list od dawnego znajomego.... nie wiem co mammyśleć... może się bać ?

w tym tygodniu dostałam list od dawnego znajomego. Jak zaczęłam czytać en list śmiałam się do łez bo myślałam że to może mój maż robi sobie żarty ale niestety okazało się że nie. mina mi zbladła jak przeczytałam że siedzi w celi z moim znajomym z czasów gimnazjum i to ona dał mu mój adres. Naprodukował się 4 strony A4 drobnym druczkiem. jakieś wyznania... że był zakochany że jest nadal że teraz jego celem jestem ja... i podobne bredie. "...tak czy inaczej jeśli nawet nie zechcesz mi dpisać to i tak cię znajdę! nie myl tego z jakąś grozbą po prostu chciałbym cię jeszcze raz zobaczyć." ten cytat z listu najbardziej siedzi w głowię boję się zejak wyjdzie z wiezienia będzie mnie nękał... nachodził... a na końcu listu DO ZOBACZENIA boję się... wychodzi na początku 2015r tak napisął w liście. ja już się boję sama wyjść wieczorem a co mówić w 2015 roku!! boże ja tego kolesia tak naprawdę nie pamiętam jaki był iwgl tylko jedynie z wyglądu go sobie przypominam i to nie wiem na 100% czy to na pewno on. jak bym go zobaczyla na ulicy wątpię żebym go poznała. nie napisął tego listu z ajkimiś grozbami czy z wyzwiskami ale przecież takie listy chyba ktoś jeszcze czyta zanim go wyślą ? jak by było coś nie tak to by go nie wysłali.

mąż twierdzi że jak wyjdzie to bedziemy się martwić. jak już się martwię... i mam wielką nadzieję że więcej nie napisze że da sobie spokój bo jak napisze to pomysli sobie że robię mu jakąś nadzieje...

a za co siedzi ? ile dostał wyroku ?

nie mam pojęcia... bo nie napisał. siedzi 1,5 roku wyjdzie na początku 2015 roku więc podejrzewam że za jakieś kradzieże ? narkotyki ? dostał 2 lata więc na pewno nikogo nie zabił ani nie zgwałcił. chociaż tym się pocieszam ;/