Propaganda otyłości mówi o tym, że...

1. Nadwaga jest sexy 2. Jak otyła osoba schudnie 2 kilo to robi się z niej bohatera 3. Jak osoba całe życie dba o prawidłową wagę to jest frajerem 4. Faceci lecą na otyle kobiety a kobiety na tzw miśków

Propaganda mowi, że musisz mieć operacje i wydawać hajs na dobry wygląd. I co z tego? :D Niech kazdy zyje tak jak mu dobrze. BTW, jest sprzeczność - skoro chudnięcie jest sukcesem to otyłość jest sexy?

A za darmo ruszyć dupska to już się nie da? Dobry wygląd można osiągnąć i bez pieniędzy

Otyli śmierdzą a mówią że pachną

Najwieksze klamstwo 'propagandy otylosci' to slynne 'chciec to moc'. Gdyby sie skupic na zdrowiu, pozbylibysmy sie problemu.

Nie istnieje coś takiego jak propaganda otyłości. Jest za to kult pięknego ciała. Sztucznego ciała. Przymus wyglądania młodo i ładnie.

''Nie istnieje coś takiego jak propaganda otyłości.'' Moze. Istnieje za to marketing, ktoremu otylosc bardzo na reke.

A ten przymus mają zazwyczaj ludzie otyli:-D

Nie zgadzam się z tym. Wszelka nadwaga jest obecnie piętnowana. Nawet ten przymus chodzenia na fitness, diet. Chudnięcia. Jeśli kobieta choć trochę utyje to od razu komentarze. Wystarczy sobie popatrzyć na opinie ludzi na temat Grycanek. Jakie to one brzydkie bo grube.

Kiedyś normalny rozmiar kobiety to było ok 40-42. Obecnie wszyscy dążą do 36.

Bielinik, to po prostu kolejna odslona tego, co nazwalismy propaganda otylosci. Nic tak nie pomaga na smutki jak czekolada, im wiecej grubasow zajadajacych smutki i stresy, tym wiecej pieniazkow.

gość dziś 1. Nadwaga jest sexy 2. Jak otyła osoba schudnie 2 kilo to robi się z niej bohatera 3. Jak osoba całe życie dba o prawidłową wagę to jest frajerem 4. Faceci lecą na otyle kobiety a kobiety na tzw miśków x Propaganda otyłości istnieje tylko w twoim chorym móżdżku ale o tym na sam koniec. Istnieje natomiast propaganda "szczupłości" stworzona przez gejów, twórców mody. Dla nich estetyczny tyłek to tyłek męski dlatego promują kobiety bez d/u/p/y :-D Druga część obecnych propagandystów to feministki, promują głównie z Hollywood wmówienie kobietom że to nie kutong jest wyznacznikiem atrakcyjności mężczyzny tylko jego d/u/p/a - nie ma celebrytki która by nie oceniała facetów po tyłku a goła pupa kobieca zniknęła z produkcji hollywoodzkich jakieś 15 lat temu - w zamin za to nie ma filmu w którym nie moglibysmy zobaczyć gołego męskiego doopska:-O :-O Gender, mówi ci to coś? ps. psychiatra, mówi ci to coś?

W sumie racja ;) Bo zaraz zaczną się odchudzać i wydawać fortunę na drogie środki odchudzające.

Nosze teraz rozmiar 40, ale jestem wysoka, i dopiero zaczynam sie czuc komfortowo w swoim ciele (nie chodzi o psychike i pewnosc siebie, to juz jakis czas temu rozpracowalam, ale o fizyczny komfort, wygode przy poruszaniu sie itd, a nawet bedac gruba biegalam, wiec nie jestem ostatnim spaslakiem). Nie sadze, by bmi powyzej, zalozmy, 23 bylo dla kogokolwiek lepsze niz nizsze, oczywiscie wylaczajac kulturystow i innego typu niewymiarowcow. Bycie szczuplym jest zdrowe.

Jestem chuda (34 rozmiar) i serio, jestem nieraz piętnowana. Nie tyle co istnieje propaganda otyłości, ale to, że kolezanka z pracy może Ci powiedzieć "wygladasz strasznie chudo, przez to masz niewielki biust i pewnie widac Ci żebra" ale Ty nie możesz powiedzieć "wyglądasz bardzo grubo, przez to masz duży biust który opiera się na faldkach". Po prostu różnica w traktowaniu, tak samo jak można mowić głupi białas, ale nie powiesz już głupi czarnuch :P

''Po prostu różnica w traktowaniu, tak samo jak można mowić głupi białas, ale nie powiesz już głupi czarnuch'' Moim zdaniem kwestia kompleksow. Ja nigdy nie bylam chuda, a cala moja (gruba) rodzina, gdy tylko cos schudne, robi tragedie jakbym umierala na anoreksje.

Moze dlatego, że jak ma się te 10-15 lat to dzieciaki dogadują grubszym a oni potem w późniejszym życiu odreagowują. Dla mnei najważniejsze by być zdrowym, nie ma po co komuś wp*****lac się w zycie i mu tłumaczyć, ze jakby przytył/schudł 10kg to by było super.

Jestesmy zewszad wszyscy nastawiani jedni przeciwko drugim i zawsze znajdzie sie jakis idiota, ktory zapragnie dogryzac czy to grubym, czy chudym, czy piegowatym. Ja wolalabym, zeby otylosc nie byla jakims tematem tabu, zeby mozna bylo o tym rozmawiac calkiem komfortowo, ale ludzie sa zbyt skupieni na sobie i swoich emocjach, zamiast spojrzec na fakty. Zostaje nam wiec dogryzanie ;)