rzuciło mną przed chwilą...

czasem jak człowiek kładzie się spać i chwilę poleży to nagle czuje taki wstrząs. czasem mu się śni, że spada ze schodów, czasem dopiero co zasypia i ten wstrząs go obudzi. na pewno wiecie o co mi chodzi. zajmuję się dzieckiem od pół roku. dziś dzień jak co dzień. przed chwilą młoda zasnęła. ja siadłam na kanapie, wzięłam laptopa na kolana, odpaliłam i westchnęłam "nareszcie..." i nagle tak mocno mną wstrząsnęło że prawie laptop mi wypadł. zdarzyło wam się tak kiedyś? bo mnie do tej pory nigdy. myślicie że to może oznaczać coś poważniejszego? dodam że nie raz bywałam bardziej zmęczona i zestresowana niż dziś.

pewnie spałaś nieraz ludzie nie zdają sobie sprawy że śpią a nieraz tylko czują że na chwile urwał im się film a to był sen

Drgawka. To rodzaj zaburzenia neurologicznego wynikający z przeciążenia układu nerwowego. W rozwiniętej formie prowadzi najpierw do bolesnych skurczów mięśni, a potem do padaczki. W przypadku kobiet najlepiej pomaga jeżeli jakiś facet (lub laska) będzie regularnie lizała ci szparkę i doprowadzała w ten sposób do orgazmu. To naprawi uszkodzone fragmenty nerwów obwodowych.

no właśnie nie! i to jest szokujące, wszystko działo się z ciągu jednej minuty (mniej więcej). wyszłam z pokoju dziecka, usiadłam na kanapie, wzięłam laptopa i mną rzuciło (a potem włączył się pulpit na ekranie).

Przeciążenie nerwowe prowadzi do gromadzenia się w organiźmie tzw. neurotoksyn (substancji powstałych w wyniku rozkładu uszkodzonych włókien nerwowych). Stymulacja nerwów obwodowych znajdujących się z odnogach łechtaczki (a te znajdują się w wargach sromowych mniejszych) pomaga najlepiej. Powinnaś jak najszybciej znaleźć faceta lub kobietę która będzie lizała ci szparkę. W przeciwnym razie dostaniesz napadów padaczki, i ostatecznie umrzesz w wyniku wylewu krwi do mózgu.

może byłaś w trakcie zasypiania ja tak mam nieraz jak już leże w łóżku jeszcze nie zasnę i mnie coś tak rzuci jak by mnie prąd poraził to normalne kiedyś się też bałam że w trakcie zasypiania słyszę głosy a to też jest normalne po prostu czasem tak bywa i już mogłaś mieć też skurczy czy coś ale to wtedy było by brak magnezu

tak, wiem o co ci się rozchodzi. pamiętam, ze wybudził mnie taki sen, biegłam przez korytarz prosto uderzając o ściane. podczas uderzenia, momentalnie zerwalam się ze snu. :P

to ty lepiej piwa nie otwieraj, bo jeszcze wylejesz. Ja ze swoją chorobą to raczej zapominam gdzie to piwo postawiłem. I też szkoda piwa.

Najpierw pojawiają się drgawki, potem skurcze mięśnie, następnie napady padaczki. Później kobieta umiera w wyniku wylewu krwi do mózgu (na skutem pęknięcia tętniaka powstającego w skutem nadmiernego zaciśnięcia naczyń krwionośnych).

Ojej, to cos najzwyklejszego na swiecie. Mi sie czesto sni, ze nagle spada ze stopni badz kraweznika i wtedy czlowiekiem zarzuci. Czasami mozna nie pamietac, ze sie snilo.

Skarby, zrozumcie że to pierwszy objawy dyskuncji centralnego układu nerwowego (mózgu). To wynika z nadmiaru stresu w życiu codziennym. Pomóc może jedynie regularna stymulacja nerwów obwodowych w wewnętrznych płatkach szparki. Dzięki temu żyły w obręcie mógzu się rozluźnią, wróci normalne krążenie i wszystko będzie dobrze. Nerwy w płatkach szparki są połączone bezpośrednio z mózgiem. Dlatego właśnie kobiety zaniedbane - których partner odmawiał codziennego lizania - umierają najszybciej. Bo w żyłach wewnątrz mózgu tworzyszły się złogi, a konsekwencji tętniatki które później pękały. Niektóre młode kobiety któte znałem, umarły już w wieku 20 lat. A wszystko przez to że źle dobrały partnery który nie chciał lizać szparki.

weź debilu spadaj bo twój monolog o szparce jest czerstwy jak twoje stopy. Chyba tylko swoim głupkowatym kolegom z gimbazy możesz tym zaimponować.

gościu od lizania szparki, weź zimny prysznic! a co do reszty wypowiedzi, czasem miewam właśnie takie sytuacje przed albo w trakcie snu. ciało spięte zaczyna się relaksować i musi w jakiś sposób rozładować to napięcie. przerabiałam to setki razy. dziwi mnie tylko ten jeden przypadek, który miał miejsce teraz. nawet nie zdążyłam posiedzieć przy kompie i się zrelaksować tylko w ciągu pół minuty po posadzeniu dupska na kanapie mną wstrząsnęło. to tak jak byście wyszli z roboty, poszli jeszcze do spożywczego po zakupu a potem na przystanek, żeby wracać do domu, siadacie pod wiata na ławeczce, otwieracie torebkę, żeby wyciągnąć telefon i nagle wami wstrząsa. ani nie jesteście odprężone ani wyciszone ani nic... no ale trudno. pogadam z mężem jak wróci. ciekawe co on powie:)