Milosc z lat mlodzienczych

Witam forumowiczow... Zadaje sobie pytanie,czy jest mozliwe kochac kogos cale zycie?Zakochalam sie w "Nim" w szkole sredniej,mialam 17l,On 2lata wiecej.Nie odwazylam mu sie tego powiedziec,bo wlasciwie nie bylo jak.Mial dziewczyne,czasem sie widzielismy na przerwie.Patrzyl na mnie,ja na Niego.Kochalam i cierpialam.Nie udalo mi sie przez to malzenstwo,bo wciaz myslalam o Nim.Dzis...po tylu latach nadal jest obecny w moim sercu.Widzialam Go na fecebooku,nie mam odwagi do Niego napisac,nawet pewnie nie wiedzialby,kim jestem.Ma rodzine zreszta chyba.Umieram z milosci...

Boje sie ze mnie odrzuci a jestem jeszcze dzie wicą...

Myślę, że kochasz swoje wyobrażenie o tym mężczyźnie, kochasz swoje fantazje co ma się nijak do rzeczywistości. Tęsknisz nie wiadomo za czym :)

Jak nie masz nic madrego do napisania gosciu,to nie pisz w ogole

gosciu jestes chory, czemu boje sie do niego zblizyc? Chce tylko czułosci i zeby mnie pchnął

do 14.15 Moze i racja,ale to mnie niszczy,zniszczylo prawie.Tyle lat.Dzisiaj jestem dojrzala kobieta,On tez jest dojrzalym facetem,zmienil sie wizualnie,a ja nadal umieram z milosci.

Jestem dojrzała kobieta ale czemu on nie chce dziewic? wstydzi sie?

oblezenie niedorozwinietych gimnazjalistow widze:D

napisalam do niego ... Stwierdzil ze sie nie spotyka z dziewicami ;((

"drogi "podszywaczu,dziewica byc nie moge,skoro bylam zamezna:D,widac jaki masz kurzy rozumek:D