jak sobie radzić z małym nerwusem? proszę o rady.

Jestem mamą 1,5 rocznego chłopczyka. Wydaje mi się, że jest on zbyt nerwowy, jak tylko cokolwiek idzie nie po jego myśli, zaczyna tak przeraźliwie wrzeszczeć i kwiczeć, że już nie daję rady. Po całym dniu głowa pęka, a ja jestem kłębkiem nerwów. Na dodatek kiedy ja mu np czegoś zabronię, szarpie mnie za włosy i szczypie. Czy takie zachowanie jest normalne? Nie wiem już jak sobie z nim radzić, klapsy kompletnie nic nie dają (chociaż wolę ich unikać), tłumaczenie oczywiście też nie, nie mam pojęcia szczerze mówiąc jak postępować z takim małym dzieckiem w takich sytuacjach...

Zamknij w szafie malego s********a

Faktycznie, masz problem.Na Twoim miejscu, postaw malucha do kąta,albo zamknij w pokoju.Poczekaj aż uspokoi się.Niech wrzeszczy, przecież kiedyś mu się znudzi.Nie pozwól żeby ciagnął Cie za włosy,szczypał. Zrobisz tak kilka razy, zobaczysz ze poskutkuje.Klapsy pogorsza sytuację.

Moje dziecko mialo taki etap. Ja go wtedy ignorowalam. Jak sie uspokoił to wtedy zaczynalam zwracac na niego uwage. U mnie to dzialalo najlepiej. Jak juz sie uspokoil to mu tlumaczylam ze mnie boli jak np szczypie.

A i przede wszystkim nie ustępuj. Jak wpada w szał bo na coś nie pozwalasz to nie odpuszczaj. Musi zrozumiec że krzykiem nic nie zyska.