Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka 1962

Zdarzenie sprzed lat, czy to wpłynęło na moją córkę?

Polecane posty

Gość matka 1962

Pisałam już o tym w jakimś temacie ale chciałabym nieco rozwinąć. Zabrałam swoją 6 letnią córkę do kochanki męża. Rzuciłam tej kobiecie pod nogi jego brudną bieliznę i powiedziałam, że skoro chce przejąć moje przyjemności to obowiązki niech też zabiera. Mała była przerażona. Było to 20 lat temu. Córka ma dziś 26 lat i martwi mnie to, że pomimo powodzenia u płci przeciwnej wciąż jest sama. Czy to się kiedyś zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedynie psycholog może coś powiedzieć , bardzo możliwe , że córka boi się jakichkolwiek związków , ponieważ kojarzą jej się ze zdradą i bolesnym przeżyciem z dzieciństwa. A być może ma po prostu inne plany. Jak już napisałem - wizyta u psychologa jedynie może coś bliżej powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co bralas wtedy corke? Nie masz wyobrazni? Male dziecko mieszac do spraw doroslych, najmadrzejsza to nie jestes. Ale nie sadze,ze mialo to wplyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes p******a takie sceny przy dziecku odstawiac i zucac sie do kochanki a mezusia trzymac w domu co moze na sile go zaciagnela a on biedny nie chcia, zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 1962
Zabrałam dziecko, żeby ruszyc sumienie tej kobiety. Córka boi się, że zostanie wykorzystana, że facet zostawi ją dla innej, wykorzysta jej zaangazowanie. Dlatego ona wychodzi z założenia, ze lepiej nie okazywaz mezczyznie, ze bardzo na nim zalezy. wiem, ze sparzyła się kilka razy na facetach, byla w jednym zwiazku 4 lata, w innych krocej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro corka ma obwy przed wchodzeniem w zwiazki, to nie trauma zwiazana ze zdarzeniem , o ktorym piszesz, miala na to wplyw, tylko fakt, ze porzucil ja ojciec, bo to on - odchodzac do innej kobiety - pokazal, ze zwiazki sa nietrwale i ze nie warto ufac drugiemu czlowiekowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli z Twojego opisu wynikało by , że córka Twoja ma syndorom DDD. Kafeteria Ci nie pomoże , ani Twojej córce. Zgłoście się do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 1962
Ona nie pójdzie do psychologa. Jest piękną, mądrą, uzdolnioną dziewczyną, dobrze wykształcona, sympatyczna, komunikatywna, dowcipna. I to nie jest tylko moja opinia jako matki, ona jest tak postrzegana w otoczeniu, wielu ludzi tak o niej mówi. A ona stwierdziła ostatnio, że jak ktoś się nią interesuje to traci w jej oczach bo widocznie ma kiepski gust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie malo tylko w ogole nic nie wiem. Bo dla mnie to nie istnieje,czlowiek jak jest dorosly,dosc madry i swiadomy to potrafi zdroworozsadkowo podejsc do kazdego temtu i sobie wytlumaczyc. Wg tego co piszecie nie powinienem sie zenic bo zmarla mi matka jak bylem dzieckiem i przeciez pozostac powinna obawa,ze zona tez mnie opusci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieciaka wciagac w sprawy doroslych co za kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest tak że tylko ludzie w związkach krzywdzą i stąd brak zaufania, ja też ufałam na początku znajomemu, który zaczął mnie przesladować na tle seksulanym mimo moich sprzeciwów, skrzywdził mnie, trafiłam na psychola po prostu zamknełam się w sobie, juz nie jestem ufna, jestem szczęsliwa sama ze sobą, psycholog by się przydał córce ale może z jedenej strony to dobrze bo na świecie jest tyle popaprańców a dziewczyna ma troche oleju w głowie i tzyma się z daleka, myśle że jest kobietą którą trzeba zdobywać i sporo się przy tym natrudzić myśle że kiedyś trafi sie ten właściwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mądry polak po szkodzie x na tyle znamy siebie na ile nas sprawdzono x tylko krowa poglądów nie zmienia. x ja też popełniłam kilka błędów wychowawczych ,ale tutaj na kafe same matki polki ideały. Mleko się rozlało kochane kafeterianki , babka zrobiła błąd że wzięła małą ze sobą owszem , teraz młodej potrzebny jest psycholog skoro mówi cyt " jak ktoś się mną interesuje to już traci w moich oczach" poważne zaburzenie i nie wiadomo czy to trauma spowodowana w/w sytuacją czy inny czynnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..."Bo dla mnie to nie istnieje,czlowiek jak jest dorosly,dosc madry i swiadomy to potrafi zdroworozsadkowo podejsc do kazdego temtu i sobie wytlumaczyc..." Wszystko co się przydarza,ma na nas wpływ.Nawet ,jeśli wydaje się ,że nie.I siedzi w podświadomości,a to ona rządzi naszymi emocjami i zachowaniem.Nawet sobie z tego nie zdajemy sprawy.Możemy podejść zdroworozsądkowo,wytłumaczyć coś sobie...,ale koniec końców robimy coś potem wbrew rozsądkowi,mimo,że postanowiliśmy tak nie robić,nie mamy pojęcia dlaczego zrobiliśmy tak a nie inaczej...To wszystko dlatego,że podswiadomość rządzi naszym życiem.Trzeba dowiedzieć się jakie mamy te kody wpisane w podświadomość i zresetować się :)Wpisać DOBRE KODY:)PSYCHOLOG,KSIĄŻKI,PRACA NAD SOBĄ.Nie jest to łatwe,ale jak ktoś chce mieć kontrolę nad swoim życiem,zamiast reagować bezmyślnie tak jak mu podświadomość każe,to się tym zajmie:) A Twoja córka,Autorko,ma poważne zaburzenie,bardzo negatywną ocenę samej siebie,skoro "traci w jej oczach ktoś,kto sie nią interesuje,bo musi mieć zły gust".Jak ona musi siebie nie lubić! Szkoda dziewczyny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam taka sytuacje przeprowadziłąm sie do miejscowosci rodzinnej .Teraz corka chodzi do podstawowki 6 klasa tam ja zapisałąm ...a ja kiedys chodziałm do tej podstawowki i siadłam sobie w jednej klasie wstyd byłam dzieckiem nawet tego za bardzo nie pamietam to było 20 lat temu , ale pozniej zrobiłąm zawodowke i technikum jak juz nie mieszkałam tam wiec tylko bliska rodzina o tym wie .Boje sie teraz ze ktos z drorosłym kto wogole to pamieta (np. osoby ktore ze mna do klasy chodziły )przy swoich dzieciach to powiedzą i one to przekarza mojej corce .Wstyd mi bo nie chciałabym zeby moja corka o tym wiedziała ,raczej kazdy z was dorosłych by nie chciał .Kazdy rodzic powinien byc autorytetem dla swojego dziecka . Jeśli chodzi o otoczenie zyje ok ,starzy znajomi z ktorymi cały czas utrzymuje kontakt Nie odczułam nigdy ,ze ktos patrzy na mnie to ta co kiedys w podstawowce siadła ..jaki docinkow .i udaje ze mnie nie zna .Fakt pprzez te lata to tylko co to jezdziłam do rodziny wiec nie miałam kontaktu tak ogolnie z miejscowymi ,a teraz mam bo tam mieszkam wiec tego sie obiawiam .Zyje ok ,mam fajne dzieci męza dobrze zyje z ludzmi ....z dziecinstwa utrzymuje kontakty . Jak wy byscie sie odnosili do ludzi jesli byscie wiedzieli ,ze nie przeszłam kiedys w szkole , ale ogolnie jest ok osobą .?????????W nocy czasami spac nie moge ..mysle o tym na okragło ....czasami załuje ze tutaj wrociłam bo mysle o tym, stresuje sie ,chociaz miło w mnie wszyscy przyjeli ...Ale z drugiej strony dziecinstwo to dziecinstwo teraz jestesmy dorosłymi ..i nie jestem pijaczka ,patologi nie mam w domu tylko mam normalną rodzine ,prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogło wpłynąć, ale przecież nie musiało. To też może być świadomy wybór. Dla przykładu, ja odrzucam wszelkie propozycje, też jestem sama. Dlaczego? Bo lubię. (skrajny aseksualizm) U płci przeciwnej szukam tylko kolegów, bo z przedstawicielkami mojego "gatunku" nie mam wspólnych tematów. Ale przecież nie każdy jest mną. To tylko jedna z możliwości. x Idziemy dalej. To, że ma powodzenie, nie znaczy, że ona musi czuć coś do nich. Może tamci akurat nie są tymi jedynymi? Myślę, że Ty jednak powinnaś dać swojej córce trochę czasu. 26 lat to jeszcze młody wiek, nie musi teraz przecież wychodzić za mąż. Może jedynie próbować sił w związkach, a może i tego nie chcieć. Rodzina, ślub czy nawet związek to nie jest obowiązek. A parcie rodziców na te sprawy? Nie pomaga. Nawet pogarsza sytuację. Jeśli będzie chciała to znajdzie faceta. Nic na siłę. x Niepokoi mnie jedynie jej niska samoocena. Powinnaś teraz pomóc jej i ją solidnie podbudować. Poczytaj o tym, a dowiesz się, jak to zrobić. Spróbuj zasięgnąć pomocy u psychologa, bez tego się nie obejdzie, skoro chcesz poznać prawdziwy powód tego zachowania. Tylko dobry psycholog będzie w stanie rozpracować ten problem. x "Ona nie pójdzie do psychologa." Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że taki incydent raczej nie miał wielkiego wpływu, jeśli już, to był on częścią większej całości, ojciec odszedł, matka nie ma z nim dobrych relacji, w domu kłótnie i wzajemne pretensje. Sorry, ale każdy z nas pewnie pamieta, jak rodzice o coś tam się pokłócili, np. o to kto pierze gacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za idiotyczny pomysł, żeby prać bieliznę byłego męża, który właśnie odszedł do innej baby, a jeśli już się jej pozbywasz to chyba mężowi powinnaś to dać do prania, a nie obcej babie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
"Zabrałam dziecko, żeby ruszyc sumienie tej kobiety. Córka boi się, że zostanie WYKORZYSTANA" Tak też pomyślałam : O Litery caps lockiem celowo poprawione. Ty wykorzystałaś ją pierwsza jako kartę przetargową. Ona jako dorosła kobieta być może tak to czuje. "Pranie brudów" przy dziecku, już nawet nie sam rozwód to trauma w dorosłym życiu. Ktoś dobrze napisał. Córka ma DDRR, ale bardziej DDD,czyli dorosłe dziecko dysfunkcji,a to drugie gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O właśnie. "Zabrałam dziecko, żeby ruszyc sumienie tej kobiety." Który rodzic tak robi? Skoro już doszło do takiej sytuacji, to i tak żadne ruszanie sumieniem nie pomogłoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby autorka była "p*****lnięta" to nie myślałaby o tym teraz. A tak maks co można jej zarzucić to być może błąd (a kto nie robi błędów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam ok 10-12 lat gdy ojciec został nakryty z kochanką przeze mnie i mamę. dziś mam 27- nie umiem stworzyć ŻADNEGO związku... miałam chyba z 10 facetów-nie jest prawdopodobne by żaden się nie nadawał do wspólnego życia. to raczej moja wina- nastawianie, zniechęcenie, pesymizm, brak ufności... z rożnych powodów się rozchodziłam, ale w środku wiem,że chodzi o moją postawę,psychikę która jest zryta.do dziś mam przed oczyma ten obraz z przed lat.. nie stworzę raczej własnej rodziny,mam straszne obawy przed tym, że zawiodę swoje dzieci itp. nie umiem od faceta wymagać, jak już ktoś się trafi to i tak nie wierzę, że będzie ze mną zawsze. w ogóle dla mnie związek jest przywilejem, który i tak się kończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×