zdrada?

nie wiem czy moge nazwac to zdrada, ale moj obecny facet na poczatku naszej znajomosci, "randkowania", sypial ze swoja kolezanka, dowiedzialam sie o tym teraz, od 3 miesiecy jestesmy para. jaki jest wasz poglad na ten temat, zapomniec, czy pogonic jak najdalej?

Był nieuczciwy, więc pogoń go. Spotykał się z Tobą, a pukał inną. Kolo nie zasłużył na szczęście.

czy moge miec do niego o to pretensje, skoro na samym poczatku powiedzielismy sobie wprost, ze bedziemy luzno podchodzic do tej znajomosci i zobaczymy co z tego wyjdzie? czuje sie troche jakbym sama dala mu przyzwolenie na sypianie z inna kobieta, jednak od naszej pierwszej rozmowy wiedzial, ze nie toleruje zdrady w zadnej postaci i mial moja gwarancje, ze poza nim nie ma nikogo innego

a sypialiście wtedy ze sobą? powiedz dokładnie ile czasu się znaliście ile razy się wtedy spotkaliście ile razy on się spotkał z tamtą? Czy spotykał się z nią wcześniej zanim wy zaczęliście się spotykać?

Jesli mial w planach zwiazanie sie z toba to uznalabym to za zdrade, dla niego to byc mzoe takei kolo zapasowe gdyby wam nei wyszlo

sypialismy, byl moim pierwszym facetem. spotykamy sie od stycznia, wiem, ze zanim mnie poznal byl z nia w lozku niejednokrotnie, jednak kiedy dokladnie to sie zakonczylo nie mam pojecia... podejrzewam, ze po 2,3 miesiacach znajomosci ze mna

dałabym sobie spokój, najwyraźniej ma maly szacunek do Ciebie

a skąd o tym wiesz, że wtedy się to zakończyło i że się spotykali?

od wspolnego znajomego

moj facet mi sie do tego oczywiscie przyznal

kiedy się o tym dowiedziałaś i jak długo jesteście ze sobą?

To jak jesteście trzy miesiące to prawie cały ten czas cię zdradzał? a jaki to jest związek od kiedy ustaliliście, że to coś poważnego?

wedlug tego co mi tlumaczyl, zakonczyl seks z nia w maju, a miedzy nami zaczelo robic sie powaznie w czerwcu jakos, ale to jego punkt widzenia, jak dla mnie bylo powaznie od samego poczatku...

od kiedy zaczelo byc powaznie jest naprawde cudownie i szkoda mi tego przekreslac, ale non stop mysle o tym jak mnie potraktowal

Jaka jest gwarancja, że jeśli nie pozna innej ciekawszej to znowu się nie zacznie. To była zdrada, i to notoryczna. Ty mu powiedz o tym jak się czujesz, ja bym się czuła podle. Nie wystarczało mu, że spotyka i kocha się z Tobą? Musiał szukać wrażeń u drugiej? Więc za kogo Cię w tamtym momencie miał? Na początku znajomości powinny być motylki oczekiwanie drugiej osoby itd,,, a tutaj? a co będzie jak w przyszłości dopadnie was jakaś rutyna? poszuka sobie kogoś na boku?

Oj tam oj tam .nic się nie stało

sex przedmałzenski zawsze sprowadza cierpienie konsekwencje zbadaj sie czy nie masz brodawczaka hiv czy innego paskództwa

według mnie to nie była zdrada, ale nie o to tutaj chodzi, bo coś innego jest tu bardziej istotne. Mianowicie ten facet sypiał z dziewczyną bez uczuć, bo rozumiem że nie byli w związku, a więc taki seks bez zobowiązań z koleżanką. Dla mnie taki facet to zero. Bo traktuje kobiety jak szmaty, jak dziury do ********* skoro je posuwa bez związku, bez uczuć. Jak dla mnie taki koleś nie nadaje się do związku bo nie szanuje kobiet, skoro je puka bez uczuć i sorry ja bym się go po prostu brzydziła. Poza tym dziwi mnie też to po co ci w ogóle o tym mówił? Gdyby miał trochę klasy to by się tym chwalił bo naprawdę nie ma czym, to obrzydliwe. Chwalić się tym, że tak go ko\otas swędział, że aż musiał kopulować z koleżanką bez związki, bez miłości? Dla mnie to obrzydliwe, brzydzą mnie fu\\ckfriendy i w zyciu bym nie była z facetem, który uprawiał seks bez zobowiązań, bo dla mnie taki facet to zwyczajne zero co myśli fi\\utem i nie szanuje kobiet

Jeżeli sie z toba spotykal i spaliscie ze soba w tym samym czasie co bzykal inna to nie chciala bym takiego faceta.Zreszta nie wyobrażam sobie, ze spotykam sie z kimś przez 5 miesięcy na nie poważnie. A w dodatku facet bzyka inna pomiędzy randkami ze mną. Fuj.

ehh