Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniepewna

matka alkoholiczka mąż alkoholik, nowy facet tez alkojolik? wpadłam w schemat?

Polecane posty

Gość aniepewna

Długo by opowiadać, ale powiedzcie jak to jest? Żeby trzy razy w życiu się taka skucha trafiła? Nie będę wnikać w szczegóły swojego życia w skrócie tylko powiem, że zauważyłam, że albo sama brnę a takie znane mi schematy, albo przyciągam ludzi podobnych do mnie z podobnymi przeżyciami na których to wywarło piętno. Czy da się to przerwać? Czy da się naprawić tych ludzi poprzez terapię? Czy uda mi wypracować związek z kimś, kto miał złe doświadczenia w rodzinnym domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
Czy da się naprawić tych ludzi poprzez terapię? Dziwne pytanie. Da się oczywiście, ale to oni muszą sami z siebie i dla siebie a nie innych chcieć się zmienić (nie pod naciskiem osób trzecich). Co do całości, to też mam syndrom DDA, jestem 2 lata po terapii i raczej prawdą jest,że mi sami nieświadomie przyciągamy "takie" osoby do siebie. Niektórzy bardziej świadomie ( Pakują się w taki związek tylko dlatego że będąc dzieckiem taka osoba czuła się odpowiedzialna i nieraz współwinna alkoholizmowi rodzica. To z kolei wielka bezradność, bo chciało się jako dziecko "uratować" rodzica przed nałogiem... na marne. Więc będąc osobą dorosłą szuka się osoby którą można "uratować", żeby zapełnić tą bezradność z dzieciństwa. Stąd większość takich związków z osobami uzależnionymi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniepewna
Ja nie byłam na żadnej terapii, u mnie jest różnica, bo przeważnie zdarza się, że to ojciec jest alkoholikiem a nie matka, u mnie było odwrotnie, chociaż ojciec też sobie nie odmawiał, ale w porównaniu z matką wydawało się że pije mniej. Po niańczeniu matki, związałam się z mężem który miał z tym problem i z kolei jego ojciec też, po tych wszystkich patologicznych doświadczeniach jakie nam zafundował, zdecydowałam się na rozwód. teraz mam faceta i widzę, że on ma identyczne ciągutki, i nie wiem co robić, po ostatnim naszym spotkaniu. Poczułam znowu tę samą niepewność, jaką czułam gdy moja matka piła. masakra wszystko wróciło, całe uczucie, nienawidzę niedziel, świąt, bo to są takie dni kiedy właśnie jest wolne i ludzie piją i on się napił. Nie pije często, raz na miesiąc, ale niepokoi mnie jego zachowanie po alkoholu, jest jakby nieobecny jakby tracił świadomość, nie pamięta co przed chwilą mówił, ciągle chce ze mną.... i na nic tłumaczenia, za chwilę zapomina że przed chwilą o tym ze mną rozmawiał, i nie mam spokoju dopóki nie pójdzie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZAIWANIAJ NA TERAPIE DDA pewne schematy zeby zlamac trzeba sobie USWIADOMIC i poznac techniki ich lamania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniepewna
U mnie w mieście nie ma takiej terapii. A ja też kocham ,mojego obecnego faceta i chciałabym, żeby było normalnie. To jest na prawe w porządku człowiek bardzo mi pomógł i pomaga, nie chcę go zostawiać, chcę żeby było normalnie. Ta cisza w niedzielę czasami mnie przeraża, mam wrażenie, e za chwilę coś się stanie a jak wtedy on właśnie napił się kumplami to była dla mnie jakaś masakra, płakałam pół dnia, i się zastanawiałam czy to ze mną jest coś nie tak czy z nim. Wszystko mu potem powiedziałam jak się czułam dokładnie to co tutaj napisałam, gdy wytrzeźwiał, on mnie przeprosił i powiedział że już nigdy więcej mi tego nie zrobi że jest głupi itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniepewna
ale ile ja słyszałam takich obietnic w swoim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to szukaj wszystkiego co znajdziesz na ten temat w necie, kup pare psychologicznych ksiazek... uwazam ze warto, ty zrobisz jak zechcesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniepewna
Myślisz że nie szukałam? Od tego nie da się tak natychmiast uwolnić i tak zrobiłam duże postępy, zaczęłam myśleć inaczej o sobie i o ludziach. Były momenty w moim życiu że bardzo się izolowałam, uważałam ludzi za jakiś wrogów, którzy będą na mnie patrzeć przez pryzmat mojej matki, i niektórzy tak patrzą na mnie do dzisiaj. Niektórzy tylko czekają, żebym zaczęła popełniać te same błędy. Nawet już zaczęli gadać, że rozwiodłam się dlatego że moja matka się rozwiodła, to teraz tylko kwestia czasu według nich kiedy zacznę pić :) Czasami się zastanawiam czy to nie moja wyobraźnia, ale nie słyszę to na własne uszy a oni myślą, że nie słyszę bo nie wiedza, że stoję za rogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniepewna
Na prawdę dużo mnie złego spotkało ze strony ludzi i ich gadaniny w ciągu ostatniego roku, kiedy miałam taki straszny okres w moim życiu. Aż mi się nie chce wierzyć, myślałam, że takie sprawy to tylko w serialach czy tych durnych programach dlaczego ja itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
Dobrze, że szukasz i się nie poddajesz. Walcz o siebie. Może uda ci się w końcu dojść do takiego wniosku, że jesteś "wielbłądem z przymusu" - nie piszę tego złośliwie. Być może w pewnym momencie swojego życia odkryjesz, że dźwigasz ogromny bagaż złożonego z poczucia krzywdy, winy, żalu, bezradności, strachu, huśtawek emocjonalnych, niepewności i nienawiści - tak, to bagaż który towarzyszy od dziecka aż do teraz. Ja nie byłam w stanie sama go sobie zdjąć, bo dostrzegałam tylko niecałą połowę, reszta była niewidzialna (wyparta). Wypróbowałam wszystko,a raczej prawie wszystko, dopiero terapia i moja ciężka praca nad sobą mnie z tego wyzwoliła. Życzę ci tego samego, ale walcz o siebie a nie innych, bo to jedyna rzecz na którą mamy wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapraszam Cie na temat maz alkoholik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ee tam.. taka prawda, że w Pl jest PRZYZWOLENIE społeczne na chlanie i przemoc domową. jezdzę do pracy tramwajem i widze co rusz albo totalnych meneli- jadą do dpsu- albo niby super ubrani, na pozór normalni.. ale czy NORMALNY niealkoholik PIJE PIWO o 11 rano w tramwaju? Bo ja uwazam, że nie! Spotykam sie z jednym panem- przyjezdża autem do PUBU i ZAMAWIA PIWO - i ja tez uwazamże to nie jest normalne... albo umawiam się z drugim facetem , na drugiej randce zamawia LITROWE PIWO i pod koniec jest tak ululany.. Ok, nie podobałam sie facetowi jednemu czy drugiemu, ale naprawdę MUSZĄ tyle chlać? I nie , u mnie nie piło sie w domu alkoholu doi " nachlania" - od swięta rodzice pili np po 1 kieliszku wina...więc nie wiedziałam,jak wyglądaja ludzie po znacznej ilości alkoholu- a mój pierwszy facet był alkoholikiem i zapił sie.... jak sie z kims umawiam i mówięże nie pije i nie toleruje picia, , dziwnym trafem znajomosc sie kończy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×