Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

bede miala cesarke,boje sie

Polecane posty

Gość gość

Za 4 dni bede miala cesarke,strasznie sie boje,mialam nadzieje ze urodze naturalnie,a tu taka wiadomosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz wyboru. Postaraj się nie myśleć o operacji, tylko o tym, że już niedługo będziecie razem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem.wizja porodu naturalnego nie byla dla mnie az tak straszna jak cesarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mialam i jest wszystko ok. Lepiej poczytaj i zorganizuj sie na czas po cc. Pomysl o tym czy bedziesz karmila piersia i jesli tak to niech Ci przynosza dziecko, jakie znieczulenie bedzie, jesli masz jakies dolegliwosci inne tzn astma to niech o lekarze beda poinformowani bo potem cuda na kiju wychodza. Pamietaj, zeby wszystko miec pod kontrola na co masz wplyw a bedzie dobrze :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej boje sie bolu jak odejdzie znieczulenie.ja jak nawet w palca sie skalecze to tydzien mnie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedzie bolalo, ja przeklinalam w 3 jezykach! Lekarze z podziwu nie mogli wyjsc, taka spokojna i usmiechnieta a po cc w potwora sie zmienilam. Byly to ciezkie chwile ale z dnia na dzien jest coraz lepiej. Jak chodzilam na spacery to plakalam z bolu. Ja koszmarnie znioslam cc, a niektore kobiety smigaly jakby nigdy nic! Toznie to bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie boje naturalnego robie wszystko by miec cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam cc, bardzo bałam się bólu, nastawiłam się na ogromne cierpienie a byłam miło zaskoczona. Najważniejsze to powiedzieć w czas, że znieczulenie odchodzi, wtedy podadzą lek na zaś i będzie ok. Ja miałam to szczęście, że leżała ze mną naprawdę fajna kobieta po drugiej cesarce a najpierw leżałyśmy razem tydzień na patologii ciąży i się poznałyśmy trochę. Powiedziałam położnym, że mi odchodzi znieczulenie jak tylko zaczęłam czuć brzuch, dały mi co tam miały naszykowane i było naprawdę znośnie. Potem jak dostaniesz już dziecko do opieki to nie będziesz myślała o bólu, naprawdę. I najlepiej zaciskać zęby i od razu się dużo ruszać (w miarę możliwości oczywiście), wtedy szybciej dojdziesz do siebie. Najlepiej zorganizuj sobie kogoś do pomocy na ten czas, kiedy już będziesz musiała wstać a jeszcze nie dojdziesz w pełni do siebie. U mnie było to tak, że miałam cięcie po południu i całą noc leżałam więc na drugi dzień pomoc męża była nieoceniona. Na drugi dzień była moja siostra na trochę i po południu mąż ale już bym sobie poradziła sama, tzn. bez wizyty siostry. Weź wodę w butelce z korkiem wtedy bez niczyjej pomocy będziesz mogła się napić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też polecam małe butelki z wodą, łatwiej je podnosić niż duże, a trzeba dużo pić przy karmieniu piersią. Nie taki diabeł straszny. Ja w szpitalu ledwo się ruszałam, bolało mocno. W domu też bolało ale jakoś szybciej mi szło niż w szpitalu. Najgorsze są wysokie lóżka w szpitalu, ciężko z nich wstać. Po tygodniu już normalnie się poruszałam a jak skończyłam brać zastrzyki przeciwzakrzepowe to zapomniałam, że miałam cc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie dobrze. Boli dłużej niż po sn, ale potem z każdym dniem jest coraz lepiej. Ważne żebyś miała kogoś do pomocy: ojca dziecka, mamę, siostrę, bo początki mogą być ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak wrocilam do domu po 5 dniach smigalam ze wszystkim.maz byl ze mna pierwszy tydzień,ale nie bylam obolala,wiec nie lezalam,no chyba ze karmilam. przeszlam do doskonale.jakbym wogle nie miala operacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz sie czego bac, ciesz sie ze nadal po porodzie bedziesz maila c**eczkee nie uszkodzona, przezyjesz ja tez przezylam, nastepny raz tez zycze sobi9e cesarke,inne kobioety maja rozwalone c**eczki po porodzie a ja mam nadal sliczna, radosc , spytaj sie tych co normalni9e rodzily co uzyly to ty masz luxus:-)) 9 jakie sa pozszywane na dole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Avinione zazdroszczę. Ja wyszłam w trzeciej dobie po cc i przez pierwszy tydzień chodziłam zgięta w pół, zejście z łóżka zajmowało mi 10 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak samo, bardzo szybko doszłam do siebie :) I nie przypominam sobie żebym szczególnie cierpiała gdy znieczulenie zeszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a powiedzcie mi proszę jak to wygląda w praktyce, w sensie czy na początku podawane jest znieczulenie i dopiero jak ono zaczyna działać, zakładany jest np. cewnik, a także co się dzieje już po samym zabiegu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam podane znieczulenie podpajęczynówkowe w kręgosłup. Potem zaczęli smarować mnie takim żółtym "czymś" (nie mam pojęcia co to". Powoli przestawałam mieć czucie, chyba wtedy założyli cewnik, bo nie pamiętam momentu zakładania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cewnik zakladaja przed znieczuleniem. Zakladaja cewnik, jedziesz lub idziesz na sale operacyjna tam dostajesz znieczulenie, czesto chce sie wymiotowac od znieczulenia wtedy podaja cos do kroplowki i jestes jak nowo narodzona. Robia ciecie, wyciagaja maluszka, zaszywaja i jstes odwozona na sale pooperacyjna. Lezysz tam ok 12 godzin. Po ok 6 godzinach od zabiegu zaczyna puszczac znieczulenie i zaczynasz czuc nogi. Polozne przychodza sprawdzac rane i podklady czy nie przeciekaja bo lezysz z golym tylkiem. Jestes podlaczona pod kroplowki i pod maszyne mierzaca co 20 minut cisnienie. Po 12 godzinach wstajesz z pomoca pielegniarek, idziesz sie umyc tez z ich pomoca. Jak jestes w stanie to przywoza ci Maluszka chyba, ze poprosisz zeby zostal u poloznych bo nie jestes w stanie sie nim opiekowac. Ja swojego synka nie dostalam odrazu bo mial zachlystowe zapalenie pluc wiec przez 4 dni go nie mialam ze soba 24 na dobe wiec doszlam do siebie. Musialam szybko wstawac bo chcialam do niego chodzic jak najszybciej i w 2 dzien juz chodzilam normalnie, troszke bolalo, ale potrzeba widzenia synka byla silniejsza :) CC nie jest takie starszne nie ma sie czego bac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też przeszłam ok, bolało ale jak wróciłam w 4 dobie do domu to mąż miał jeszcze dwa dni wolnego a potem sama musiałam sobie radzić i obie żyjemy :) Lekko nie było bo zgięta chodziłam i ciężko wstać ale jak dostałam nawału pokarmu to te cycki mi bardziej przeszkadzały niż rana. x Jeśli chodzi o to jak to wygląda to u mnie było tak, że ja nie miałam planowanego cc ale poszłam tam z porodówki bo nie miałam rozwarcia. Szczerze mówiąc tak dokładnie wszystkiego nie pamiętam ale porodówce założyli mi cewnik, później na salę operacyjną przeszłam i dostałam kroplówki, miałam wkucie na leki domięśniowe, mierzone ciśnienie, potem przyszli lekarze, anestezjolog zrobił wywiad, dostałam antybiotyk, znieczulenie skóry na plecach i wkłucie w kręgosłup no i się zaczęło :) Samej operacji nie wspominam miło bo strasznie mnie szarpali jak wyjmowali dziecko (ja przynajmniej tak to odczuwałam), zemdliło mnie, ale jak wyjęli małą to już tylko ją obserwowałam a oni szyli. Potem na salę, dostałam jakieś leki jeszcze i zostaliśmy we troje. Potem co raz przychodziła położna do mnie, przespałam się i znów przyjechał mąż. Znieczulenie odeszło mi po jakichś 4 godzinach, jak pisałam wyżej lepiej powiedzieć od razu że odchodzi to dadzą leki. W nocy trochę spałam, rano położne mnie umyły, zmieniły podkłady, dostałam leki i położyli mi dziecko do karmienia i wstałam na chwilę. Po obchodzie położne mnie podniosły już na dobre, przebrałam się i wyjęli mi cewnik. Dodam, że cięcie miałam ok. 15-16.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu z 15:44 nie w każdym szpitalu tak jest. Ja po cc miałam leżeć płasko 24 h ale się ulitowali i chyba po 22 h pomogli usiąść :-o Dziwne to było dla mnie bo jak 3 lata później operowali mnie po złamanej nodze to wcale płasko nie musiałam leżeć. Operacja była o 21wszej a po śniadaniu chodziłam o kuli. Także jak widać każdy szpital ma swoje zwyczaje. Ten w którym rodziłam miał chyba jakieś praktyki sprzed wojny :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dlatego ja pisałam jak jest u nas. U nas każą leżeć 12 godzin, potem już każą wstawać i chodzić jak najwięcej - oczywiście w miarę możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam cesarkę, bałam się ja nie wiem co. A za drugim razem błagałam o cesarkę, tak bolały skurcze. Cewnikowanie boli chwilę przy zakładaniu i zdejmowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cc jest mniej bolesne od sn. I niestety przy sn czasem tez zakladaja cewnik jak kobieta nie moze sie wysikac. Takze dasz rade. Czeka Cie mniejsze zlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cc mam za 6 dni... I mimo tego, że pierwsze dziecko urodziło się przez cc to jestem przerażona... Co do picia do już godzinę po zabiegu można pić wodę niewielkimi porcjami. Jedzenie po prawie dobie od cięcia (aczkolwiek w szpitalu w którym byłam poprzednio przerwa była dłuższa). Cewnikowanie nie należy do najprzyjemniejszych, ale da się przeżyć - ja po założeniu miałam takie uczucie jak przy zapaleniu pęcherza, cały czas chciało mi się sisiu i takie silna potrzeba wysiusiania się. Na szczęście po podaniu znieczulenia to mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jeszcze raz bardzo wam dziękuję :) Mam nadzieję, że wszytko będzie dobrze i szybko minie ;) Najważniejsze, żeby nasza Mysza była zdrowa i wszytko odbyło się bez komplikacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania frania
Ja miałam cc z przyczyn nagłych. Na porodówce założono mi cewnik (nie boli, ale nie jest to zbyt przyjemne uczucie), przebrali mnie w szpitalną koszulę i zawieźli już na łóżku na salę operacyjną. Anestezjolog jeszcze na porodówce zrobił wywiad. Znieczulenie miałam ogólne, ale też pamiętam to żółte"coś", zimne było. Pani anestezjolog głaskała mnie po głowie i zasnęłam. Obudzili mnie jeszcze na sali operacyjnej i taką pół przytomną zawieźli na zwykłą salę. Po jakichś 5 minutach przynieśli mi Małego i leżał na moich piersiach 2 godziny. Mąż był z nami do 22. Później Małego zabrały położne i następnego dnia przynosiły go tylko na karmienia i do przytulenia. I tak do końca pobytu w szpitalu. W piątek wieczorem miałam cc, w sobotę tylko siadałam, w niedzielę rano wstałam z pomocą położnej (gdyby to nie był weekend to przyszedłby fizjoterapeuta), poszłam się wykąpać z pomocą bratowej (wcześniej myły mnie położne - polewały wodą, myły gazikami. Polozne też zmieniały mi podkłady na bieżąco), ale długo nie pochodziłam. Chyba przez głodówkę miałam ostre zawroty głowy i spadało mi mocno ciśnienie. Ostatni raz jadłam w czwartek wieczorem, bo w piątek miałam wywoływany poród i musiałam być na czczo. Pierwszy posiłek po cc zjadłam w sobotę popołudniu - kleik ryżowy bleee. W niedziele mogłam zjeść bułkę z masłem, sucharki i biszkopty, a w poniedziałek już normalnie mogłam jeść. Cewnik miałam zdejmowany w niedziele popołudniu ale to przez krew w moczu, gdyby jej nie było to zdjęliby mi cewnik w sobotę. Jak zdjęli mi cewnik to dali mi taki pojemnik z miarką, żeby liczyć ile moczu oddałam. Musiałam też liczyć ile płynów przyjęłam. Ale to przez jedną dobę tylko. Też bałam się, że zdjęcie cewnika będzie bolało, ale nawet nie poczułam, że położna już go zdjęła. Bałam się też zdjęcia opatrunku, ale też nie bolało. Szwy zdjęła mi polozna środowiskowa w 6 dniu (dwa szwy na końcu szycia, reszta była rozpuszczalna, też nie bolało). I jeszcze w niedzielę dostałam czopek, który miał mnie przeczyścić. Wszystkie dostawały taki czopek. Tego też się bałam, tzn., że przy załatwianiu się będzie boleć - nie bolało. W sumie bolało tylko przy wstawaniu (po kilku dniach bolało mnie już tylko rano jak długo leżałam), poruszaniu się, zmienianiu pozycji do karmienia na leżąco, przy kaszlu (myślałam, że mnie porozrywa - a kaszlałam dużo, ale to przez intubację przy znieczuleniu ogólnym), kichaniu i śmianiu się. I mąż musiał jechać powoli i ostrożnie do domu bo każdą dziurkę na drodze czułam, zakręty też nie były przyjemne. Po cc najgorsze były dla mnie zastrzyki - od dzieciństwa ich nienawidzę. Dostawałam środki przeciwbólowe w zastrzykach (morfina, ketonal), dodatkowo dwa razy dziennie do konca pobytu w szpitalu dostawałam zastrzyki, żeby macica się prawidłowo obkurczała, no i zastrzyki przeciwzakrzepowe raz dziennie (przez cały pobyt w szpitalu plus 10 dni w domu) - te w domu robił mi mąż. Strasznie nie było, wszystko da się przeżyć. Jakbyś miała jeszcze jakieś pytania, pisz, odpowiem jezeli bede mogła :) jeszcze mi się przypomniało, że pewnie dostaniesz lewatywę przed cc. U mnie w szpitalu dziewczyny dostawały lewatywę w każdym razie przed planowaną cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto,po 3 godzinach próby urodzenia syna siłami natury błagałam o cięcie cesarskie! Kolejne dziecko też tylko w ten sposób przyjdzie na świat-ciesz się,nie ma się czego bac. Też chciałam naturalnie,poród rodzinny,aktywny itp..oho dzięki wielkie,nigdy więcej! Dzięki Ci Panie za postęp medycyny,umarłabym podczas porodu i moje dziecko pewnie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez to czeka ale jestem juz po sn corka wazyla 4550 to bylo straszne pragne cesarki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój pierwszy syn ważył 4950gr i miał 61 cm mialam cc,z drugim dostałam wybór czy sn czy cc i wybrałam cesarkę,przy 1 bolało coś koło tyg ale do przeżycia ,przy 2 cięciu po 22 godz śmigałam jak mały motorek od razu jak wstałam dostałam małego i miałam go już cały czas przy sobie,każdy organizm zareaguje inaczej,jak Ci przyniosą maleństwo to zapomnisz o całym bólu,szczęśliwego rozwiązania życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zaplanowana to się nie martw. Dadzą ci leki uspokajające w odpowiednim czasie i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×