki kolorowy dzień bardziej kojarzy mi się ze szkołą, ale miło, że jakieś urozmaicenia jeszcze widać! :D

ja lubię spodnie podkreślające tyłek, więc w takich chodzę :P Stąd wiem. Nie są takie jak kiedyś, ale jak stoję prosto to wyraźnie widać jak rozszerzają się od kolana

każda moda wraca, ale za tą akurat nie tęsknie, bardziej mi się podobają nogawki opinające się na łydce...

tak, też mi sie takie podobają :) Ja jestem fanką prostych spodni lub lekko rozszerzanych, a częściej kupuję te pierwsze

A ja nigdy nie zaloze leginsow, rurek i zwezanych spodni. Do mojej figury pasują spodnie z nogawkami lekko rozszerzanymi od kolan do dołu i takie zawsze kupuję. Widzę, ze niektóre kobiety chcą być na siłę modne i nie zawsze to jest dla nich dobre.

Mam nadzieję że nigdy bo później ten samam fason ogarnie wszystkie sklepy i nie będzie można kupić zwykłych spodni. Tak jak ze spodniami poniżej pępka a ja najlepiej się czuję w spodniach do pasa które nigdzie nie można było kupić. Powolutki ten fason wraca. Gdy jakieś znajdę, to kupię z 10 par na wypadek gdyby znowu jakiś szał opanował rynek odzieżowy :-)