Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mama jest na mnie zła, bo się odchudzam. Dlaczego skoro mam dużą nadwagę?

Polecane posty

Gość gość

Przy wzroście 174 cm w najgorszym momencie ważyłam 90 kilogramów. Obecnie ważę około 78. Mój cel to mniej więcej 60 kg. Stosuję dietę niełączenia węglowodanów z białkami, dodatkowo układam ją tak, żeby wszystko mieściło się w 1000 kcal. Więc w sumie są to dwie diety w jednej. Jeżdżę też rowerem. Moja mama bardzo niedelikatnie daje mi do zrozumienia, że nie powinnam się odchudzać. I nie mam pojęcia dlaczego. Nadmienię, że sama jest otyła. Pewnie pomyślicie, że źle odbieram jej sygnały, ale one są bardzo czytelne. Dajmy na to ważę pomidory, żeby policzyć ile mają kalorii, a ona patrzy się na mnie jak na idiotkę i pyta "Myślisz, że jesteś taka fajna?" czy coś w tym stylu. Ostatnio rozmawiała z moją ciocią, której córka też się odchudza, ale ona tak na prawdę nie ma z czego, ciocia mówi że ją to trochę wkurza, moja mama "mnie też wkurza, że moja się odchudza". Albo np. jak idę na rower to rzuca teksty typu "Patrzcie, sportsmenka się znalazła". Kiedy mam chwilę słabości w diecie i pozwalam sobie na więcej (co na prawdę rzadko się zdarza) mówi (jakby w domu była jakaś widownia) "Znowu zaczyna żreć, daj sobie spokój z tą dietą." Za 10 min proponuje zamówienie pizzy lub kebabów. Na prawdę nie wiem o co jej chodzi. Czy to źle, że nie chcę być monstrualnie otyła? Że walczę o swoje zdrowie? Tym bardziej, że się nie głodzę, i nie mam obsesji na punkcie odchudzania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrości Ci bo robisz sie laska a ona nadal gruba. Niech jej słowa beda dla Ciebie motywacją nie daj się zniechecić i rób swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrosc? skoro sama jest gruba? a do tego jak schudniesz to wyfruniesz z domu i nie bedzie mogla sie nad toba znecac a tak powazniej skonsultuj swoja diete z dietetykiem zanim dostaniesz anemii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zazdrość ze autorka robi się coraz smuklejsza a ona sama nie ma motywacji zeby cos ze soba zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam że zazdrości nie ma w relacji matka-córka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toksyczna matka z tego co opisujesz zazdrosna czy dotyczy to wszystkiego czy tylko walki z nadwaga? nie przejmuj się i do przodu szkoda ze masz taka matkę...no ale rodziców sie nie wybiera powodzenia:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne podejście Twojej mamy, współczuję, że nie masz w niej oparcia, ale nie możesz się poddawać ;) Zastanawia mnie jedynie Twoja dieta, 1000 kcal to bardzo mało. Powinnaś wyliczyć swoje dzienne zapotrzebowanie i na tej podstawie układać swoją dietę. Tylko przy racjonalnym odżywianiu uzyskasz trwałe rezultaty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak , powinnas wyliczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Centrum dietetyki
Idź do dietetyka w swojej miejscowości. Weź mamę ze sobą, a 1000 kal to naprawdę mało. Chyba każda z nas odchudzała się chociaż raz w życiu. Czasami nie daje to żądnego efektu a wręcz jojo. Wiem to z własnego doświadczenia. Ja poszłam nawet na studia w tym kierunku aby dowiedzieć się z jakiego powodu tyję (lata temu). Teraz jest to mój zawód. Najważniejsze żeby nie zrobić sobie krzywdy. żyć nie po to aby jeść ale jeść aby żyć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×