Panowie, kochacie bardzie matkę czy żonę? Kobiety: ojca czy męża?

jw

Heloizę kochamy najbardziej :D

Meza bardzo kocham a ojca nienawidze, chociaz w sumie teraz to stal sie dla mnie obojetny.

hahaha;-)) dzięki, jo, już to widzę;-p

Jestem kobietą i najbardziej na swiecie kocham moją mamę i to się nigdy nie zmieni. Zawsze będzie na pierwszym miejscu, przed dzieckiem i mężem.

Żonę - tak, matkę - nie.

Ja żona, kocham najmocniej na świecie męża. Potem zaraz dziecko. Nie wiem kogo mocniej, to inna miłość i kocham szalenie. Potem po tych dwóch moich chłopakach kocham tak, mojego tatę. To człowiek z tych, których jest już mało. Ten człowiek wiem na 100 %, że zrobiłby dla mnie wszystko. I nigdy przez 28 lat mojego życia mnie nie okłamał. Nigdy. Nawet jego szef w pracy zawsze go pytał, jak komuś nie wierzył. I mój mąż też ma ogromny, ale to ogromny szacunek i strasznie lubi swojego teścia. Moją mamę wiadomo, też kocham, zawsze była dobra i ciepła, ale z tatą byłam bliżej związana i nadal jestem :) A mój mąż? Wyrósł tak jakby z rodziców :D Jakby nie ja, to by się z nimi nie kontaktował. Owszem, darzy ich ogromnym szacunkiem, nigdy źle nie mówi, ale od ślubu jakoś nie czuje potrzeby częstego kontaktu z nimi, chociaż mieszkamy niecały kilometr od siebie. To częściej ja z ich wnukiem ich odwiedzam niż on :) To bardzo dobrzy ludzie, super teściowie, zawsze można na nich liczyć, ale jakoś mój mąż się z nimi nie spoufala. Ja mam z jego matką bliższe relacje :) On twierdzi, ze teraz to my jesteśmy jego rodziną z synkiem i jak ma do nich jechać do woli ten czas spędzić z nami, więc jeżdżę do nich jak on jest w pracy.

Ja najbardziej kocham swoją kozę !

Heloiza, nie nie jest samotną matką ;) Ma męża - mojego ojca. Ojca kocham, ale nigdy aż tak jak mamę. Jednak ojciec a matka to wielka różnica, z matką dziecko zawsze jest mocniej związane, poza tym ojciec czasem źle traktuje moją mamę, taki ma charakterek, i tego mu nie mogę wybaczyć. Może i jestem wieczną córeczką, mam to gdzięs, co o tym myślicie ;) Mąż/facet to "rzecz" nabyta, dzisiaj jest, jutro go może nie być, poza tym wiele razy się na facetach zawiodłam, a na mamie nigdy.

skończ już kretynko, bo jedynie się ośmieszasz

Matkę kocham tak jak matkę, dziecko jak dziecko, a męża jak męża.

Heloiza, nie nie jest samotną matką oczko.gif Ma męża - mojego ojca. Ojca kocham, ale nigdy aż tak jak mamę. Jednak ojciec a matka to wielka różnica, z matką dziecko zawsze jest mocniej związane, poza tym ojciec czasem źle traktuje moją mamę, taki ma charakterek, i tego mu nie mogę wybaczyć. Może i jestem wieczną córeczką, mam to gdzięs, co o tym myślicie oczko.gif Mąż/facet to "rzecz" nabyta, dzisiaj jest, jutro go może nie być, poza tym wiele razy się na facetach zawiodłam, a na mamie nigdy. xxx spoko;-) żeby nie było, że nie dojrzałam

Milosc do matki i zony to dwie rozne sprawy. Jednak zdrowym objawem jest to ze zona jest osoba najblizsza, jest rodzinaw pierwszym rzedzie z dziecmi, rodzice i rodzenstwo zaraz po niej

Siebie i chuj

Rodzice, partner i dzieci w zdrowych relacjach to zawsze będą najbliższe osoby. Każdego kocha się inną miłością.

up