pochawel się wam czyms

każdy tu narzeka to ja wam się pochwale swoim mężem z ktorym jestem juz 10 lat ( 2 lata po ślubie) ale jesteśmy razem 10 lat. Sprząta w domu, pracuje,gotuje obiad, sam sobie prasuje i sam pierze ja nie robie nic co robia kury domowe tak wiem brzmi dość nierlnie ale jednak.. ja studiuje dziennie mam 25 lat on 27.. on chce dzieci ja jeszcze nie moze za 3 lata, tak sie chcialam wam pochwalić bo jak posłucham swoich koleżanek ktore mówia mi jak usługują swoim mężom to mi slabo.. aczykolwiek boje sie jednego ze mnie zdradzi bo jest dosc babiarz w sensie podoba się kobietom ale jest dosc niski wiec z wyższą mnie raczej nie zdradzi hehe tak tylko chciałam napisać dobranoc.

dodam jeszcze ze wlasnie ja sobie siedze na kompie a on wlasnie myje naczynia i zaraz będzie scierać podłogę bo widze ze wiadro z wodą i płynem juz sobie naszykował, nie no dodam jeszcze ze czasem krzyczy ze ja nic nie robie itp ale wtedy zawsze mowie ze ,,dobrze wiesz ze zle się czuje'' wiecie tak sobie mowie dla swietego spokoju trochę go wkręciłam ze mam problemy ,,kobiece'' i boli mnie ciagle brzuch i on wierzy :)

To i ja się pochwalę. Jestem 10 lat w związku, 7 po ślubie. Mamy 2 dzieci. Ja nie pracuję. On dużo. Ja z dziećmi i dom prowadzę. Dzieci do przedszkola, on do pracy. 5 razy w roku wakacje za granicą. Długie i wypasione. Jest tylko jedno ale....

tak sobie tylko zmyslam

ale ja nie zmyślam tylko mowie prawde kto nie chce to niech nie wierzy mowie prawde nie wiem co w tym takiego gdyby to mąż mowil o swojej żonie tak ze wszystko robi kazdy by wierzył a jak baba o chłopi to nie.. mowie prawde jedynie z czym zmyslam to jego ze sie ciagle zle czuje i tyle moze to brzydkie okreslenie na wlasnego męża ale trafilam na d**e wolowa i tyle;p