byłam w szoku

byłam wczoraj z synem na wsi u rodziców, mieszka z nimi moja mlodsza siostra z 2 synami. jeden 4 lata, miesiac młodszy od mojego a drugi 3 lata. nie wiem o co im poszło, bo nie słyszałam ale młodszy chyba ugryzł starszego, a straszy jak do złapał za głowę, zaczął nim szarpać, pchnął go na ziemię i zaczął okładać, to myślałam ze mu głowę urwie. byłam w takim szoku, ze przez dobre kilkadziesiat sekund nie zareagowałam, dopiero po chwili dobiegłam i wyciągnęłam młodszego z uścisku starszego. nie mówię ze mój jest aniołem, bo dobre z niego ziółko, szczególnie koedy coś mu nie pasuje, ale nigdy go nie widziałam w takiej furii jak jego kuzyn wczoraj. jak myślicie, czy to ze siora rozeszła się z tatuśkiem dzieci może miec wpływ na takie zachowania??

Myślę ze to nie mialo wplywu. Sa rodzenstwa które regularnie sie leją i czasami wyglada to dość dramatycznie.

okropne to jest!! a niby dzici rok po roku dobrze się dogadują...

Ja znam rodzenstwo ktore sie kocha i jest wszytko ok. Ale jak zaczynaja sie bic to pióra lecą. Jest między nimi rok roznicy.

Chłopcy się zawsze biją.

ej no nie mowcie ze zawsze się biją!! też mam chłopca i nie leje dzici tak ze mało głowy nie urwie czy oka nie wydłubie... kiedy zdarzyło się ze pacnął w przedszkolu kolegę najpierw posiedział sobie w odosobnieniu potem ja mu tłukłam do głowy ze tak nie wolno i więcej tego nie zrobił...