Rodzice pytają mnie o pieniądze

Wróciłam do tych maszyn hazardowych, facet miał płacić dniówki a rodzice pytają się o pieniądze. Niestety, jeszcze mi nie wypłacił i co ja mam zrobić. Ciągle mówi jutro albo, że w przyszłym tygodniu będzie płacił. Rodzice twierdzą, że skoro tak robi to może nie wypłacić. Byłam trzy dni po 15 godzin.

a masz umowę?

Nie mam żadnej umowy, to jest nielegalny interes, jeżeli ktoś coś ukradnie to oni sami wymierzają sprawiedliwość, nie zgłaszają tego na policję.

pracowałaś już tam? ta praca to przez znajomego? jeżeli nie, z mojego punktu widzenia jest bardzo duże prawdopodobieństwo że cie oszukają, skoro umawiałaś się na dzienne wypłaty a nie dostajesz nic, facet ewidentnie kręci

Ten właściciel wynajmuje lokal od mojej babki, to babka załatwiła mi tę robotę. Wcześniej pracowałam tam 61 h i wymusiłam na nich by zapłacili mi 427 zł za przepracowane dni, teraz użeram się z nim by zapłacił mi za te trzy dni, wolałabym dniówki, żeby móc zawsze z tego zrezygnować.

Czyli co w takiej sytuacji robić, dzwoniłam dzisiaj do niego 30 razy i nie odbierał telefonu, dopiero jak dzwoniłam z innego numeru to odebrał.

a kogo obchodzi co ty byś wolała, pytanie na co się umawiałaś? skoro wynajmuje lokal u twojej babki, jest to pewnego rodzaju zabezpieczenie i pewnie prędzej czy później dostaniesz swoją kasę Nawiasem mówiąc 7 zł/h na czarno i jeszcze się użerać z wypłatą, nie lepiej poszukać normalnej pracy?

a kogo obchodzi co ty byś wolała, pytanie na co się umawiałaś? skoro wynajmuje lokal u twojej babki, jest to pewnego rodzaju zabezpieczenie i pewnie prędzej czy później dostaniesz swoją kasę Nawiasem mówiąc 7 zł/h na czarno i jeszcze się użerać z wypłatą, nie lepiej poszukać normalnej pracy?

Tylko jak zawołać o pieniądze jeszcze raz, po trzydziestu telefonach odebrał jak dzwoniłam z innego numeru.

Szukam cały czas, tylko ciężko coś znaleźć. Są zakłady pracy chronionej ale tylko firmy sprzątające a to dla mnie praca za ciężka, miałam propozycję powrotu do ochrony (gdzie pracowałam jako studentka na umowę zlecenie) ale tam to chyba bym już raczej nie chciała wracać.

To Ty pracowałaś w ochronie, więc powinnaś znać się technikach postępowania z dłużnikiem :D:D

Byłam cieciową, portierką. Nie mam licencji...

Jeszcze zażądali ode mnie dowodu osobistego, matka mówi, żeby nie dawać bo mogą mnie w coś wrobić.

No i ile mam czekać na swoje pieniądze, on powiedział, że zadzwoni, na razie dzwoni tylko jak mam przyjść do roboty maszyn pilnować i nigdy nie chce dawać dniówek. Jeszcze chcą bym dała dowód osobisty, rodzice mówią, żebym nic nie dawała bo potem nie wiadomo do jakich niecnych celów to wykorzystają skoro działają nielegalnie.