przyrodnie rodzeństwo

pomijając to że dzieci nie są niczemu winne bo same się na świat nie prosiły , uważam , że dziedziczenie pomiędzy przyrodnim rodzeństwem powinno być uregulowane inaczej . a mianowicie zero dziedziczenia po sobie, po rodzicu biologicznym ( wyłącznie biologicznym) tak, ale po sobie nie. Taki jurny tatuś przecież może na trzaskać dzieciaków full , każde z inną i nawet nie muszą o sobie wiedzieć i nagle "prawdziwe rodzeństwa" dowiadują się że muszą się spadkiem po prawdziwym bracie, siostrze dzielić z innymi dzieciakami:/ nosz kurcze!

Dletego ja podpisałam z męzem intercyzę , dlatego własie żeby wszytko czego się dorobimy - w większości ja bo dużo lepiej zarabiam było dla naszych dzieci

i tak najpierw po bracie czy siostrze dziedzicza ich dzieci, no chyba ze dzieci nie ma

bardzo dobrze zrobiłaś bo po tobie nic "obce nie odziedziczy" ale twoje dzieci nie wiem czy po sobie nie będą musiały się dzielić z ewentualnie przyrodnim.

i wogóle to jakieś nie teges, bo wyobraźcie sobie , szarpiecie od dzieciaka w gospodarstwie z myślą że po śmierci rodziców będzie wasze więc dodatkowo się staracie itp. a potem okazuje sie że musicie się podzielić nim z dziesięcioma innymi obcymi ( o których wcześniej było cicho sza) bo przyrodnie rodzeństwo(tak, tak-oni niczemu nie winni no ale...) . Nie wścieklibyście się????