karma powraca :D moja koleżanka z liceum zapatrzona w Niemców wielka fanka

wielka germanofilka, poszła studiować germanistykę, z marnym skutkiem, bo dyslektyczka i niezbyt inteligentna, marzyła od 15 roku życia o posiadaniu dzieci i męża :O (ambitna :D ) w końcu udało się złapać jakiegoś Niemca na dziecko, a teraz opisuje non stop swoje problemy (głównie z laktatorami :D :D ) na fejsie... wczoraj przeszła samą siebie - napisała po angielsku niemal esej, o tym jak się zawiodła, bo podczas deszczu jakaś Niemka nie wpuściła jej i dziecka do domu (a niby w Polsce staruszka by to zrobiła) , że potem neonaziśc***alili w tramwaju :D (a ona ma dredy i krzywo na nią patrzyli) a na koniec,że jak wróciła do domu to jej pranie było zmoknięte, bo żaden sąsiad nie wstawił do środka :D:D jakiś Niemiec do niej w komencie "a ty byś chciała żeby wszyscy byli jak tego oczekujesz, dlaczego mają ci pomagać? " dodam,że dobrze jej tak, sama NIGDY NIKOMU nie pomagała chociaż mogła :) nikt w liceum jej nie lubił, była samolubna i źle wymawiała R

"...i źle wymawiała R" hahaha, to mnie rozbawiło :D. Przepraszam, pewnie masz rację i ogólnie cały post wygląda poważnie, ale ten argument zwyciężył :D.

Ulubione zajęcie na kafe: obrabianie du/py innym .

chodzi mi o to ,że dziewczyna wyżej srała niż dupę miała i się na tych jej Niemcach ukochanych mocno przejechała :D