Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dieta HCG

Polecane posty

Gość gość

Ktoś stosował? Jakie są Wasze opinie? Czy warto brac HCG w postaci kropli lub granulek homeopatycznych? Czy tylko lek na receptę zawiera prawdziwe hcg, a homeopatyczne nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Jakiś  ........   zlikwidował temat, w którym codziennie pisałam o przebiegu diety hCG, więc zastępczo popiszę trochę tutaj.  Najpierw odtworzę dzień wczorajszy.

Niedziela 07.07.2020 r   - dzień diety  10.

Wczoraj kalkulator kalorii pokazał   -   442 kCal

Rano waga  -  57,5 kg     oznacza to, że mam 4,0 kg mniej a marzy mi się jeszcze 1,5 - 2,0 kg

Taka sama waga już drugi dzień. Czyli jeśli w poniedziałek będzie tak samo, to - "dzień jabłka" przede mną jako nowe doświadczenie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.    Poniedziałek  08.06.2020 r.  -  dzień diety 11.

Wczoraj kalkulator kalorii pokazał  -  444 kćal

Rano waga  -  57,4 kg.

Jest niby minimalny spadek ale i tak zapłanowałam na dzisiaj "dzień jabłka", więc sie tego trzymam. Ciekawi mnie wynik tego eksperymentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Wtorek 09.06.2020 r.   -  dzień diety 12

Wczoraj nie uruchamiałam kalkulatora kalorii bo to był "dzień jabłka"

Rano waga -   56,7 kg

A więc skutek jest. Ale zobaczę jutro , czy będzie jakaś choćby niewielka kontynuacja.  Przekroczyłam półmetek diety - wg Anne Hild dieta  500 kCal trwa 21 dni, w tym 19 dni z kroplami hCG i ostatnie  2 dni już bez kropli ale nadal oczywiście 500 kCal.  Chyba trochę inaczej jest u Delgado, tam 21 dni hCG + 500 kCal i potem jeszcze 2 lu 3 dni tylko 500 kCal już bez hCG. Muszę to jeszcze koniecznie sprawdzić - mam na to min. 10 dni, to zdążę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Środa 10.06.2020 r.   -  diety dzień 13

Wczoraj wieczorem kalkulator kalorii nie pokazał  nic, bo o nim zapomniałam, ale na pewno nie przekroczyłam 500 kCal.  Jem praktycznie każdego dnia to samo, niewielkie różnice wynikają ze zmiany kurczaka na indyka i mintaja na dorsza. Poza tym - jabłko, pomidor, ogórek i 2 grissini. Oraz czarna kawa. Tak więc myślę, że nie ma potrzeby codziennego zliczania kalorii, szkoda czasu.

Rano waga  -  56,8 kg

Myślę, że jest dobrze i spadek wczorajszy się utrwalił a różnicę 10 dkg uważam za pomijalną. Mam nadzieję, że się nie mylę. Sprawdzałam wczoraj po literaturze i wychodzi mi na to, ze ma być 21 dni z hCG i jeszcze 2 dni diety już bez hCG. Razem jest to 23 dni więc półmetek za mną i mam już z górki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcecie szybko schudnąć to ja sama od siebie moge polecić dobre tabletki które znalazłam na tej stronie:

dietalux.wordpress.com

Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.   Jest czwartek 11.06.2020 r.   -  diety dzień 14.

Jak powiedziałam,  tak zrobiłam i nie liczyłam kalorii ale mi tego brakuje, więc od dziś chyba znowu zacznę.

Rano waga   -   57,2 kg  ....

No, no  - zamiast spadków mamy wzrost...  Albo popełniłam wczoraj jakiś błąd (co przeanalizuję sobie później) albo mój organizm nie chce dalej chudnąć i się broni... To jest całkiem możliwe przy moich 164 cm wzrostu, raczej grubej kości i sporej ilości mięśni, które swoje ważą. W sumie wyglądam dobrze - mam niezłą talię, szczupłe nogi i ramiona. Ale oczywiście marzyłoby mi się stracić jeszcze troszkę w brzuszku i bioderkach.

Wracam do kalkulatora kalorii. I zdecydowanie muszę więcej pić. Wody oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.    Piątek  12.06.2020 r.   -   diety dzień 15.

Nie zaczęłam liczyć ponownie kalorii, choć sobie to obiecałam...  ale sie pilnowałam i na pewno nie przekroczyłam 500 kCal. Sprawdziłam to, co zjadłam wczoraj z wynikami szczegółowo zapisanymi na kalkulatorze z dni wcześniejszych i myślę, że mogło to być 450, bajwyżej 480 kCal.

Rano waga    -   56,6 kg,      noo, to wróciłam na właściwy tor.

Na pewno piłam więcej wody wczoraj i zamierzam sie tego obyczaju trzymać. Jeśli chodzi o ewentualne błędy, które spowodowały wczoraj wzrost wagi mimo restrykcyjnego trzymania się jadłospisu diety, to mogłoby to być filetowanie poprzedniego dnia kurczaka, który chyba nie był zbyt chudy a ja to robiłam bez rękawiczek.  Robiłam też mały remoncik przy użyciu środka chemicznego, z którym też moje palce mogły mogły mieć pewien kontakt, a składu jego tan naprawdę nie znam.  Do tego dołożyła się nikła ilość wypitej w tym dniu wody - i efekt był, jak widać. Tak, że trzeba bardzo uważać na to, czego się dotyka - no i pić wodę czy się chce, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.   Jest sobota  13.06.2020 r.  -  dzień diety  16.

Dwa dni "długiego weekendu" za mną  i jak na razie nie ma żadnej załamki. Nie liczyłam kalorii na kalkulatorze ale na pewno jest ok. Wczorajsze moje menu to : jedno średnie jabłko, jeden średni pomidor, jeden paluch grissini, dwa ogórki gruntowe nieduże, 105 G filetu z kurczaka, 95 G dorsza. Poza tym czarna kawa i woda mineralna.

Rano waga   -   56,6 kg   -  czyli tak samo jak wczoraj.

Tak więc po wczorajszym spadku waga stanęła.  Może w poniedziałek znowu zrobię "dzień jabłka" ?  W książkach jest napisane, żeby nie częściej niż 1 x na tydzień, no to wypada poniedziałek. Ale uzależniam to od wyniku jutro i w poniedziałek właśnie.  Poza tym wszystko jest naprawdę dobrze, mam bardzo dużo energii, nie czuję głodu za to odczuwam jakieś takie optymistyczne spojrzenie na świat. Czuję, że robię dla siebie coś dobrego i to jest fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.    Jest niedziela  14.06.2020 r.   -   dzień diety 17.

"Długiego weekendu" dzień ostatni.  Wczoraj było dobrze, to dziś też bedzie. Niestety nie policzyłam kalorii ale wczorajsze menu było podobne, tylko zamiast kurczaka był indyk, filet oczywiście.

Rano waga   -   56,4 kg

Postanowiłam trzymać dietę hCG + 500 kCal przez 21 dni i potem jeszcze 3 dni tylko 500 kCal już bez hCG. Chyba że nie uda mi się 3 dni, no to wtedy minimum 2. Tak więc w przyszłą niedzielę, a najpóźniej w poniedziałek zacznę stabilizację. Muszę się do tego przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.   Poniedziałek  15.06.2020 r.   -   dzień diety 18.

Przeszły weekendowe dni, które dzięki pandemii nie były tak trudne do zniesienia przez osobę na diecie, jak to by było normalnie. Jedyny pożytek dla mnie z tego okropieństwa.

Dalej nie liczę kalorii i chyba już nie będę. Robiłam to bardzo sumiennie przez pierwszy tydzień, wyniki mam zapisane w laptopie i tylko sobie teraz porównuję kolejne dni, w których niewiele sie zmienia.

Rano waga   -   56,2 kg

Nie będę robić "dnia jabłka" bo spadek wagi jest. Oczywiście teraz już mały, tak jak się spodziewałam. Tak to również opisano w książkach i na forach internetowych. Właściwie ta waga już mnie zadowala, ale muszę dociągnąć do końca, zgodnie z zasadami.  A więc przede mną ostatni tydzień, a w nim 4 dni z hCG i kolejne 3 dni już bez hCG ale nadal z ograniczeniem kalorii do 500. Czuję się bardzo dobrze i nawet brak kosmetyków przestał mi dokuczać. Skóra sie jakby przyzwyczaiła do tego rygoru i sama sie broni. Coś niezwykłego. No to do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Jest wtorek 16.06.2020 r.  -  dzień diety 19.

Waga rano  -  56,1 kg

Przede mną ostatnia prosta, max 6 dni, może 5, jak zechcę. Potem kolejny etap, jak teraz czytam wcale nie taki prosty ale bardzo, bardzo ważny.  Od tego etapu zależeć będzie ustabilizowanie wagi na nowym, niższym poziomie. Nie zamierzam ciągle być na diecie i ciągle tylko myśleć, czego to ja nie mogę. A tak niestety ma większość moich koleżanek - i stąd ten ich ciągły stres. Ale ja tak nie chcę i tak u mnie nie będzie. To znaczy mam taka nadzieję - i żeby tak było, dobrze się przygotuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Jest środa  17.06.2020 r.   -   dzień diety 20.

Rano waga   -   55,6 kg,

Zrobiłam sobie wczoraj "dzień jabłka" ,  tak mnie jakoś naszło, chyba dlatego, ze to już końcówka diety. To całkiem sympatyczny dzień i zamierzam ten sposób stosować także później, w razie jakiegoś kilogramowego zawirowania.  Taka waga  by mogła już zostać,  ale poprzednim razem po tym dniu poszła przejściowo (na dwa dni) w górę, więc i tym razem pewnie tak będzie. Ale wynik jest ładny i tym się będę dziś cieszyć :classic_smile:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Jest czwartek   18.06.2020 r.   -    dzień diety   21.

Rano waga   -   55,8 kg

Tak jak się spodziewałam jest niewielki wzrost w stosunku do wczoraj. Ale tak samo było po poprzednim "dniu jabłka", nawet w kolejny dzień było jeszcze wiecej, a potem sie wszystko wyrównało i ustabilizowało na nowym, niższym poziomie. Zobaczymy więc jak będzie jutro.

Dzisiaj ostatni dzień biorę granulki hCG.  Cieszy mnie to, bo pilnowanie żeby brać je w odpowiednich porach, mniej więcej takich samych każdego dnia, jest trochę uciążliwe. I jeszcze trzeba pilnować, aby był właściwy odstęp od jedzenia i picia.  Jak każdy rygor  -  fajnie jest, gdy się kończy.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.   Jest piątek   19.06.2020 r.   -   dzień diety 22.

Rano waga   -   56,4 kg   hmm...

Spodziewałam się, że może być tak jak po poprzednim "dniu jabłka", ale nie że aż tak...   Jakieś zatrzymanie wody w organizmie musiało nastąpić, ale dlaczego, to nie wiem. Może za mało wody znowu piłam. Bo tak dziwnie się jakoś dzieje, że im mniej się wody pije, tym bardziej ją organizm zatrzymuje.  Tym niemniej kontynuuję dietę 500 kCal już bez hCG.  Ciekawa jestem, czy to będzie bardzo trudne, to znaczy czy będę się czuła głodna. Nowe doświadczenie :classic_smile:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.   Sobota  20.06.2020 r.   -   dzień diety  23.

Rano waga   -    55,5 kg    nooo, to rozumiem :classic_smile:

Czyli nastąpił powrót na właściwą drogę, tak jak to było wcześniej. Pięęękna waga, trzy piąteczki, mogłaby taka pozostać. 

Wczorajszy dzień nie był trudny, choć się trochę obawiałam. Wbrew oczekiwaniom nie byłam głodna i bez trudu utrzymałam reżim 500 kCal.  Zapewne w organizmie krąży jeszcze nieco hCG. Dziś drugi taki dzień. Może być trudniej ale na pewno dam radę.  Szkoda, że cały czas leje, bo nie można się zająć ogródkiem a to najlepiej odciąża umysł. Jutro ma być już trochę lepsza pogoda. Zatem do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Niedziela  21.06.2020 r.   -   dzień diety 24.

Rano waga   -    55,6 kg   i tak to chyba mniej więcej chce pozostać....

Dziś trzeci i ostatni dzień diety 500 kCal bez hCG.  Wczorajszy dzień był do zniesienia, aczkolwiek w godzinach porannych byłam trochę głodna i wieczorem też.  I wieczorem o 22-giej zjadłam nadprogramowe jabłko...  ależ mi smakowało ! Ten trzeci dzień może być więc hardcorowy.  Ale zapału mi nie brak, więc dam sobie z nim radę :classic_smile:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Jest poniedziałek  22.06.2020 r.  -   1 dzień stabilizacji.

Rano waga   -  55,6 kg  ,  tak samo jak wczoraj.

Takim wynikiem zakończyłam etap I  -  dietę hCG + 500 kCal. I to będzie moja waga bazowa, do której będą się odnosić ewentualne zmiany, czyli spadki lub wzrosty.  Przede mną teraz etap II - czyli STABILIZACJA.  Zgodnie z książkami Hild i Delgado a także wpisami na różnych forach, w tym także tu, na Kafe, jest to etap chyba najważniejszy. Zresztą w przypadku wszelkich innych diet jest podobnie - nie jest sztuką schudnąć, sztuką jest tę nową wagę utrzymać. Ten II etap trwać będzie kolejne 3 tygodnie. Można jeść wszystko z wyjątkiem wszelkich cukrów i mąki/skrobii.  To spore ograniczenie ale za to można jeść do syta i stopniowo należy dojść do min. 1500 kCal.      Pięknie  :classic_smile::classic_smile::classic_smile:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Mój pierwszy dzień stabilizacji postanowiłam zakończyć małym podsumowaniem mojej diety, głównie dlatego, że zaczęłam pisać ten dziennik w innym wątku o tym samym tytule czyli Dieta HCG. Niestety w dniu 07.06.br wątek tamten został zablokowany, więc przeniosłam się tutaj. Ale na moim profilu są posty, które tam pisałam, choć niekompletne i też nie wszystkie. Czemu nie wszystkie to nie wiem, na pewno pisałam tam codziennie a na profilu wszystkich dat nie ma. W każdym razie przekleję je tutaj w takiej formie w jakiej są a ponieważ wagę codziennie notowałam też na papierze, to w brakujących miejscach uzupełnię przynajmniej tę wagę.

No to zaczynam :

29 Maj Cześć. Dziś diety dzień 1. Waga rano 61,5 kg - ciekawe, ile uda mi się zrzucić. Nie mam nadwagi, ale przydałoby się kilka cm w talii mniej... Może nie być łatwo, przy nadwadze kilogramy łatwiej spadają, a...

31 Maj Cześć. Dziś dzień diety 3. Rano waga - 59,5 kg. Zrobiłam wyliczenie kCal a właściwie zrobił za mnie kalkulator kalorii. I tak - pierwszy dzień tj. 29.05.2020 r. - 419 kCal - drugi dzień tj. 30.05.2020 r. - 407...

1 Czerwiec Cześć. Dziś dzień diety 4. Jest poniedziałek 01.06.2020 r. Rano waga - 58,9 kg. Tak jak przypuszczałam spadki zaczną się teraz zmniejszać, ale jestem na to przygotowana psychicznie. Ale za to zaczną się...

2 Czerwiec Cześć. Dzień diety 5. Jest wtorek 02.06.2020 r. Rano waga - 58,5 kg Wczoraj kalkulator kalorii pokazał - 413 kCal. Jakoś mi nie idzie z dokładaniem czegokolwiek. Zmieniłam tylko jeden paluch grissini na...

03.06.2020 r : waga - 58,0 kg

04.06.2020 r. : waga - 58,0 kg

5 Czerwiec Cześć. Dzień diety 8. Jest piątek 05.06.2020 r. Wczoraj kalkulator kalorii pokazał - 489 kCal Rano waga - 57,8 kg Jest jakiś spadek wagi, niewielki, ale jest. Mimo zwiększonej liczby kalorii. Więcej już...

06.06.2020 r. : waga - 57,5 kg

07.06.2020 r. : waga - 57,5 kg

Dalej wszystkie wpisy już są w tym wątku. Ogólnie straciłam więc 5,9 kg, ale to w stosunku do wagi wyjściowej po 2 dniach „doładowania”. Powinnam chyba liczyć wagę przed „doładowaniem”, a było to ok. 60 kg, przy dziennych wahaniach od 59,4 do 60,4 kg. Przyjmując więc wagę wyjściową w wys. 60,kg zrzuciłam 4,4 kg. Uważam to za niezły wynik biorąc pod uwagę fakt, że nie mam nadwagi. Jeżeli teraz nastąpi stabilizacja tej nowej wagi i tzw. brain reset , to będę po prostu mega zadowolona.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że na moim profilu brakowało jeszcze wpisu z dnia 30 maja. Dla porządku  dodam więc wagę z tego dnia :

30.05.2020 r. :   waga -  60,4 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Jest wtorek  23.06.2020 r.  -  2 dzień stabilizacji.

Rano waga   -   55,9 kg.

Spodziewałam się małego wzrostu i zgodnie z zaleceniami ekspertów do 56,6 kg nie robię z tym nic. Dopiero potem, jeśli byłaby potrzeba to "dzień steka" albo "dzień jabłka".

Wczoraj do swojej normalnej dotąd, chudej diety dołączyłam :  mleczko do kawy, migdały, olej kokosowy i młodą kapustę, mniam.  Odstawiłam natomiast całkowicie paluchy grissini.  Ach, jakże mi smakowały nugettsy z kurczaka usmażone na oleju kokosowym i do tego ta młoda kapusta....  Nie wiem czy to nie za dużo nowości w jednym dniu...  Oprócz tego cała procedura odżywcza na twarz i na włosy  -  to w pierwszej kolejności. Na kolejce są dłonie i stopy a potem całe ciało.  To był piękny dzień 🤩

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Jest środa  24.06.2020 r.  -  3 dzień stabilizacji.

Rano waga   -   55,7 kg

Wczoraj na obiad zamiast kurczakowych lub indykowych nugettsów zjadłam pieczony boczek,  mmmm pychota 😙.  Rybkę z kolacji przerzuciłam na śniadanie, bo kolacji staram się nie jeść. Wcześniej dieta zakładała na śniadanie tylko czarną kawę albo co najwyżej jabłko, a ja lubię jednak rano coś konkretnego wciągnąć :classic_tongue:. Ale ten filet z mintaja, obecnie usmażony na oleju kokosowym  -  pyszniutki. Będę się starała jeść jak dotąd dwa posiłki białkowe, ale na śniadanie i na obiad. Jabłko ograniczyłam natomiast tylko do połówki. No i oczywiście należy pić dużo wody, już tak na stałe - i nad tym muszę popracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

Cześć. Jest czwartek 25.06.2020 r. - 4 dzień stabilizacji.

Rano waga - 55,5 kg , bardzo mi się podobają te trzy piąteczki

Obawiałam się, że wczorajszy dzień poskutkuje lekkim wzrostem wagi, bo dołączyłam do menu sos jogurtowo-czosnkowy (do surówki z czerwonej kapusty – mniam), był przepyszny i dodałam go trochę dużo... ale jest dobrze. Jednak wydaje mi się, że na nabiał jest trochę za wcześnie. Już i tak dodałam mleczko do kawy a muszę przyznać, że piję jej sporo, ale bez kawy chodzę na baaardzo zwolnionych obrotach. Na obiad znowu miałam nuggetsy z kurczaka – ależ mi one teraz smakują, takie cudownie przyrumienione na oleju kokosowym... W zasadzie nie używam innego tłuszczu poza olejem kokosowym, oczywiście nierafinowanym, tylko jeszcze oliwę z oliwek do surówek. Na śniadanie ponownie filet z mintaja, usmażony oczywiście na cudownie złocisty kolor. Przypomina mi się ten sam filet i te same nuggetsy, tak samo doprawione ale tylko upieczone w piekarniczku bez jakiegokolwiek tłuszczu - no nie ma porównania. Obecnie jest cudownie ☺️


 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Jest piatek  26.06.2020 r.   -   5 dzień stabilizacji.

Waga rano   -   55,4 kg

Jak na razie to ładnie się waga stabilizuje. Miałam trochę obaw, bo wczoraj wypiłam (wieczorem) pół litra kefiru, ale jak widać to nie zaszkodziło.  Pozostałe elementy menu się nie zmieniły : posiłki białkowe to filet z mintaja i na zmianę filet z kurczaka i z indyka w formie nuggetsów a do tego warzywa w różnej formie i z różnymi sosami. Kawa z mleczkiem kilka razy dziennie. Pół jabłka i migdały na drugie śniadanie. I na kolację tylko migdały. Odżywianie skóry po beztłuszczowym etapie diety zakończone. Dzisiaj - fryzjer 🤩

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Jest sobota 27.06.2020 r.   -   6 dzień stabilizacji.

Rano waga   -   55,4 kg

Ten sam poziom wagi a obawiałam się jakiegoś wzrostu, bo wczoraj zjadłam dwa razy tyle migdałów niż zwykle i całe jabłko zamiast połówki a i tak cały dzień coś za mną chodziło, żeby wciamać... zwłaszcza, że szanowny małżonek sobie nie odmawia.  Do menu dołączyłam wczoraj surowe ziarno kakao.  Oryginalne doświadczenie. Gorzkie to jest ale gdzieś pod spodem czai się w nim smak czekolady... Podobno ma fantastyczne zdrowotne właściwości :classic_smile:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.   Jest niedziela 28.06.2020 r.   -   7 dzień stabilizacji.

Rano waga   -   55,9 kg

Ależ wzrost dzisiaj !  Zatrzymanie wody, jak nic.  Trzeba koniecznie więcej pić a wczoraj nie było z tym za dobrze.  Z największą ochotą piję tylko kawę  -  a do wody się zmuszam, jak sobie przypomnę. Wczoraj był dzień mocno zajęty różnymi domowymi obowiązkami i woda gdzieś poszła w odstawkę.  Dzisiaj to naprawię :classic_smile:.  Menu wczorajsze było podobne jak w poprzednich dniach, tylko na obiad zamiast indyka znowu boczek pieczony...  wszystko przez manżelka, który ten boczek smacznie uwolnowarzył  w wolnowarze,   mmmm  - pyszny był.  Czy ja sobie za bardzo nie pozwalam ?  Skrobii i cukru nie używam,  ale ten boczek może za szybko... no i te migdały - może za dużo ?  Szkoda, że nie ma tu nikogo, z kim można by było wymienić poglądy...  Ale to nic, pamiętnik też jest dobry 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.   Jest poniedziałek  29.06.2020 r.   -   8 dzień stabilizacji.

Rano waga   -   55,8 kg

Pierwszy tydzień  etapu stabilizacji jest już za mną.  Myślę, że dobrze mi idzie, chociaż coraz częściej nachodzi mnie ochota na "coś słodkiego".  Tym bardziej, że szanowny małżonek sobie nie odmawia i co gorsze, namawia...  Ciekawe, że w czasie samej diety nie miałam żadnych takich zachcianek,  jednak hCG działa !  No nic, trzeba będzie się przemóc i przetrzymać, potraktować ten czas po prostu jak odwyk.  Odwyk - nieźle brzmi, kiedyś rzuciłam papierosy, to wiem, jak to jest :classic_smile:.  Przede mną dwa tygodnie stabilizacji i w tym czasie muszę się przygotować do następnego etapu, jakim jest UTRWALANIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Jest wtorek  30.06.2020 r.   -   9 dzień stabilizacji.

Rano waga   -   55,8 kg

Muszę wymyślić coś zastępczego dla słodyczy - i dzisiaj sie tym zajmę , jak znajdę trochę czasu na to .  Tak za mną chodzą  :classic_biggrin:.  Waga w równowadze, fajne okreslenie.  Dziś pracowity dzień przede mną, więc zmykam do poważnych obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć.  Jest środa  01.07.2020 r.   -   10 dzień stabilizacji.

Rano waga    -   55,7 kg

Waga w równowadze, ale nadal mam chęć na słodycze 🍰 , poskramiam ją trochę orzechami. Najbardziej smakują mi nerkowce, ale kocham wszystkie: włoskie, brazylijskie, laskowe, pekany, tylko nie ziemne, bo to nie orzechy.  Na którymś z wątków o odchudzaniu  znalazłam  przepis  na lody bez kalorii, interesujące. Oraz na ptasie mleczko z kefiru. Oba przepisy zawierają cukier, który jest mi zabroniony ale gdyby ten cukier zastąpić erytrytolem ?  własnie zakupiłam takowy. Będę zatem eksperymentować :classic_smile:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×